"Z piątku na sobotę": MUZYKA WYKORZYSTANA W FILMIE
Autorem kompilacji i komentarzy jest Tom Barman
Część I
Magnus: Summer’s Here
Ten utwór zawiera próbkę twórzości Duka Pearsona i jest pierwszym singlem Magnus’a. Początkowo nie zamierzałem włączać mojej muzyki do filmu, ale została napisana (wraz z CJ Bollandem) podczas pisania scenariusza. Użyliśmy jej jednak, bo ma oczywiście atmosferę i aurę podobne do filmu. Mówią, że brzmię jak JJ Cale. Nie szkodzi.
Charles Mingus: Mysterious Blues
Mingus po prostu musiał w tym być. Słuchałem go przez cały czas pisania. To ten melodyjny, fajny, lekko dołujący klimat Mingus’a, który tak bardzo inspirował mnie przez lata. Mingus = życie.
Squarepusher: My Red Hot Car
Czasem czułem się jak dzieciak w sklepie ze słodyczami. Po prostu łapałem moje płyty na chybił trafił i wrzucałem je do filmu. Ta piosenka była doskonała. Ma tempo, jest zabawna i dzięki przerwom idealna do którkich scen. Gdy zadzwoniliśmy z prośbą o pozwolenie jej użycia, zapytał, jak się ma dEUS. Miło.
Toy: suspicion
Belgijska klasyka. Właśnie singlowe kołysanie. Zdecydowaliśmy się na użycie belgijskich piosenek w scenach w barze bilardowym. Hołd dla paru zapomnianych klejnotów flamandzkiego rocka lat osiemdziesiątych. Inni moi faworyci z tej epoki to „Zana” Luk’a Van Acker, „Lena” Twee Belgen i „Poison” the Weathermen. Chłopaki z Toy grali na imprezie z okazji premiery racząc nas utworem JJ Cale’a „Anyway the Wind Blows”. Wtedy przyszła policja.
Oliver Nelson: Elegy for a Duck
Zabawny tytuł, wspaniała piosenka. Brzmi nieco jak muzyka Take Five, lecz grana przez Johna Bonham na perkusji. Scena, w której Felix tańczy przed swoim przyjacielem Frederique’iem była zrealizowana bez muzyki, podczas redagowania jednak ta piosenka po prostu w nią genialnie trafiła.
Nelson jest jednym z wielkich aranżerów jazzu ubiegłego stulecia. Sprawdźcie jego mistrzowski utwór „Blues and the Abstract Truth”. „Sound Pices” też jest świetny. Jego dźwięk jest nieco bardziej wyszukany niż Mingus’a, lecz ma tę sama pulsującą energię wielkiego miasta. Dziękujemy Oliverowi Nelson Jr. za pozwolenie na użycie tego utworu.
Max Berlin: Elle et Moi
Kręciliśmy tę scenę w zwolnionym tempie, pokazując aktorom i zespołowi na monitorze, jaka muzyka miałaby być. To chyba moja ulubiona scena. Wszystko było dobre: rytm, dodatki, spokojne zdjęcia Renaata Lambeeta, pogoda, aktorstwo (!), muzyka. Teksty piosenek są nieco perwersyjne. Taka jest ta scena. Świetna piosenka.
Charlie Parker: In the still of the night
Uwielbiam jazz z wokalem, szczególnie śpiewany przez chór. Kolejnym świetnym albumem w tej kategorii jest „It’s Time” Max’a Roacha. Wspaniała rzecz!
Szczególnie ta piosenka napisana przez Cole’a Portera była doskonała do zilustrowania nocy: widoki miasta, brzask, ptak lecący nad Scheldą, uderzający rytmicznie skrzydłami...
Charlie Parker w belgijskim filmie. Wciąż sam nie mogę w to uwierzyć.
Young Mc: Got More Rhyms
Żadnych wielkich teorii na ten temat. Po prostu fajna hiphopowa ścieżka wzięta ze świetnego albumu „Stone Cold Rhymes” z ’89. Wydaje się, że ten człowiek zniknął z powierzchni Ziemi. Zapytajcie managera Christiana Pierre, jak łatwo było uzyskać prawa do tej piosenki.
The Kids: There Will Be No Next Time
Belgijska klasyka nr 2! Świetny tytuł, świetna piosenka. Ludo Mariman jest też w filmie jako dodatek w scenie „Chleb powszedni”. Niespecjalnie cieszy się ze śpiewaka operowego podczas śniadania.
(Podczas castingu na śpiewaka operowego ktoś przyszedł z Toscą Verdiego. Nie ma tego na ścieżce dźwiękowej, bo trwa jakieś trzy dni. Jest piękne i tragiczne w wskroś. Doskonałe do jedzenia rogalików.)
Ludo miał śpiewać tę piosenkę na przyjęciu z okazji premiery razem z Evil Superstars, ale wtedy przyjechała policja i zabroniła muzyki live. Nie byłem szczęśliwy. Chciałem rocka. Ludo rockuje.
Yazoo: Situation
Ta piosenka towarzyszy monologowi Frederique’a, w którym broni lat 80.
Tańczy też do niej. Jednakowoż w lekko homoseksualny sposób. (Żart Jonasa!)
Tiefschwarz/ Magnus/ ILS (in da mix)
Wypróbujcie Tief Schwarz jako DJ’ów tego lata, grają podczas Ten Days Off w Gandawie. Acid Soul jest super-utworem elegancko zmiksowanym z muzyką Magnusa przez świetnego Senjan’a Jansena, autora i reżysera dźwięku „Z piątku na sobotę” i twórcę tej ścieżki dźwiękowej. A poza tym macie tu ILS z jednym z moich ulubionych breakbeatowych klasycznych kawałków. Wszyscy tańczyli podczas kręcenia zdjęć do party. Absolutnie wszyscy.
JJ Cale: Magnolia
Zabawne, że te ścieżka nosi tę samą nazwę, co inny obecnie wyświetlany film. Cudowna „Magnolia” Paula Thomasa Andersona. Lecz cóż mógłbym powiedzieć o JJ Cale, czego nie powiedziałem już wielokrotnie? ON JEST KRÓLEM. Beztroskich, seksownych, wzruszających, melodyjnych i pięknych piosenek. Był inspiracją wszystkiego, co robię i szczęściarz ze mnie, że znalazł się w moim filmie.
Evil Superstars: Holy Spirit Come Home
Tak. Jedyny belgijski zespół, który obecnie zasługuje na miano „legendarnego” mocno osadził się w historii „Z piątku na sobotę”. Holy Spirit Mauro śpiewa o tym, że to może być Windman, może być Miłość, może być wszystko nieprzewidziane, lecz coś, na co ma się namiętną nadzieję, co może być samym Życiem. Tak to widzę… Co za szalona jazda w pożar rocka!
Stade: Anatonal
Znalazłem to na jakiejś niesmowitej elektrycznej kompilacji i pokochałem ten jazzowo-funkowy atak rytmów. Jest w tym też coś groźnego i ciemnego. Lubię rzeczy groźne i ciemne.
Dj Aphrodite: Lava Flows
Dźwięk i wizja. Ta ścieżka pięknie pasuje do jednej z kluczowych scen na imprezie: jedno ujęcie wszystkich głównych bohaterów patrzących na siebie, zakończone spojrzeniem Windmana na nas.
Aphrodite jest live świetny jak DJ. Nie trzeba dodawać, że jestem dumny, iż znalazł się na tej płycie.
Roots Manuva: Witness One Hope
Frank Vercruyssen, który gra Waltera zaproponował tę muzykę. Subtelnie odzwierciedla skacowany, narkotyczny stan umysłu, w jakim znajdują się chłopaki z Gandawy. Bas w tej piosence jest tak niski, że chcę mieć Rennie. Christian Pierre, który załatwiał wszelkie prawa do muzyki w tym filmie nienawidzi tej muzyki. Hahaha.
Herbie Hancock:Curiosity
Wzięte z oryginalnej ścieżki dźwiękowej do „Powiększenia” . Arcydzieła Antonioniego z lat sześćdziesiątych. Nie mam tu nic do dodania. Łamie mi serce.
Ciąg dalszy nastąpi
Z ścieżkowymi pozdrowieniami, Wasz Tom Barman