Jared Leto: Nie widział filmu, za którego dostał Oscara
Jared Leto otrzymał w niedzielę Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego za rolę w filmie "Witaj w klubie", jednak - jak przyznał w telewizyjnym programie Ellen DeGeneres - jeszcze nie miał okazji zobaczyć swego nagrodzonego statuetką Akademii występu.
"Jeśli jeszcze nie byliście na tym w kinie, koniecznie musicie to zobaczyć" - Leto zachęcał publiczność talk-show Ellen DeGeneres na seans "Witaj w klubie", po chwili zwierzył się jednak gospodyni: "Nie widziałem jeszcze filmu, muszę ci zaufać. Myślę, że pewnego dnia zobaczę go, ponieważ w pewnym sensie jestem ciekawy [efektu]".
Leto, który w "Witaj w klubie" wcielił się w transseksualistę będącego nosicielem wirusa HIV przyznał, że powodem, dla którego nie zdecydował się dotychczas na obejrzenie dzieła Jean-Marca Vallee, jest emocjonalny wysiłek, który musiał włożyć w tę kreację.
"To była tak intensywna rola. Lepiej dla mnie, jeśli zostawię ją za sobą" - przyznał.
"Witaj w klubie" to pełna humoru, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia człowieka, który nie zamierza żegnać się z życiem. Jej głównym bohaterem jest Ron (nagrodzony Oscarem Matthew McCounaghey), który żyje z dnia na dzień. Pali jak smok, lubi bourbon, kobiety i rodeo. Nic ponad szybkie i proste przyjemności. Wiadomość o tym, że jest nosicielem wirusa HIV to dla niego szokujący wyrok, z którym nie chce się pogodzić. Tym bardziej, że w jego środowisku ta choroba kojarzy się wyłącznie z homoseksualistami, a on nim nie jest. Jedzie do Meksyku, z którego zamierza szmuglować zakazane w USA leki. Po powrocie niespodziewanie zdobywa sojusznika w osobie queerowego transseksualisty Rayona (Leto) Ten pozornie niedobrany duet wspólnie zaczyna prowadzić klub, w którym inni szukają ratunku.
"Witaj w klubie" trafi na ekrany polskich kin 14 marca.