Reklama

Czego nie wiecie o tegorocznych Oscarach?

Wszystko jasne. Nominacje do Oscarów A.D. 2016 zostały rozdane. Zanim, 28 lutego, dowiemy się, jaki film został uznany przez Amerykańską Akademię Filmową za najlepszy, poznajmy kilka powodów, dla których tegoroczna ceremonia już teraz jest wyjątkowa.

Steven Spielberg to żywa legenda amerykańskiego kina. Nie trzeba nikomu przypominać o jego nieprzeciętnych osiągnięciach reżyserskich. Czasem zapominamy, że Spielberg jest również producentem. W tym roku, wyprodukowany i wyreżyserowanym przez niego "Most szpiegów" otrzymał aż sześć nominacji m.in w kategorii najlepszy film. Jest to dziewiąty wyprodukowany przez niego film, który został nominowany do Oscara. Żadnemu producentowi nie udało się to wcześniej. 

Ennio Morricone to kolejna ikona. Genialny kompozytor, mimo podeszłego wieku, pozostaje czynny zawodowo. W tym roku po raz kolejny pracował wraz z Quentinem Tarantino, tym razem nad filmem "Nienawistna ósemka". Kiedy ogłoszono listę nominowanych i okazało się, że najnowszy film Tarantino otrzymał trzy nominacje m.in w kategorii najlepsza muzyka oryginalna, padł nowy rekord. 87-letni Morricone został najstarszą osobą nominowaną do Oscara w historii.

Reklama

Konkurentem Morricone będzie inny genialny kompozytor - John Williams. W 2015 skomponował on muzykę do hitu "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy". Aż trudno w to uwierzyć, ale jest to jego 40 nominacja w karierze.Tym samym awansował na drugie miejsce w rankingu najczęściej nominowanych artystów w historii. Więcej nominacji ma tylko Walt Disney (59).

Oscary 2016 są również wyjątkowe pod względem ilości "świeżej krwi". Z pośród aktorów i aktorek nominowanych w tym roku, aż 8 osób to "oscarowi" debiutanci. Oprócz widocznego na zdjęciu Toma Hardy'ego (nominowanego za "Zjawę" w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy) są to: Bryan Cranston ("Trumbo"), Brie Larson ("Pokój"), Charlotte Rampling ("45 lat"), Mark Rylance ("Most szpiegów"), Alicia Vikander ("Dziewczyna z portretu"), Jennifer Jason Leigh ("Nienawistna ósemka") i Rachel McAdams ("Spotlight").

Sylvester Stallone po 39 latach został ponownie nominowany do Oscara. Co ciekawe, zarówna wtedy jak i dziś, swoje wyróżnienie zawdzięcza roli boksera Rocky'ego Balboa. Jego nominacja za film "Creed" umieszcza go jako piątego aktora w historii, który został dwukrotnie nominowany za granie tej samej postaci. Wcześniej udało się to tylko Peterowi O'Toole, który wcielił się w Henryka II, Paulowi Newmanowi, filmowy Eddie Foster, Alowi Pacino za role Michaela Corleone i Cate Blanchette za kreację Elżbiety I.  

Jennifer Lawrence przedłuża swoją świetną passę. Na tegorocznej gali zasiądzie jako nominowana w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa za swoją kreację w filmie Davida O'Russella "Joy". Jest to czwarta nominacja w jej karierze. To czyni ją najmłodszą aktorką w historii, która skompletowała tyle nominacji w tak młodym wieku. Jennifer ma zaledwie 25 lat.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Oscary 2016
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy