Reklama

Aktor bez widza nie istnieje

Już niebawem telewizja wyemituje premierowy odcinek nowego serialu "Tajemnicy Twierdzy Szyfrów". Widzowie mogą być zaskoczeni nowym wcieleniem Cezarego Żaka.

Sam aktor jest mocno podekscytowany tą rolą.

"Bardzo się ucieszyłem, kiedy dostałem propozycję od Bogusia Wołoszańskiego i Adka Drabińskiego" - zdradza aktor w wywiadzie dla "Gali".

"W rolę Sauera włożyłem całe serce. Jak czytałem scenariusz, to pomyślałem, że można zbudować ciekawą postać".

Aktor przyznaje, że wiąże duże oczekiwania z tym filmem. Ma nadzieję, że zmieni on jego wizerunek jako aktora, który tylko potrafi rozśmieszyć.

Aktor nie ukrywa również, że silnie zaangażował się w graną postać.

"Zacząłem poważnie kombinować, czytać książki o oficerach SS. Wymyśliłem, że Sauer będzie narkomanem".

Reklama

Cezary Żak popularność zdobył dosyć późno i to dzięki serialowi "Miodowe lata". Jak wspomina na początku wcale nie było łatwo. Aktor zatrudniony był na etacie we wrocławskim teatrze, ale nie wróżyło to kariery. Decyzje o przeprowadzce do stolicy podjął wraz z żoną w jedną noc.

"Złapałem się za głowę , dotarło do mnie, że mam trzydzieści kilka lat i nie chcę siedzieć w teatralnym bufecie i mieć pretensji do całego świata".

Cezary Żak przyznaje, że popularność mu się podoba. Uważa, że jest ona wpisana w ten zawód.

"Jesteśmy dla publiczności. Chcemy, żeby dla nas kupowała bilety. Aktor bez widza nie istnieje" - puentuje Żak.

Jego niespełnionym marzeniem jest dom nad samym morzem.

Gala
Dowiedz się więcej na temat: Widziałam | aktor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy