Reklama

Ostatni klaps na planie "Samego Życia"

We wtorek, 9 listopada, zakończyła się produkcja serialu "Samo Życie". Po raz ostatni aktorzy spotkali się na planie, w warszawskiej restauracji na ulicy Bednarskiej, gdzie mieści się serialowa winnica Kacpra.

"Dzisiaj, tego ostatniego dnia pracy pod szyldem Samego Życia, daje się odczuć specyficzną, sentymentalną atmosferę" - opowiada Przemysław Sadowski.

"Wspominamy, żartujemy... Obliczaliśmy nawet, kto ile miał lat, kiedy zaczynał grać w tym serialu. Ja miałem 26, a teraz mam 35. Prawie ćwierć życia minęło mi z moim bohaterem Kacprem Szpunarem w tle. Wiele się zmieniło w tym czasie, ożeniłem się, zostałem ojcem. No cóż, wszystko kiedyś się kończy. Może to i dobrze, bo trzeba robić nowe rzeczy i podejmować nowe wyzwania" - dodał aktor.

Reklama

Ostatniego dnia na planie spotkała się większość ekipy. Nie zabrakło Edyty Olszówki, Beaty Kawki, Magdy Smalary, Ani Oberc, Zbyszka Suszyńskiego, Grzegorza Jana Jankowskiego, Jerzego Schejbala, który choć w serialu nie grał od początku, przyznał, że bardzo zżył się z całą ekipą.

"Trzy lata temu dołączyłem do tej produkcji wraz z gangsterskim wątkiem Maxa. Była to dla mnie interesująca przygoda, chłopcy lubią grać tego rodzaju role" - żartował Jerzy Schejbal.

"Przyznam, że żal rozstawać się z tą produkcją. Świetnie nam się razem pracowało, nie przesadzę, jeśli powiem, że w rodzinnej atmosferze. Szkoda, że kończymy w momencie, kiedy mamy 3-milionową widownię. Ale, może to i lepiej, bo milej zostaniemy zapamiętani przez widzów" - dodał aktor.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej o swoich ulubionych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl

Chcesz obejrzeć swój ulubiony serial, film, teleturniej? Sprawdź nasz program telewizyjny - mamy na liście ponad 200 stacji!

AKPA
Dowiedz się więcej na temat: samo | życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy