Reklama

"Zabawy z bronią": DOKUMENT, KTÓRY WSTRZĄSNĄŁ AMERYKĄ

„Zabawy z bronią” to dzieło, które w świetle wydarzeń z 11 września nabiera dodatkowego, śmiałego i zaskakująco odważnego znaczenia. Moore, wiodący satyryk i baczny obserwator życia w Ameryce stawia pytanie, którego w ogarniętym patriotyzmem kraju nie miałby odwagi zadać żaden Amerykanin: „Czy jesteśmy narodem świrów na punkcie broni – czy po prostu świrów?”

Moore, z charakterystycznym dla siebie wdziękiem i zgryźliwym dowcipem wyrusza w podróż do serca Ameryki. Szuka odpowiedzi na pytanie: "Dlaczego amerykański sen o szczęściu zamienił się w pełen przemocy senny koszmar?"

Reklama

Ten śmiały, pełnometrażowy dokument jest pierwszym od czterdziestu sześciu lat filmem, który został wybrany do udziału w konkursie na Festiwalu Filmowym w Cannes. Film to seria nigdy wcześniej nie pokazywanych, oszałamiających obrazów. Po raz pierwszy mamy możliwość zapoznania się z nagraniami, które zarejestrowały kamery w stołówce szkoły w Columbine - miejscu straszliwej masakry. Moore dociera do przedstawicieli K–Martu, korporacji, która sprzedała kule użyte w trakcie strzelaniny, a którą grupa rannych uczniów chciała pozwać do sądu. Przenosimy się także do posiadłości Charltona Hestona w Beverly Hills, siedziby Narodowego Stowarzyszenia Broni. Padają tam pytania, na które reakcja jest dość szokująca…

W „Zabawach z bronią” mamy również do czynienia z wątkiem osobistym. Twórca filmu powraca do domu w stanie Michigan, gdzie zwyczajem jest coroczny udział w sezonie łowieckim. „Być uzbrojonym to narodowa powinność. Nie jesteś uzbrojony – nie jesteś porządnym obywatelem” - oświadcza jeden z rozmówców Moore’a. Autor filmu analizuje mentalność ludzi, którzy sypiają z rewolwerem kaliber 44 mm pod poduszką, a swoim dzieciom kupują "Podręcznik anarchisty", z którego te uczą się, jak przygotować napalm...

Teza, jaką stawia Moore, brzmi: przyczyn amerykańskich interwencji militarnych na przestrzeni ostatnich pięćdziesięciu lat należy szukać w... amerykańskich domach. Zaś efekty – to między innymi dzień, w którym Stany Zjednoczone dokonały największych bombardowań w trakcie wojny w Kosowie oraz 20 kwietnia 1999 roku - dzień masakry w Columbine.

Moore nie zostawia również suchej nitki na amerykańskich mediach. W satyryczny sposób porusza temat skandalu związanego z bankructwem Enronu, który dla mediów staje się wyłącznie polem walki o oglądalność. Obnaża mit amerykańskiej ekonomii, odsłaniając kulisy programu pomocy „od bezrobocia do pracy”. Być może mamy tu do czynienia z przyczyną strzelaniny w szkole?

„Zabawy z bronią” to bardzo mocny film. Zaangażowany, aktualny i zmuszający do myślenia. Z punktu widzenia Amerykanów stanowi oskarżenie i potępienie ich kultury strachu, która uzbrojona po zęby, biega w amoku. Dla każdego z nas - ostrzeżenie przed „demokracją”, w której bezpieczeństwo (a raczej jego pozory) zapewnić może jedynie posiadanie broni, uprawomocnione dzięki drugiej poprawce do konstytucji.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Zabawy z bronią
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy