Reklama

"xXx": HOLLYWOOD EUROPY

Po zakończeniu zdjęć w Kalifornii, ekipa XXX wyjechała do "Hollywood Europy", czyli starej, wspaniałej Pragi, stolicy Czech. To miasto pełne wież, czerwonych dachówek, katedr i zamków stało się popularnym miejscem do kręcenia filmów, które jednak zbyt często udawało inne miasta. Tym razem Praga występuje we własnym imieniu. Cohen i autor zdjęć Dean Semler, AM, ACS, ASC oraz ekipa w pełni wykorzystali historyczne walory miasta, jego brukowanych ulic, krętych alejek, wysokich katedr i wspaniałej architektury minionych stuleci.

Cohen, kierownik produkcji Gavin Bacquet oraz autor zdjęć Semler odkryli szereg fascynujących miejsc w sercu Pragi, poza miastem i w południowym regionie Moraw. Bocquet pracował w Pradze już dwukrotnie, jako kierownik produkcji Kafki Stevena Soderbergha oraz przy jednym z odcinków Kronik młodego Indiany Jonesa George'a Lucasa. Dobrze znał miasto, w jednak pozostało wiele do odkrycia. "Projekty które wykonywaliśmy w Pradze osadzone były przeważnie w realiach historycznych. Zawsze chciałem wrócić tu, by nakręcić film bardziej współczesny," zauważa Bocquet.

Reklama

Dean Semler również z zadowoleniem powitał możliwość filmowania w Pradze, jakiej jeszcze nikt nie widział. "Przeważnie widzimy to miasto w filmach kostiumowych ze światłem gazowym lub w blasku świec. Tutaj kręcimy zupełnie współczesny film, który pozwala nam inaczej spojrzeć na to miasto. Wiele historycznych wnętrz oświetlamy mocnym światłem fluorescencyjnym i neonowym, co daje im niespotykany dotąd wygląd."

Zdjęcia pośród przeraźliwie zimnej praskiej zimy zaczęły się w brudnym (za sprawą ekipy dekoratorów) parterowym mieszkaniu Xandera w Pradze, wśród wąskich bram ulicy Liliowej na praskim Starym Mieście. Następnie ekipa przeniosła się do górskiej miejscowości Celna we Wschodnich Czechach, gdzie filmowcy odkryli walący się 150-letni budynek zdesakralizowanego kościoła. Gavin Bocquet przekształcił go w jeden z nocnych klubów należących do Anarchii 99. Cohen zaprosił niemiecki zespół metalowy Rammstein, który w Europie ma status supergwiazdy, by odtworzył na miejscu swój widowiskowy koncert, pełen buchających płomieni, ekscentrycznych kostiumów i niezwykłych makijaży. Sekwencja ta posłużyła za tło do otwarcia filmu. Setki czeskich statystów, odpowiednio ubranych przez projektantkę kostiumów Sanję Milkovic Hays stanowili autentyczni fani zespołu Rammstein, który niewiele wcześniej występował w Pradze. Entuzjazm okazywany zespołowi był więc autentyczny, nie wymagał aktorstwa.

W innej scenie koncertowej udział wziął popularny brytyjski duetu techno Orbital (kolejny ukłon Roba w kierunku autentycznej europejskiej popkultury), wykonując utwór skomponowany specjalnie dla potrzeb filmu. Scenę tę sfilmowano w niesamowitym laboratorium testów sprzętu elektronicznego, pochodzącym jeszcze z ery sowieckiej. Bocquet opisał to miejsce jako "wyglądające jak coś z rosyjskiego filmu science fiction z lat '50". Cohen postanowił dopasować tło do dramatyzmu sekwencji. "Tu chodzi o elektryczność, zarówno tego, co dzieje się na koncercie techno, jak i pomiędzy Xanderem a Yeleną."

Do produkcji XXX wykorzystano niewiarygodną liczbę historycznych plenerów. Niezwykła fasada i barokowa rotunda zamku we Vranovie i Dyji spełniła rolę głównej siedziby Anarchii 99. Zamek powstał w XI wieku, w 1687 roku odbudował go austriacki architekt Johann Bernard Fischer, malarz Johann Michael Rottmayr i rzeźbiarz Lorenzo Mattieli. Żaden z nich nie mógł sobie jednak wyobrazić, że dzięki możliwościom współczesnej kinematografii i efektów wizualnych Joela Hynka, zamek ten przeniósł się w na szczyt śnieżnej góry około godziny drogi na północ od Pragi!

Ta stateczna góra wspaniale niezgodnych stylów architektury obejmujących całe stulecia stoi na szczycie występu skalnego nad małą wioską, niczym jastrząb szykujący się do ataku na swą ofiarę. Wielka sala – ogromna barokowa rotunda z masywnym sklepieniem pokrytym freskami w stylu rokoko i posągami dawnych możnowładców – została odpowiednio udekorowana przez Bocqueta i jego ekipę humorystycznie kontrastującymi starymi krzesłami i kanapami, stertami płyt CD i czasopism, butelek wódki i skleconej naprędce kręgielni, w której bezcenne wazy, butelki i posążki zastąpiły tradycyjne kręgle. Ogrodzony obszar wyposażony w komputery i inne wynalazki techniczne stanowi centrum operacyjne Anarchii 99. Na placu przed zamkiem Bocquet zaprojektował 15-metrowy mur z neoklasyczną "świątynią", w której miała się odbyć wielka końcowa bitwa pomiędzy dzielną czeską policją a "żołnierzami" Anarchii 99.

Również tutaj Vin Diesel musiał popisać się wspinaczką skałkową na niemal pionowej ścianie skalnej, ale dał sobie radę. "Na szczęście uprawiałem wspinaczkę w Los Angeles", powiedział aktor. "Gdybym tego nie robił, teraz bym płakał."

Tak egzotyczne miejsca miały swój wpływ na aktorów. "Vranov było zdecydowanie cichsze i spokojniejsze niż Praga", zauważył Marton Csokas. Miejsce do wykorzystano by pokazać do czego aspiruje Anarchia 99, oraz hipokryzję takiej postawy. Yorgi i jego gang żyją jak królowie i wykorzystują kapitalizm, by osiągnąć swoje cele, jednak nie okazują temu wszystkiemu żadnego szacunku.

Wiele sekwencji nakręcono również na wspaniałym praskim Starym Mieście i przed kościołem Tyn; we wnętrzach i przed Francuską Restauracją oraz w budynku ratusza, jednego z najwspanialszych światowych dzieł architektury stylu art noveau; w porzuconym browarze Patanka z przełomu wieków, którego piwnice posłużyły jako komenda główna czeskiej Policji; w opuszczonej fabryce samochodów, w której ekipa filmowa znalazła zapomniany dyplom uznania Czeskiej Partii Komunistycznej, oprawiony w ramki… zakurzoną pamiątkę po 50 latach totalitaryzmu, który Czesi wciąż starają się zapomnieć; na długich schodach Malej Strany, po których Xander zjeżdża na srebrnej tacy, oraz nad Wełtawą i na najsłynniejszym zabytku miasta – moście Karola, wybudowanym w 1357 roku i odwiedzanym codziennie przez tysiące turystów.

W filmie ukazującym tak wiele niezwykłych miejsc, jednym z najwspanialszych była praska Opera, wybudowana przez wiedeńskich architektów Fellnera i Hemlera w 1888 roku. Tłem dla sceny dialogu pomiędzy Vinem Dieslem a Samuelem L. Jacksonem jest próba opery Don Giovanni Mozarta. W tym celu Cohen zatrudnił Richarda Heina, faktycznego dyrektora orkiestry Opery, oraz pełen komplet muzyków. Na scenie śpiewacy Martin Barta i Martina Bauerova śpiewają arie Giovanniego “Fin ch’an dal vino” i “Batti, batti.” Zerliny “Myślę, że nie ma nic odleglejszego od Mozarta niż Rammstein", śmieje się Bob Cohen, ale to tylko dowód na szerokość spektrum muzycznego w tym filmie." (Muzyka zawsze odgrywała ważną rolę w filmach Cohena, od początków w Motown po platynową płytę ze ścieżką dźwiękową do Szybkich i Wściekłych).

Bocquet i jego ekipa stworzyli również cały szereg twórczych gadżetów dla Xandera Cage'a (w filmie wynajduje je geniusz techniki z Agencji Bezpieczeństwa Narodowego Toby Lee Shavers, grany przez Michaela Roofa), w tym bardzo specjalny rewolwer, który wystrzeliwuje różnego rodzaju strzałki a także zwykłe kule, lornetkę rentgenowską, zaawansowany komunikator oraz niewinnie wyglądające bandaże, będące w rzeczywistości silnym materiałem wybuchowym. Lśniący, fioletowy GTO z 1967 roku, którym Xander porusza się po Pradze zostaje wyposażony przez Shaversa w "specjalne dodatki" takie jak miotacz ognia, wyrzutnie rakiet i katapultowany dach.

Jest też Ahab, 10-metrowy hydropłat / łódź podwodna, rozpędzająca się do 100 km/h, będąca narzędziem najbardziej przewrotnego planu Anarchii 99. Nad stworzeniem Ahaba pracowało kilka działów, w tym Bocquet i jego ekipa, a także zespół odpowiedzialny za efekty specjalne, pod kierownictwem Johna Fraziera i Jima Schwalma oraz dział odpowiedzialny za zdjęcia wodne Ransoma Walroda.

Skala przedsięwzięcia wymagała nieraz równoczesnej pracy kilku ekip, pod ścisłym nadzorem Roba Cohena. Producent wykonawczy Arne L. Schmidt, podkreśla, że "pewnego dnia kręciliśmy jednocześnie na pięciu osobnych planach. Pierwszy w wielkiej sali zamku we Vranovie, drugi na placu przed zamkiem, trzeci na krętej drodze prowadzącej do zamku, czwarty to plan efektów wizualnych we Vranovie, oraz ekipa kręcąca sceny powietrzne wysoko nad jeziorem Tahoe."

Ekipy pierwszego i drugiego planu spędziły również kilka tygodni na alpejskich szczytach w okolicy Kauntertal w austriackim Tyrolu, kręcąc sceny z ryczącymi motorami śnieżnymi i popisową jazdą na snowboardzie, w dużym stopniu w wykonaniu samego Vina Diesla. W stylu Xandera Cage'a. Diesel przeciwstawił się hollywoodzkiej biurokracji i uparł się samodzielnie wykonać część kaskaderskich numerów. "Przedtem tylko dwa razy w życiu jeździłem na desce – raz podczas imprezy dla dzieci w Jackson Hole w stanie Wyoming, i raz podczas festiwalu filmowego Sundance, gdzie zostałem za to pobity", przyznaje Diesel.

“Vin chciał robić więcej, niż od niego wymagałem," stwierdza Cohen. Przychodził do mnie i mówił 'Mogę to zrobić, na co jak odpowiadałem 'Tak, pewnie dałbyś radę to zrobić, łamiąc sobie kark. Więc dla dobra wszystkich zaangażowanych w ten projekt myślę, że powinieneś pozwolić mi to wykonać z wykorzystaniem ekipy kaskaderów". Vin przypominał zawodnika, który nieustannie domaga się od trenera wpuszczenia na boisko. Chciał robić wszystko i większość zrobił sam. Vin ostro trenował wspinaczkę, jazdę na motocyklach, skoki i snowboarding. Wykazywał się niezwykłym zaangażowaniem."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: xXx
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy