Reklama

Dorota Kobiela dla RMF FM: Nominacja dla "Twojego Vincenta" była przełomowa

"Nie załamujmy się. To, co się wydarzyło, to było coś przełomowego dla polskiej animacji" - mówi współreżyserka filmu "Twój Vincent" Dorota Kobiela w rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim.

"Nie załamujmy się. To, co się wydarzyło, to było coś przełomowego dla polskiej animacji" - mówi współreżyserka filmu "Twój Vincent" Dorota Kobiela w rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim.
Dorota Kobiela, Hugh Welchman i Ivan Mactaggart na oscarowej gali w Los Angeles (2018) /Neilson Barnard /Getty Images

Polska animacja niestety nie zgarnęła Oscara. W kategorii pełnometrażowy film animowany wygrał "Coco".

"Twój Vincent" to film niszowy. Jest to film dla dorosłych. To nie jest familijne kino z wielkiego studia" - podkreśla Kobiela.

Paweł Żuchowski, RMF FM: Pierwszy gorący komentarz - Dorota Kobiela w tej chwili ze mną. Nie udało się, ale przecież mówiłaś, że nominacja to i tak bardzo dużo.

Dorota Kobiela, reżyserka filmu "Twój Vincent": - To prawda. Myślę, że byliśmy naprawdę zupełnie w wyjątkowej sytuacji. Pierwszy raz taka sytuacja się wydarzyła w ogólne na Oscarach, że film o tak małym budżecie i bez wsparcia wielkiego studia był nominowany w tej kategorii. To już było bardzo, bardzo dużo. Czuliśmy to. Oczywiście, w międzyczasie dawano nam takie znaki, że są rankingi budowane i rośliśmy w tych rankingach - osiągnęliśmy 47 proc. Nasze nadzieje były bardzo wysoko.

Reklama

Nie udało się, ale to i tak wielki sukces. Sama nominacja - cieszymy się z tego.

- Oczywiście, że tak. Cieszmy się z tego i nie załamujmy się. To, co się wydarzyło to było coś przełomowego dla polskiej animacji. Tak jak powiedziałam, jest to film niszowy. Jest to film dla dorosłych. To nie jest familijne kino z wielkiego studia. To są pewne rzeczy, które trochę przełamują schematy tych Oscarów i to jest bardzo ważne. I myślę, że na to powinniśmy kłaść nacisk, że ten film został dostrzeżony, co oznacza, że trochę się otwierają nam drzwi.

Trochę żalu jest?

- Żalu? Żal Łukasz był operatorem w filmie, także jest trochę żalu w naszym filmie (śmiech)

Jest. (śmiech) Ale mimo wszystko optymistycznie patrzysz do przodu. Podsłyszałem, że masz plany już na kolejne produkcje.

- Oczywiście, że mam plany i już tak naprawdę nie mogę sie doczekać, bo po prostu przez ostatnie 6 miesięcy myśmy tylko jeździli i promowali film, robili rozmowy, wywiady, spotkania z publicznością, które są fajne, ale moja prawdziwa pasja to jest jednak zakopanie się gdzieś tam i wymyślanie, robienie filmu. Także już się nie mogę doczekać. Następny nasz film to będzie horror. 

Kim inspirowany?

- Czarnymi obrazami Goi z Domu Głuchego. 

To czekamy na ten film. Dziękujemy za ten komentarz.

- Dziękuję bardzo.

Paweł Żuchowski

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Oscary 2018 | Twój Vincent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy