Reklama

Legendarny serial i polski reżyser

Gdy Lorne Greene, Pernell Roberts, Dan Blocker i Michael Landon zgodzili się zagrać Cartwrightów, nie podejrzewali, że będą tworzyć historię amerykańskiej telewizji. Pomogli im w tym: niezwykła sekretarka, mądra żona scenarzysty i... polski reżyser.

Marzec 1959 r. Na biurko Joan Sherman (sekretarki jednego z menedżerów NBC) trafia skrypt pilota nowego serialu w konwencji westernu. Tytuł: "A Rose for Lotta", autor: David Dortort - ceniony scenarzysta i odnoszący sukcesy producent m. in. "The Restless Gun" - serialu... w konwencji westernu.

Sherman czyta 10-stronicowy skrypt pierwszego odcinka "Bonanzy" i nie ma wątpliwości: ten serial musi powstać.

"Wszyscy wiedzieliśmy, że dyrektor generalny NBC Tom Sarnoff wierzy, że przyszłością telewizji są seriale realizowane w kolorze. Coraz częściej mówił o kolorowym serialu z godzinnymi odcinkami, a ja czułam, żeBonanza spełni jego życzenia" - mówiła Sherman w wywiadzie dla magazynu "Bonanza Gold".

Reklama

Nowy projekt Dortorta dostał zielone światło. Zanim jednak 6 kwietnia padł pierwszy klaps na planie, scenarzysta musiał nazwać rancho Cartwrightów. Przestudiował historię Nevady i zastanawiał się nad Panamint - tak nazywało się kilka kopalni w stanie.

Pewnego dnia w biurze Sherman trwało czytanie tekstu. Joan przysłuchiwała się aktorom wypowiadającym kwestie swoich bohaterów i zwróciła uwagę na fakt, że Ben Cartwright uwielbia sosnę żółtą (pinus ponderosa) i pozwala jej rosnąć na terenie całego rancza. Natychmiast zasugerowała Dortortowi, że idealna nazwa dla rancza Cartwrightów to Ponderosa. Scenarzysta zgodził się, zwłaszcza że pomysł Joan spodobał się też aktorom.

Od tamtej chwili cała ekipa nazywała Sherman "Madam of the Ponderosa" ("Pani Ponderosy"). Ten przydomek nadał jej Dan Blocker (Hoss Cartwright).

Zdjęcia do odcinka pilotowego kręcono od 6 do 14 kwietnia. Ekipa pracowała po 16 godzin przez sześć dni w tygodniu. Do roli śpiewaczki Lotty Crabtree zaangażowano Yvonne De Carlo. Ta hollywoodzka gwiazda nigdy wcześniej nie występowała w produkcji telewizyjnej i, jak później zdradziła Sherman, na planie zachowywała się arogancko.

"Była nieprzystępna. Miała własną garderobę, z której wychodziła tylko, gdy kręcono scenę z jej udziałem, i w której znikała zaraz po zakończeniu ujęcia. Kategorycznie nie zgadzała się na duble, bo jest tak dobrą aktorką, że nigdy nie psuje ujęcia. Wiele razy wystawiła na próbę cierpliwość Eda Ludwiga (reżyser odcinka pilotowego - przyp. red.)" - wspominała "Pani Ponderosy".

Mimo fatalnych doświadczeń z De Carlo producenci nie zrezygnowali z zapraszania gwiazd (pojawili się m. in. Lee Marvin i Charles Bronson), ale częściej angażowali aktorów, którzy dopiero później zdobyli sławę. Na planie "Bonanzy" swoje umiejętności szlifowali m. in. Telly Savalas, Dennis Hopper i Jodie Foster.

Warto też pamiętać, że 336. odcinek serialu wyreżyserował Józef Lejtes - najwybitniejszy polski reżyser filmowy okresu przedwojennego. Jego najsłynniejsze filmy to: "Młody las" (1934), "Barbara Radziwiłłówna" (1936) i "Granica" (1938).

I jeszcze jedna ciekawostka: koszt produkcji odcinka pilotowego zamknął się w kwocie 190 tysięcy 630 dolarów i 50 centów. Dla porównania dodajmy, że zwykły odcinek pierwszej serii kosztował 110 tysięcy i 52 dolary, a odcinki finałowego czternastego sezonu - 250 tysięcy.

Któż nie pamięta tej melodii:

We wszystkich wywiadach Dortort przyznawał, że tworzył swoich bohaterów z myślą o konkretnym aktorze. Gdyby spełniła się jego wizja, obsada "Bonanzy" wyglądałaby następująco: Lee J. Cobb - Ben Cartwright, Claude Atkins - Adam Cartwright, Dan Blocker - Hoss Cartwright i Robert Blake - Mały Joe.

Dortorta czekał jednak ciąg przykrych niespodzianek. Najpierw Cobb odrzucił rolę Bena, bo "dotąd nie pracował dla telewizji i nie zamierza tego robić". To tłumaczenie nabiera ironicznego wydźwięku, jeśli się doda, że trzy lata później Cobb zgodził się zagrać wpływowego ranczera w serialu "The Virginian".

Tymczasem Dortort musiał się jeszcze zmierzyć z odmowami Atkinsa i Blake'a oraz przekonać szefów NBC do zaangażowania Blockera, który jako jedyny przyjął rolę.

Właśnie wtedy Rose Dortort zwróciła uwagę męża na Lorne'a Greene'a i Michaela Landona. Jej zdaniem ten pierwszy byłby idealnym Benem, ten drugi - Małym Joe. Argumenty Rose musiały być przekonujące, bo obaj dostali role.

Natomiast sam Dortort znalazł idealnego Adama. Stało się to zupełnie przypadkowo. Odwiedzał Universal Studios i zobaczył, pracującego na scenie, Pernella Robertsa. Przekonanie aktora do przyjęcia roli trwało krótko. To Roberts wymyślił, by jego bohater nosił ubrania w kolorze czarnym (zarezerwowanym w stylistyce westernu dla bandytów), i odmówił noszenia peruki.

13 maja 1972 r. (3 tygodnie przed rozpoczęciem zdjęć do 14. sezonu) zmarł Blocker. Przyczyną śmierci 43-letniego aktora był zator płuc (komplikacja po operacji woreczka żółciowego). 11 września 1987 r. ze światem pożegnał się 72-letni Greene. Jego wyczerpany operacją serca organizm nie wygrał z zapaleniem płuc. Walkę z rakiem trzustki przegrali Landon (zm. 1 lipca 1991 r., miał 54 lata) i Roberts (zm. 24 stycznia br., miał 81 lat).

"Bonanza" uczyniła ich jednak nieśmiertelnymi.

aeś

Jeśli chcesz wiedzieć więcej o swoich ulubionych produkcjach, zajrzyj na wortal Świat seriali.pl

Więcej czytaj w magazynie "Świat seriali"

Świat Seriali
Dowiedz się więcej na temat: Bonanza | serial
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy