Reklama

"Aida": Polska koprodukcja z szansą na Oscara

"W tym filmie Jasmila Żbanić zmierzyła się z własną traumą" - powiedziała PAP współproducentka "Aidy" Ewa Puszczyńska. Obraz otrzymał w poniedziałek nominację do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy.

"W tym filmie Jasmila Żbanić zmierzyła się z własną traumą" - powiedziała PAP współproducentka "Aidy" Ewa Puszczyńska. Obraz otrzymał w poniedziałek nominację do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy.
W "Aidzie" Jasmila Żbanić powraca do pamiętnych wydarzeń w Srebrenicy /materiały prasowe

Film "Aida" (Quo Vadis, Aida?) Jasmili Żbanić został zrealizowany w koprodukcji Bośni i Hercegowiny, Austrii, Niemiec, Polski, Francji, Norwegii, Turcji, Rumunii i Holandii. Polską producentką jest Ewa Puszczyńska ("Ida", "Zimna wojna"). Obraz opowiada o tym, jak nie udało się zapobiec masakrze i lubobójstwie w Srebrenicy. Wojna przedstawiona jest z perspektywy mieszkającej w Srebrenicy tytułowej tłumaczki, pracującej dla ONZ.

Obok "Aidy" nominacje dla najlepszego pełnometrażowego filmu międzynarodowego otrzymały "Na rauszu" Thomasa Vinterberga (Dania), "Better Days" Kwoka Cheunga Tsanga (Hongkong), "The Man Who Sold His Skin" Kaouther Ben Hanii (Tunezja) oraz "Collective" Alexandra Nanau (Rumunia).
"Bardzo się cieszę z tego sukcesu, mimo że nie jestem głównym producentem, ten film jest europejską koprodukcją. Bardzo się cieszę, że mogłam wziąć w tym udział, że poznałam się na wartości tego projektu, na wartości scenariusza" - powiedziała Puszczyńska podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, która odbyła się w siedzibie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

Reklama

"Jestem dumna podwójnie, bo braliśmy udział w filmie, który porusza bardzo ważne tematy. Jest to sukces, bo świadczy o tym, że Polacy potrafią wyłuskiwać bardzo dobre projekty, których mogą być mniejszościowymi koproducentami"  - oceniła.  Jej zdaniem, "jest tu też zasługa PISF, który takie projekty wspiera". "To znaczy, że my jako Polacy mamy wkład w rozwój europejskiej i światowej kinematografii" - dodała.

Puszczyńska mówiła, że warunkiem przyznania dofinansowania na koprodukcję filmów międzynarodowych z PISF, których Polska jest producentem mniejszościowym jest twórczy wkład Polski w produkcję.

"Jeżeli chodzi o 'Quo Vadis, Aida?' ten wkład był bardzo znaczny, na bardzo ważnych odcinkach" - podkreśliła. Montaż filmu jest dziełem Jarosława Kamińskiego, kostiumy zaprojektowała Małgorzata Karpiuk, muzykę do filmu skomponował Antoni Komasa-Łazarkiewicz. "Oprócz nazwisk, które będą na dużych planszach w filmie, są również te napisane mniejszymi literami - ich asystentów" - zwróciła uwagę. Poinformowała, że "nagranie muzyki do filmu odbyło się w studiu nagraniowym Polskiego Radia".

"Montaż, muzyka i kostiumy wpływają na to, jak film wygląda, jak jest postrzegany, na całokształt i ostateczną wizję. Naszego wkładu absolutnie nie można zlekceważyć. Nasz wkład twórczy bez wątpienia miał udział w tym, że 'Aida' jest nominowana" - dodała w rozmowie z PAP i IAR.

Polskim dystrybutorem filmu jest Gutek Film. Puszczyńska wyraziła nadzieję, że "po Wielkanocy po kolejnej fali pandemii będzie można mówić o dacie premiery kinowej". "Film miał już swoją premierę online w Polsce na Festiwalu Nowe Horyzonty, odbyła się wówczas rozmowa z Jasmilą Żbanić" - dodała. "Mam wciąż nadzieję, że zaprosimy ją do Polski i zorganizujemy spotkanie na żywo w dużym kinie" - mówiła.


Puszczyńska opowiadała, że z Jasmilą Zbanic znały się wcześniej, ale nigdy razem nie pracowały. "Mamy podobne poglądy na to, co się na świecie dzieje, jak świat powinien wyglądać". Producentka podkreśliła, że "Quo Vad, Aidais?" film bardzo osobisty zarówno dla niej samej, jak i dla autorki. "Byłam dorosła, miałam już dzieci i dom, pamiętam wiadomości nadawane w telewizji z wojny w Sarajewie. Słyszałam te wiadomości, przerwałam gotowanie obiadu w kuchni, pobiegłam do pokoju, obejrzałam i naszła mnie refleksja, że dzieją się tam straszne rzeczy, o których świat nie pamięta, bo setki, miliony ludzi takich jak ja obejrzy, wróci do mieszania w garnku i natychmiast o tym zapomni, bo przyjdą następne wiadomości" - opowiadała. "Wówczas pomyślałam, że gdyby coś takiego zdarzyło się w Polsce, świat o nas też by zapomniał i to wspomnienie tkwi we mnie do dzisiaj. Dlatego tak bardzo chciałam być częścią tego filmu" - tłumaczyła.

"Jasmila Żbanić przeżyła wojnę w Sarajewie jako nastolatka. Doskonale pamięta oblężenie Sarajewa, kiedy na początku wydaje się, że wszystko jest fajnie, że nie ma szkoły i zajęć, coś się dzieje, a potem, kiedy lecą bomby, nie ma co jeść, nie ma wody, nie ma prądu, kiedy jest zimno i ludzie są zabijani, perspektywa zmienia się zupełnie" - mówiła Puszczyńska. "Jasmila zrobiła już film 'Grbavica', dotyczący tych wydarzeń, nagrodzony w Berlinie, ale to w niej tkwi bardzo mocno. Mam nadzieję, że już opowiedziała wszystko, że zmierzyła się z własną traumą" - podkreśliła.

Film "Quo Vadis, Aida?" został uhonorowany na festiwalu w Wenecji nagrodą Katolickiej Organizacji Kinematografii i Sztuki Audiowizualnej (SIGNIS).

Obok "Quo Vadis, Aida?" nominacje dla najlepszego pełnometrażowego filmu międzynarodowego otrzymały "Na rauszu" Thomasa Vinterberga (Dania), "Better Days" Kwoka Cheunga Tsanga (Hongkong), "The Man Who Sold His Skin" Kaouther Ben Hanii (Tunezja) oraz "Collective" Alexandra Nanau (Rumunia).

Laureatów Oscarów - najbardziej prestiżowych nagród świata filmowego, przyznawanych przez Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej - poznamy 25 kwietnia. W tym roku statuetki zostaną wręczone po raz 93.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Aida (film) | Oscary 2021
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL