Reklama

"Zawód: Szpieg": O PRODUKCJI

Dokładnie pięć lat temu oryginalny scenariusz pomysłu i autorstwa Michaela Frosta Becknera po raz pierwszy trafił do rąk producentów Douglasa Wicka z Red Wagon Entertainment i Marca Abrahama, prezesa Beacon Communications. „Zawód: Szpieg” - fikcyjna opowieść o relacji dwóch mężczyzn, pokazana na tle złożonej metamorfozy, którą agencja wywiadowcza CIA przeszła w burzliwym czasie od 1975 do 1991 roku na wielu frontach całego świata, zainteresowała obu decydentów branży filmowej, którzy postanowili przenieść ją na ekran.

„Podobał mi się pomysł poprowadzenia okiem kamery analizy drugiej połowy czasów Zimnej Wojny, początkowo oczami oficera-weterana, wspominającego przeszłość na chwilę przed udaniem się na emeryturę, a następnie przefiltrowania tych samych faktów oczami jego młodego podopiecznego”, mówi Beckner, który od dłuższego czasu śledzi losy agencji i na ich podstawie napisał wcześniej scenariusz serialu telewizyjnego - „The Agency”. „Chciałem również przyjrzeć się zagadnieniu patriotyzmu w czasach moralnie dwuznacznych i pokazać jak ostatecznie patriotyzm sprowadza się do osobistego wyboru, czynienia rzeczy słusznych dla słusznej sprawy.”

Reklama

Beckner kontynuuje, „CIA roku 1991 i czasów obecnych to dwie zupełnie różne struktury, a scenariusz i film „Zawód: Szpieg” nie były pomyślane jako elementarz na temat agencji. To raczej historia o ludziach i rzeczach, z którymi trzeba żyć do końca swoich dni.”

Historia opisana przez Becknera bardzo dobrze została przyjęta przez Wicka i Abrahama. Jak twierdzi Wick: „Odebrałem tę opowieść jako metaforę, historię odkupienia - oswobodzenia przyjaciela, a jednocześnie refleksję człowieka, który w młodym podopiecznym widzi swoje lustrzane odbicie i stopniowo zaczyna go pod tym kątem kształtować, starając się wykreować go na jednego z najlepszych agentów CIA”.

Ze zdaniem tym całkowicie zgadza się Abraham, dla którego scenariusz był materiałem dalece poruszającym i zachęcającym do przeniesienia na ekran. „Sposób, w jaki scenariusz pokazywał historię działań CIA w Wietnamie, Berlinie, Bejrucie i wielu innych miejscach nadawał mu epickiego wymiaru. Tytuł filmu, w oryginale „Spy Game”, ma również swoją ironiczną wymowę, bo rzeczywiście chodzi tu o swoistego rodzaju grę - ruletkę życia i śmierci. Wątki przyjaźni, bólu i rozczarowania związanego z rozpadem przyjaźni są niezwykle silne i przejmujące.”

Dużym atutem scenariusza był jego potencjał wprowadzenia sekwencji kina akcji, pokazanych w egzotycznych miejscach. Niewątpliwie było to bardzo pociągające z punktu widzenia reżysera Tony’ego Scotta, specjalisty w tej dziedzinie, twórcy klasycznych filmów z gatunku kina akcji - „Top Gun”, „Karmazynowy przypływ” /Crimson Tide/, „Days of Thunder” i „Wróg publiczny” /Enemy of State/.

Jak mów Scott: „Zabieramy widzów w fascynującą międzynarodową podróż. Historia zaczyna się w Chinach, przenosi się następnie do Wietnamu, gdzie główni bohaterowie spotykają się po raz pierwszy, w kolejnych ujęciach widzimy ich w Berlinie, gdzie Muir szkoli swojego podopiecznego, a następnie towarzyszymy im w Bejrucie, w szczytowym momencie konfliktu w tym rejonie. Na ekranie przenosimy się nie tylko z miejsca na miejsce, ale również w czasie - akcja szpiegowska obejmuje okres około 16 lat, wiele ze scen widzimy we flashbackach. Efektem przeniesienia scenariusza na ekran jest niesamowita mieszanka różnych elementów - niezwykłe miejsca, zaskakujące przeskoki z teraźniejszości w przeszłość, fascynujące postaci, a do tego niewiarygodna wręcz obsada. Ludzie, kolory, emocje, miejsca i dźwięki - widzowie uczestniczą w niesamowitym przedstawieniu i namacalnie niemalże odczuwają kolejne rozgrywające się sceny.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Zawód: Szpieg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy