Reklama

Nie oglądajcie tego serialu z dziećmi!

W serialu "Gra o tron" Nikolaj Coster-Waldau gra bezwzględnego rycerza i brata królowej. Dzięki tej roli, pochodzący z Danii aktor, rozpoczął karierę w Los Angeles i dołączył do pierwszej ligi Hollywood.

Dobrzy i źli. W filmach fantasy role są zwykle precyzyjnie podzielone. Ale "Gra o tron" jest bardziej skomplikowana.

- Kiedy Jamie Lannister, którego gram, pojawia się w towarzystwie, wszyscy przyklejają mu łatkę królobójcy. Zasłużył sobie na ten przydomek, bo był członkiem gwardii przybocznej, a zamordował władcę, łamiąc przysięgę. Ale król, który zginął, był potworem. I wszyscy odetchnęli z ulgą na wieść, że nie żyje. Jamie jednak został potępiony. Uważam, że nie jest złym człowiekiem, ale ma pecha, bo zakochał się w niewłaściwej kobiecie. Motywem jego postępowania, także zbrodni, jest uczucie. Każdy z bohaterów serialu ma jakąś skazę na charakterze. To smutne, ale i bardzo ludzkie.

Reklama

W świecie walk i intryg Jamie bardziej ufa sile czy sprytowi?

- Żyje w bardzo brutalnym środowisku, w którym siła fizyczna daje mu przewagę. Ma także głowę na karku i wie, jak korzystać ze swojego intelektu. Nie lęka się bezpośredniej konfrontacji, ale nie jest typem zabójcy czy barbarzyńcy.

Przed rozpoczęciem zdjęć do serialu brał Pan lekcje fechtunku?

- Już wcześniej umiałem władać mieczem, ale serial wymagał ode mnie dodatkowych umiejętności. Do wielu scen walki przygotowane były specjalne układy, których uczyliśmy się na pamięć, jak na lekcjach tańca.

Komu poleciłby Pan "Grę o tron"?

- Na pewno nie miłośnikom komedii romantycznych. Atmosfera jest mroczna, a okrucieństwo realistyczne. Świat jest przesiąknięty zdradą. I jeszcze jedno: nie oglądajcie tego serialu z dziećmi.

Pańskie dzieci nie zobaczą więc ojca w roli rycerza?

- Może później. Teraz córki mają dziesięć i siedem lat.

Długa praca w plenerach Irlandii i Malty dezorganizuje życie rodzinne?

- Myślę, że czas, jaki poświęcam potem bliskim, rekompensuje im moją nieobecność. Podobne życie wiodą kierowcy tirów, marynarze i rybacy.

Córki pójdą w ślady ojca?

- Chcą robić to samo, co ich rodzice, bo moja żona też jest aktorką. Ale później zmądrzeją...

Rozmawiała Ester Kovacs

Przypomnijmy, że wyprodukowany przez HBO serial powstał na podstawie sagi fantasy "Pieśni lodu i ognia", której pierwszą częścią jest właśnie "Gra o tron". George R.R. Martin, autor sagi, uznany został przez magazyn "Time" za mistrza gatunku fantasy. Główną rolę w serialu gra Sean Bean, znany z filmowej trylogii "Władca Pierścieni".

Jeśli chcesz znaleźć więcej informacji o tej produkcji, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl

Chcesz obejrzeć swój ulubiony serial, film, teleturniej? Sprawdź nasz program telewizyjny!

Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień".

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Nikolaj Coster-Waldau | Gra o tron
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy