Reklama

"Flow" z Oscarem! "To przeszło do historii". Piękny film o przyjaźni i solidarności

"Oszalałam ze szczęścia, coś we mnie zadrżało. Ten moment mnie wzruszył, bo to piękny film" - powiedziała w RMF Classic Karolina Sienkiewicz, właścicielka firmy So Films, która odkryła dla polskich widzów nagrodzoną Oscarem łotewską animację "Flow".

"Oszalałam ze szczęścia, coś we mnie zadrżało. Ten moment mnie wzruszył, bo to piękny film" - powiedziała w RMF Classic Karolina Sienkiewicz, właścicielka firmy So Films, która odkryła dla polskich widzów nagrodzoną Oscarem łotewską animację "Flow".
Kadr z filmu "Flow" /Album Online/East News /East News

97. gala wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej odbyła się w Dolby Theatre w Los Angeles w nocy z niedzieli na poniedziałek. Nagrodę dla najlepszego filmu otrzymała "Anora" Seana Bakera, w sumie wyróżniona pięcioma statuetkami. Najlepszym aktorem został Adrien Brody za rolę w "The Brutalist", a najlepszą aktorką - Mikey Madison za rolę w "Anorze".

Reklama

Łotewska animacja "Flow" z Oscarem

W kategorii najlepszy pełnometrażowy film animowany zwyciężył łotewski "Flow".

"Ten werdykt zadziwił wszystkich, bo to była zawsze kategoria zarezerwowana dla wielkich studiów hollywoodzkich. Oszalałam ze szczęścia, coś we mnie zadrżało. Ten moment mnie wzruszył, bo to piękny film" - powiedziała w RMF Classic Karolina Sienkiewicz, właścicielka firmy So FILMS, która wprowadziła na polskie ekrany film "Flow".

"To pierwsza oscarowa nominacja dla Łotwy i to dwukrotna, bo film był nominowany w kategorii najlepszy film międzynarodowy i najlepsza pełnometrażowa animacja. To już przeszło do historii. Film, a dokładnie kot z tej produkcji, jest na znaczkach pocztowych w Rydze" - dodała.

"Ciekawe jest to, że w tym filmie każdy dźwięk pochodzi od prawdziwych zwierząt, tam nie ma AI. Twórcy, dźwiękowcy chodzili do zoo i po domach, żeby nagrać odgłosy prawdziwych zwierząt. To są autentyczne dźwięki. Tylko kapibara nie chciała się odezwać w zoo, więc nagrano niedawnonarodzone małe wielbłądki, które dubbingują kapibarę" - zdradziła Karolina Sienkiewicz.

"To piękny film o przyjaźni, porozumiewaniu się i solidarności"

"To piękny film o przyjaźni, porozumiewaniu się i solidarności. Cieszę się, że w Polsce 'Flow' obejrzało już 110 tysięcy widzów! Jeśli jeszcze ktoś nie widział filmu, idźcie do kin" - zaapelowała szefowa firmy So Films.

"Flow" to drugi pełnometrażowy film w karierze Gintsa Zilbalodisa i rozwinięcie jego krótkometrażowego projektu "Aqua" z 2012 roku, opowiadającego o samotnym kocie dryfującym na łodzi pośrodku oceanu. Produkcja powstawała przez pięć lat.

Przyzwyczajony do samotności kot boi się wody i innych zwierząt. Gdy nadchodzi powódź, szuka schronienia na łodzi. Trafiają na nią także pies, kapibara, lemur i ptak sekretarz. By przeżyć walkę z żywiołem, zwierzęta będą musiały ze sobą współpracować.

Film wciąż można oglądać na ekranach polskich kin.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Flow | Oscary 2025
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy