"Z tobą i przeciw tobie": ROZMOWA Z PIO MARMAI
Co zainteresowało Pana w postaci Yanna?
Pomimo skłonności do przemocy, Yann jest zwykłym facetem, którego spotkało straszliwe nieszczęście - śmierć żony. Bardzo chciałem zagrać kogoś takiego. Onieśmielał mnie jednak fakt, że nigdy nie byłem w podobnej sytuacji. Nie chciałem, żeby bohater był "przekombinowany", pragnąłem zachować ludzki wymiar tej postaci, ponieważ myślę, że w gruncie rzeczy to delikatny mężczyzna. Musiałem odnaleźć w sobie tę równowagę, dwoistość bohatera, który z jednej strony jest wściekły i pełen nienawiści do lekarki granej przez Kristin Scott Thomas, a z drugiej - jest normalnym facetem, który potrzebuje, by ktoś go wysłuchał i zrozumiał. Chce, żeby ta kobieta poprosiła go o wybaczenie. To także człowiek, któremu sytuacja wymyka się spod kontroli...
Podczas lektury scenariusza wydawało mi się, że moment, w którym sytuacja się zmienia, nadchodzi bardzo późno i że Yann jest pewny siebie, przetrzymując tę kobietę. Jednak podczas zdjęć (a wiele scen kręciliśmy w porządku chronologicznym) poczułem, że sytuacja bardzo szybko zaczyna go przerastać. Widać w naszej grze, że, wbrew obopólnej niechęci, mężczyzna i kobieta zaczynają czuć do siebie pociąg. Yann bardzo wcześnie zdaje sobie sprawę, że wszystko poszło za daleko, że niczego nie kontroluje.
Jak przygotowywał się Pan do swojej roli?
Zazwyczaj przed rozpoczęciem prób znam już swój tekst - podobnie jest, gdy gram w teatrze. Czytam, wyobrażam sobie postać, rozmyślam. Próbuję również spotykać się z ludźmi, którzy są tacy, jak grany przeze mnie bohater. W tym wypadku było to trudne, ponieważ nie znam nikogo, kto miałby podobne doświadczenia. Wszystko sobie wyobraziłem. Skupiłem się na pytaniu: jakie uczucia wywołuje śmierć ukochanej osoby? Do czego może doprowadzić tęsknota? Brak świadomości, czym tak naprawdę jest uwięzienie drugiego człowieka, pomógł mi wejść w skórę bohatera, który podejmuje pewne działania, nie wiedząc, jaki będzie ich skutek.
Niektóre sceny z Pana udziałem zostały wycięte podczas montażu. Reżyserka postanowiła skupić się na postaci granej przez Kristin Scott Thomas. To chyba frustrujące?
Nie, ponieważ doszedłem do wniosku, że Lola Doillon postąpiła słusznie, koncentrując się na postaci Anny. Zresztą, nie miałem podstaw, by zbudować równorzędnego bohatera. Poza tym usunięte sceny miały charakter wyjaśniający. Myślę, że dodałyby filmowi niepotrzebnego ciężaru. Nie zawsze trzeba wszystko wyjaśniać czy uzasadniać. To, co dzieje się na ekranie, jest wystarczająco mocne.
PIO MARMAI - WYBRANA FILMOGRAFIA
2010: Un heureux événement (reż. Remy Bezançon)
2009: Z tobą i przeciw tobie (reż. Lola Doillon)
D'amour et d'eau fraîche (reż. Isabelle Czajka)
La loi de Murphy (reż. Christophe Campos)
2008: Bazaar (reż. Patricia Plattner)
2007: Le premier jour du reste de ta vie (reż. Remy Bezançon) - nominacja do nagrody Cezara dla najlepszego Młodego Aktora
2006 : En visite (reż. Vincent Dietschy)