Reklama

"Że życie ma sens": O POWSTANIU FILMU

Grupa SKY PIASTOWSKIE rozpoczęła realizację filmu "Że życie ma sens" na początku 1999 roku. Pierwotnie budżet filmu opierał się na własnych środkach finansowych samych twórców, którzy za pracę przy filmie nie otrzymywali żadnej materialnej gratyfikacji. Kiedy portfele ekipy świeciły pustkami (a stało się to w niedługim czasie) w pomoc finansową włączyły się elity rządzące Zieloną Górą: marszałek województwa lubuskiego, Urząd Miejski, a także miejscowe ZSMP (nacisków merytorycznych na szczęście nie było). Swoją pomoc zaoferowały także firmy prywatne, często na zasadzie umów barterowych (dwie beczki piwa dla ekipy - piwo zresztą pochłonęło 50% całego budżetu).

Reklama


Zdjęcia do filmu przerywano kilkakrotnie, co wydłużyło produkcję do ponad roku. Najdłuższy "postój" w realizacji spowodowany był pobiciem w jednej z knajp aktora, który przez dwa miesiące stał się osobą niefotogeniczną...

Pech nie opuszczał ekipy. W lecie operator filmu wykonując ujęcie w trudnych warunkach spadł z płotu na beton. Kamerę uratował - dwóch żeber niestety nie. Rehabilitacja trwała kolejny miesiąc. Poświęcenie ekipy nie znało granic: kierownik produkcji skręcił nogę pędząc na rowerze z dostawą naładowanych akumulatorów do kamery, a dźwiękowiec całodzienną pracę przypłacił udarem słonecznym. W tym czasie był też pozew rozwodowy złożony przez żonę jednego z aktorów, który ukończenie filmu postawił ponad wszystko.


Zdjęcia udało się zakończył we wrześniu 1999. Montaż trwał miesiąc w Polkowickiej Telewizji Kablowej. Wstępna wersja filmu była gotowa w połowie października. Po raz pierwszy w historii grupa SKY PIASTOWSKIE zorganizowała kilka pokazów przedpremierowych w różnych miastach, aby skonfrontować film z reakcjami widzów.

Już w 2000 roku ekipa przystąpiła do znacznej modyfikacji filmu na podstawie opinii przedpremierowej widowni. Dokręcono nowe ujęcia, całkowicie zmieniono montaż, muzykę i ścieżkę dźwiękową. "Nowy" film czeka na swoją premierę.


W tworzeniu "Że życie ma sens" uczestniczyli wyłącznie amatorzy z gościnnym występem w epizodzie aktora zawodowego. Nagrano 40 godzin materiałów roboczych na nośniku SVHS. Przed kamerą przewinęło się kilkadziesiąt osób i kot. Pechowej realizacji filmu towarzyszyło motto ekipy, że piękne dzieci rodzą się w bólach...

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Że życie ma sens
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy