Reklama

Aktor z innej epoki

David Caruso znany z serialu "Kryminalne zagadki Miami" twierdzi, że jest aktorem z innej epoki, gdy widzów traktowało się poważnie. Dlatego na planie daje z siebie wszystko.

Obce jest mu traktowanie roli w serialu, jako jedynie sposobu zarabiania pieniędzy.

"Jeśli przyjmuję rolę to daję z siebie wszystko. Nie ma znaczenia, czy to film, czy serial. Nie myślę na planie o tym, jakby tu zdążyć na golfa albo masaż" - mówi Caruso - "Widz wyczuwa, czy praca jest dla ciebie ważna i Ne wybacza tym, którzy marnują jego czas".

Caruso prócz głównej roli "Kryminalnych zagadkach Miami" pojawił się gościnie w odpowiedniku tego serialu, gdzie akcja rozgrywa się w Nowym Jorku.

"Oba miasta są ogromne, ale Nowy Jork z jego wieżowcami, zatłoczonymi ulicami w cieniu wysokich gmachów, bywa przytłaczający. Można tam mieć odczucia klaustrofobiczne" - wspomina aktor - "Z kolei Floryda potrafi oczarować egzotyczną urodą. Kontrast między taką scenerią a mrocznym światem zbrodni daje intrygujący efekt".

Reklama

Część zdjęć do serialu została też nakręcona w Rio de Janeiro.

"Wyprawa do Rio okazała się wspaniałym doświadczeniem i tak naprawdę nikt Ne chciał stamtąd wracać. Wydaje mi się, że publiczność też tego nie chciała. Pracowaliśmy w zupełnie nowym miejscu, ale ludzie doskonale znają tam nasz serial".

Caruso przyznaje, że praca w serialu daje pewien komfort, bo można wprowadzać zmiany, odkrywać nowe rzeczy. Tego na planie filmowym nie ma, tam pracuje się w napięciu kilkadziesiąt miesięcy, a potem?

"O ocenie filmu decyduje frekwencja w kinach w pierwszych weekend po premierze. Jeśli akurat trafi się na piękną pogodę, ludzie wyjeżdżają z miast i kina świecą pustkami. Kilkadziesiąt miesięcy bardzo ciężkiej pracy wydaje się wtedy zupełną stratą czasu".

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: David Caruso | miami | serial | aktor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy