Matematyczny wzór na Oscara
Aktorzy grający w dramatach mają dziewięciokrotnie większe szanse na oscarową nominację niż ci, którzy występujący komediach. Już we wtorek poznamy tegorocznych kandydatów do nagrody Akademii.
Tymczasem interesujące badania dotyczące preferencji Amerykańskiej Akademii Filmowej przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego oraz Harvardu. Analizując dane Internet Movie Database dotyczące każdego filmu mającego szansę na Oscara filmu między 1927 a 2005 rokiem, badacze zebrali ogromny "materiał dowodowy": 171539 kreacji aktorskich, 39518 aktorów oraz 19351 filmów.
"Większe szanse na nominację do Oscara maja aktorzy grający w dramatach" - mówi jeden z autorów studium - Gabriel Rossman.
Jego koleżanka - Nicole Esparza - zwraca uwagę na fakt, że kobiety maja większe szanse na nagrodę Akademii niż mężczyźni. "Ponieważ w filmach jest mniej kobiet niż mężczyzn, a liczba nominacji dla każdej z płci jest taka sama - oznacza to, że będąc aktorką ma się więcej szansy na Oscara, niż kiedy jest się aktorem" - wnioskuje Esparza, dodając: "To czysta arytmetyka".
Innym czynnikiem, który mogą wpłynąć na nominację do Oscara, to... wcześniejsze nominacje. Nie bez znaczenia jest też fakt pracy dla jednego z głównych studiów filmowych.
Tymczasem producent oscarowej gali Gil Cates zapowiedział, że tegoroczna impreza odbędzie się bez względu na to, czy wezmą w niej udział aktorzy, czy też nie. Istnieje bowiem obawa, że sprawa trwającego już trzeci miesiąc strajku scenarzystów, nie zostanie rozwiązana do 24 lutego. Z tego powodu zrezygnowano z ceremonii wręczenia Złotych Globów, która zastąpiona została oficjalną konferencją prasową, na której wyczytano nazwiska laureatów. Wspierający scenarzystów aktorzy zapowiadają, że i tym razem staną murem za swoimi kolegami z branży.
W Kodak Theatre, gdzie 24 lutego ma się odbyć oscarowa gala, scenografia jest już gotowa. "Oscary na pewno nie zostaną odwołane" - zakończył Gil Cates.