"Zbrodnia Ojca Amaro": LUDZKA UŁOMNOŚĆ
W rzeczywistości autorzy filmu atakują tytułowego bohatera nie za to, że ma romans z parafianką, lecz za to, że nie potrafi być uczciwy w swojej miłości i ukrywa romans z Amelią, aby nie stracić poważania i wyjątkowej pozycji w swoim świecie. Dopóki Amaro jest tylko słaby, pozostaje ludzki. Kiedy zaczyna precyzyjnie kalkulować, upodabnia się do próżnego ojca Benito, który widzi w sobie kogoś wyjątkowego i wyklucza siebie poza nawias norm, które obowiązują wszystkich wokół. Amaro tłumaczy Amelii, że nie może zrezygnować ze swojego powołania, ponieważ jego życiową rola jest pomaganie innym, bo czuje się odpowiedzialny za swoich podopiecznych. Czy nie powinien się jednak czuć odpowiedzialny także za Amelię i jej nienarodzone dziecko? Autorzy gdzieś podskórnie i bardzo dyskretnie podszeptują widzom to nasuwające się automatycznie pytanie.