"Ziemia żywych trupów": JAK POWSTAWAŁ ŚWIAT ROMERO
Specjalista od efektów wizualnych i charakteryzacji Greg Nicotero dostał swą pierwszą pracę w przemyśle filmowym przy Dniu Żywych Trupów (Day of the Dead) w roku 1984. Od tamtej pory udało mu się dołączyć do elitarnej grupy ekspertów od efektów specjalnych i charakteryzacji. Nicotero ucieszył się, że będzie miał swój wkład w kultowe postaci Romero: „To niewiarygodne – zacząłem karierę przy realizacji filmu Romero, a teraz mam okazję wykorzystać wszystko to, czego nauczyłem się przez ostatnie 20 lat, przy jego najnowszym filmie.”
Romero, Grunwald i Nicotero całymi godzinami dyskutowali o wizerunku zombie: „Chcieliśmy, aby zombie wyglądały świeżo i inaczej”, wyjaśnia Nicotero, „jeśli można powiedzieć tak o trupach.”
Nicotero podkreśla, że film jest inny niż cała seria obrazów o zombie, które pojawiły się w ostatnim czasie: „To nie jest film o zombie biegających z prędkością 100 kilometrów na godzinę, którym nawet nie można się przyjrzeć. Zombie u Romero są powolne, kamera pokazuje je przez dłuższy czas. A więc każdy z nich musi dobrze wyglądać.”
Romero dodaje, „sztuczna charakteryzacja Borisa Karloffa we Frankensteinie była wspaniała – ale to była charakteryzacja tylko jednego aktora. Nicotero i jego ekipa musieli powtarzać to 15 razy każdego dnia, musieli wykonywać staranną charakteryzację naszych bohaterów, tych najbardziej widocznych w oku kamery.”
Nicotero twierdzi, że widział wszystkie filmy o zombie. Jego wiedza oraz zamiłowanie do tego gatunku dały mu inspirację do odnowienia wizerunku zombie. Oczywiście nawiązał do ich wyglądu z wcześniejszych filmów, ale jednocześnie chciał, by w nowym obrazie wyglądały nieco inaczej.”
Jedną z innowacji była zmiana oczu zombie. „Wszyscy aktorzy grający zombie noszą szkła kontaktowe, dzięki czemu ich oczy są pozbawione życia. Ich martwe spojrzenie, w połączeniu z różnymi stopniami rozkładu, wzmacnia poczucie, że istoty te naprawdę powróciły ze świata zmarłych. Wiele uwagi poświęcono także włosom chodzących trupów – wiemy, że umarli „żyli” przez pewien czas w różnych warunkach, zatem ich włosy musiały być matowe, wisieć w strąkach, i , jak mówi Greg, „były po prostu odrażające.”
Charakteryzację głównych zombie, takich jak Big Daddy, Numer 9 czy Mężczyzna z Tamburynem oparto na prawdziwych twarzach grających je aktorów – aby zombie wyglądały realistycznie, a jednocześnie różniły się od siebie.
Charakteryzatorzy i specjaliści od efektów wizualnych starali się dopasować swoje pomysły do stylu robienia filmów Romero. „George nie chciał przesadzać z efektami cyfrowymi przy tworzeniu wizerunku zombie. Naszym celem było stworzenie naturalnej charakteryzacji”, wspomina Nicotero.
W okresach najbardziej intensywnej pracy na planie Nicotero i jego ekipa odpowiadali za wygląd setki indywidualnych zombie. Nałożenie misternie wykonanych lateksowych protez głównych bohaterów zajmowało dwie godziny. Aktorom grającym zombie w większych hordach przyczepiano sztuczne policzki, szczęki, podbródki i inne części twarzy, którymi następnie zajmowali się charakteryzatorzy. W celu zróżnicowania wizerunku poszczególnych zombie zastosowano różne maski i peruki. Powstała pod okiem Nicotero armia chodzących trupów świetnie ilustruje świat, który stał się piekłem.
W jaki sposób Romero reżyserował sceny w tłumie zombie? „Nie można powiedzieć zombie, jak mają się poruszać. Gdybym tak zrobił, setka ludzi poruszałaby się i jęczała w taki sam sposób. Powiedziałem im, ‘Jesteście martwi, wasze ciała są sztywne.’ I poprosiłem ich, aby uruchomili swoją wyobraźnię. W rezultacie mamy niesamowite interpretacje. Niektóre są nieco przesadzone, ale przed kamerą różnorodność jest w cenie.”
Sceneria Ziemii Żywych Trupów osadzona jest w ponurym świecie w niedalekiej przyszłości, kiedy kilku biznesmenów tworzy swoje własne miasto – gdzie bogaci żyją w kłamstwie, a reszta żyje w piekle. Świat za murami miasta, jak nietrudno się domyślić, to bezkresne pustkowie, zamieszkane przez chodzące trupy.
„W historiach George’a najlepsze jest”, jak zauważa producent Goldmann, „że, podobnie jak inni mistrzowie science fiction, stworzył on w swych filmach złożoną, a jednocześnie wiarygodną mitologię. Ludzie uwierzyli, że jedynym sposobem zabicia zombie jest zniszczenie jego mózgu. Jest to wiarygodne, ponieważ filmy osadzone są w realnym świecie.”
Choć sama przerażająca wizja Romero wydaje się nierealna, świat jego filmów ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Operator Mirosław Baszak i scenograf Arv Greywal otrzymali niełatwe zadanie przełożenia idei reżysera na kinową rzeczywistość.
Greywal zdecydował się osadzić Ziemię Żywych Trupów w świecie, który wydaje się znajomy, jednak jest o krok od rzeczywistości. „Inspiracją był dla mnie widok obozu koncentracyjnego, w którym zamknięci byli ludzie. W filmie bohaterowie są zamknięci w murach miasta, gdyż w ten sposób bronią się przed niebezpieczeństwem. W tym przypadku ochrona jest równocześnie więzieniem”, wyjaśnia Greywal.
Pomysł Greywala na uzbrojony pojazd Dead Reckoning od razu zwrócił uwagę Romero. Scenograf tłumaczy, „George’owi spodobał się mój pomysł wykonania pojazdu z odzyskanych materiałów, pochodzących ze starych pociągów i samochodów – tył samochodu miał przypominać śmieciarkę, przód – pociąg, a środek miał wyglądać jak samochód dostawczy.”
Ostateczną wersję pojazdu, którą zobaczymy na ekranie, wykonano z olbrzymiej ciężarówki, która najpierw została zdemontowana, a potem ponownie złożona według zamysłu scenografa. We wnętrzu celowo połączono starą i nowoczesną technologię – możemy tam zobaczyć rozmaite przewody oraz ciężką maszynerię – wszystko, co sprawia wrażenie ciężkiego i przytłaczającego. Pojazd ma 25 metrów długości i prawie trzy metry szerokości. Aby przetransportować Dead Reckoning z jednego pleneru na drugi, trzeba było go przebudować, tak by jego wymiary nie kolidowały z przepisami ruchu drogowego. Greywal chciał dodatkowo podkreślić industrialny wygląd maszyny dźwiękami wydawanymi przez jej silnik: „warkot silnika jest ogłuszający.”
Mirosław i Greywal starali się patrzeć na film głównie przez pryzmat oświetlenia. „W każdym filmie światło jest ważnym elementem scenografii. A w tym przypadku odgrywa ono jeszcze ważniejszą rolę. W świecie, w którym nie ma energii elektrycznej, nie mogliśmy zastosować zwykłego oświetlenia. Musieliśmy operować nim bardzo oszczędnie. Miro miał podobne poglądy w tej kwestii, dzięki czemu udało nam się wypracować zgodną wizję. Jest to bardzo w stylu George’a i jego wizji robienia filmów. Chcieliśmy nadać filmowi wygląd, do jakiego przywykli fani reżysera.”
W końcowym projekcie oświetlenia światu zewnętrznemu nadano niebieskawy odcień, który potęguje wrażenie śmierci i rozkładu. Kontrastem są sceny w pojeździe Dead Reckoning, utrzymane w cieplejszej tonacji, podkreślającej życie i nadzieję.
Po konsultacjach z Baszakiem i Greywalem do pracy przystąpiła projektantka kostiumów Alex Kavanagh. „Zombie od pewnego czasu nie żyją, a więc ich ubrania muszą to odzwierciedlać”, tłumaczy Kavanagh. „Kolory są zgaszone, przytłumione. Przefarbowaliśmy wszystkie kostiumy zombie – na przykład niebieską koszulę potraktowaliśmy pomarańczowym, szarym i brązowym barwnikiem, aby nadać jej ponury wygląd.”
Inaczej wyglądają mieszkańcy getta. To cwane, barwne postaci – prostytutki, hazardziści – zatem postanowiliśmy, że kolory ich kostiumów będą utrzymane w „bazarowej” konwencji. „Kolory, wzory, faktura i warstwy – większość mieszkańców getta to biedni ludzie, więc ich ubrania są znoszone i pocerowane”, wyjaśnia dalej Kavanagh.
Jeśli chodzi o najemników podejmujących ryzykowne wyprawy za getto, aby zdobyć żywność i inne artykuły, najbardziej „cool” są Riley i jego ekipa – tak uważa Kavanagh. Aby wyróżnić ich z tłumu, Kavanagh wybrała skórzane ubrania, sprzęt sportowy i inne materiały, które mają ich chronić przed zombie. „Najemnicy noszą głównie ubrania ze skóry, korzystają za sprzętu motocyklowego, aby uchronić się przed ugryzieniami zombie i ewentualnym zakażeniem”.