Reklama

"Życie od kuchni": Catherine Zeta Jones opanowuje niesławną sztuczkę z obrusem

Przy tylu scenach kręconych przy rozgrzanej kuchence w restauracji 22 Bleecker - szczękaniu garnków, przemykających kelnerach, dramacie osobistym Kate i Nicka rozwijającym się pośród pospiesznego przygotowywania kolacji dla klientów wypełniających restaurację - Hicks chciał, by aktorzy zaznajomili się z tempem pracy w profesjonalnej kuchni. "Zawsze staram się uzyskać realizm. W takim otoczeniu szczególnie ważne było, by aktorzy czuli się tak, jakby sami przygotowywali potrawy i stawiali czoła stresom związanym z tym środowiskiem. Ich działania miały być płynne i naturalne, by nacisk położyć na to, co najważniejsze, czyli na fabułę" - mówi rezyser.

Reklama

Tak samo ważne - zwraca uwagę Heysen - były przekonujące ujęcia Nicka siekającego cebulę i Kate przybierającej talerze, ponieważ "przez to, że wszyscy na świecie oglądają The Food Network [kanał kulinarny - przyp. tłum.], widzowie są doskonale zorientowani i od razu poznaliby udawanie".

W tym celu Hicks obsadził profesjonalnych szefów kuchni w rolach pracowników kuchni w 22 Bleecker, zatrudnił wielu konsultantów kulinarnych i restauracyjnych oraz zorganizował dla swoich gwiazd praktyczne szkolenie z autentycznymi mistrzami kuchni.

Catherine Zeta-Jones i Aaron Eckhart spędzili dwa tygodnie ze słynnym szefem kuchni Michaelem White'em, który dopasował tryb szkolenia do wyspecjalizowanych ról każdego z aktorów: w przypadku Zety-Jones w roli szefowej kuchni nacisk położył na przygotowywanie sosów, podrzucanie małych produktów na patelni, dobór talerzy i przygotowywanie przybrania, natomiast w przypadku Nicka jako zastępcy szefa kuchni, skupił się na bardziej praktycznych aspektach siekania warzyw i podsmażania, oczyszczania i rozbierania ryb i mięsa. Postępując zgodnie z zasadą mówiącą, że dobry szef kuchni nie tylko ma pasję do jedzenia, ale i doskonale opanował swoją domenę, oboje poznali podstawy bezpieczeństwa i szczegółowe aspekty obchodzenia się z nożami, chwytania rozgrzanych uszu garnków za pomocą ściereczek i sprawnego poruszania się po ciasnej przestrzeni kuchennej, jednocześnie pracując, rozmawiając i gotując.

Eckhart, który pracował kiedyś jako kelner i barman, ale nigdy jako szef kuchni, uznał program szkolenia za fantastyczny, mimo że oprócz cebuli, marchwi i grzybów, niejednokrotnie podczas dwudniowych ćwiczeń z obsługą noża posiekał też swoje palce. White, który po 16 latach zawodowego gotowania wciąż wychodzi z założenia, że każda powierzchnia w kuchni jest gorąca, zapewnił go, że na takim kursie to norma.

Nawet Abigail Breslin nauczyła się podrzucać naleśniki i obierać warzywa pod opieką Lee Anne Wong, szefowej kuchni z Francuskiego Instytutu Kulinarnego, i wspomina, jak w jednej scenie dała się nieco ponieść swoim nowym umiejętnościom. - "Obierałam szparagi. Doszłam do miejsca, w którym miąższ szparaga jest biały, i nadal go obierałam, dopóki nie zrobił się maciupeńki, a Scott nie zaczął się śmiać. Powiedział: "Nie musisz go przerabiać na wykałaczkę, w końcu to szparag"."

Poza kuchnią Patricia Clarkson przeszła intensywny kurs z zakresu pełnienia z gracją obowiązków gospodarza restauracji przygotowany dla niej przez Daniele Sbordi, wówczas dyrektor zarządzającą słynną nowojorską restauracją Fiamma Osteria. Aktorka przyrównuje je do kierowania teatrem. - "Kiedy prowadzi się restaurację, trzeba mieć wszystko pod kontrolą: rezerwacje, zapasy, zamówienia, pracowników i piwniczkę z winem, nie wspominając już o preferencjach i osobowościach przybywających VIP-ów oraz gotowości rozwiązania potencjalnych problemów. Trzeba przyjść wcześniej, by przygotować kelnerów i przekazać im specjalności dnia, a gdy drzwi się otwierają i ludzie zaczynają wchodzić, przypomina to podniesienie kurtyny".

Mówiąc o teatrze: scena konfrontacji Kate ze źle wychowanym klientem dała Zecie-Jones okazję do wzbogacenia umiejętności zawodowych o jeszcze jedną świetną sztuczkę: klasyczne ściągnięcie obrusu ze stołu, w którym tkanina zostaje perfekcyjnie wyszarpnięta spod pełnej zastawy i prawie nic się nie rozlewa. Sukces zależy głównie od pewności ruchu i wyczucia. - "To był chyba jeden z najlepszych dni zdjęciowych w moim życiu" - mówi aktorka. - "Nie wyszło za pierwszym razem, ale kiedy już mi się udało, tak mi się to spodobało, że chciałam tę scenę powtarzać bez przerwy. Teraz na przyjęciach mogę zakładać się z ludźmi, że wyciągnę obrus spod sterty talerzy i szklanek, i nic się nie potłucze".

Zeta-Jones zrobiła znacznie więcej niż tylko wzięcie udziału w szkoleniu restauracyjnym, które przewidział Hicks. Sama zgłosiła się do pracy na sali pewnego wieczora podczas pracowitej zmiany kolacyjnej w restauracji Fiamma Osteria. Doświadczenie to opisuje jako "przerażające i naprawdę pouczające". Nawet przy klimatycznym oświetleniu kilku klientów zwróciło uwagę na to, że kobieta ich obsługująca jest uderzająco podobna do aktorki Catherine Zeta-Jones, na co sama zainteresowana odpowiadała ze spokojem: "Wiem, wszyscy mi to mówią".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Życie od kuchni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy