"Złodziej życia": MONTREAL I QUEBEC
Oprócz nieocenionej pomocy, jaką ekipa filmowa otrzymała od policji, niezmiernie pomocne okazały się same miasta Montreal i Quebec, w których realizowano zdjęcia. Akcja filmu toczy się w Montrealu, choć początkowo planowano, że będzie rozgrywać się w Vancouver. D.J. Caruso po zapoznaniu się z lokacjami zadecydował jednak o przeniesieniu akcji do francuskojęzycznego miasta, o czym zadecydował jego europejski charakter.
Dzięki temu ekipa mogła wykorzystać zdjęcia zrealizowane podczas prawdziwego Montreal International Jazz Festival, w tym fajerwerki, które wkomponowano w kluczową scenę pościgu, co nadało jej nieco surrealistycznego tonu. Caruso, według którego atmosfera festiwalu przypomina trochę Mardi Gras w Nowym Orleanie, przypomina sobie, że ekipa zdjęciowa nakręciła tłum ludzi biorących udział w festiwalu, w który wmieszali się statyści. – To wspaniała scena, takiej energii nie udałoby nam się pokazać, gdybyśmy chcieli przygotować coś podobnego na planie. Filmować można było w zasadzie w dowolnym kierunku, dookoła nas zawsze działo się coś ciekawego.
Zestawienie znanego z nieznanym, charakterystyczne dla Quebeku, a wyraźnie dostrzegane przez widzów z USA, nadaje całemu filmowi nieco niepokojący ton – zauważa Canton. – Akcja tego filmu może się toczyć w dowolnym mieście na świecie, to może być opowieść o tym, co dzieje się w twoim mieście.
Miejsce akcji znakomicie podkreśliła także osamotnienie agentki Scott. – Umieszczając agenta FBI w mieście, w którym głównym językiem jest francuski, w mieście, które posiada tak europejski styl, znakomicie podkreśla jej obcość i samotność – wyjaśnia Caruso. – Jest tu obca, jest samotna, nie czuje się związana z miejscową policją, nie jest partnerem dwójki detektywów. Mieszka w hotelu, nie zna okolicy, dopóki nie zostaną załatwione sprawy papierkowe, nie może nosić broni – wszystko to rzuca nieco światła na wybory, jakich dokonuje w filmie.
W kontraście do piękna tych dwóch wspaniałych, kanadyjskich miast, wspaniale uchwyconego na taśmie przez operatora Amira Mokri’ego, stoi bezwzględna brutalność i okropieństwo popełnionych zbrodni.