"XXX 2: Następny poziom": NOWA ARENA AKCJI
"Podobało nam się założenie pierwszej części filmu „XXX” i pewnie dlatego kręcenie jego było dla nas ogromną przyjemnością”, mówi producent Neal H. Moritz. „Mam wrażenie, że również widzowie docenili nasze wysiłki i dobrze się podczas pierwszej części bawili. W założeniu mieliśmy również pomysł na nakręcenie drugiej części filmu, pod warunkiem jednak, że będzie musiał być on utrzymany w podobnej konwencji, chociaż w odmiennej scenerii.”
Pierwsza, oryginalna część „XXX”, wyreżyserowana przez Roba Cohena, okazała się międzynarodowym przebojem. Tym razem Rob Cohen występuje w roli producenta wykonawczego filmu „XXX2: Następny poziom”. Z poprzedniej ekipy pochodzi również producent Arne L. Schmidt.
Jak mówi Moritz: „Odmiennie niż w pierwszej części, postanowiliśmy przenieść wydarzenia bliżej tzw. domu. Tym razem wybór padł na miejsce tak strategiczne i newralgiczne zarazem jak wzgórze Kapitolu – siedzibę Kongresu Amerykańskiego, co wydawało nam się przemawiającym do wyobraźni i jednocześnie aktualnym tłem akcji. Chcąc odświeżyć nieco i nadać nowego wyrazu naszemu projektowi zdecydowaliśmy się także nadać nową twarz naszemu głównemu bohaterowi. Do wizerunku tego idealnie pasował nie kto inny ale właśnie Ice Cube”.
Nowy agent, Darius Stone, miał w założeniu być człowiekiem zaznajomionym z życiem ulicy, a jednocześnie posiadającym doświadczenie wojskowe, czyli mniej więcej reprezentować to, co na ekranie udało się wcześniej uchwycić Ice Cubbe’owi w takich produkcjach jak: „Chłopaki z sąsiedztwa” /Boyz ‘N the Hood/, „Złoto pustyni” /Three Kings/ oraz „Liczą się tylko Frankliny” /All About the Benjamins/. Ten niezwykle popularny artysta hip-hopowy w ostatnim czasie zyskał sobie zasłużenie miano jednego z najbardziej popularnych gwiazd dużego ekranu i z dużym entuzjazmem odniósł się do możliwości wystąpienia w kontynuacji filmu „XXX”. Jak mówi aktor: „Jestem wielkim fanem „XXX”. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie popisy kaskaderskie. Zdarzyło mi się kiedyś siedzieć w biurze producenta Neila Moritza i prowadzić dyskusję na temat zupełnie innego projektu, kiedy zobaczyłem zwiastun do pierwszej części filmu. Pomyślałem wtedy sobie: ‘Kurcze, to ja przecież powinienem grać agenta ‘XXX’!”
W niezwykle pochlebnym tonie wypowiada się na temat aktora producent Moritz: „Nie ma aż tak wielu aktorów, którzy w przekonujący sposób oddaliby charakter postaci Stone’a, a jednocześnie sprostaliby wymogom popisów kaskaderskich. Cube to kandydat idealny. Sceny akcji w jego wykonaniu to prawdziwa gratka dla oka, a i jemu samemu, z tego co wiem, sprawiały dużą frajdę.”
Samuel L. Jackson w filmie „XXX2: Następny poziom” powraca do roli Augustusa Gibbonsa, twardego agenta operacyjnego Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA. Jak mówi aktor, podobała mu się myśl powtórnego wcielenia się w postać Gibbonsa i pokazania tym razem ciemniejszych stron jego charakteru. „Zawsze wyobrażałem sobie Gibbonsa jako pewnego rodzaju wywrotowca, niespokojnego ducha, który jednocześnie jest częścią struktury rządu Stanów Zjednoczonych”, mówi Jackson i dodaje: „Wierzy on w to, co robi, jednak zawsze w pewnym sensie traktowany był przez otoczenie jak outsider. Spodobało mi się w nim to, że swoją tajną organizację prowadzi w sposób niekonwencjonalny, nie schlebiający wysoko postawionym autorytetom i na swój sposób wbrew utartym standardom. Sądzę, że ta postać jest mi tak bliska z uwagi na moją własną naturę buntownika.”
W obsadzie „XXX2” znalazł się również znany z poprzedniej części Michael Roof, grający postać wiecznie podenerwowanego, niezwykle uzdolnionego naukowca, specjalisty od technicznych gadżetów – Toby’ego Lee Shaversa. Tym razem Shavers zyskał sobie status jednej z głównych postaci, aktywnie biorących udział w strzelaninie i przebiegu akcji. Jak mówi o swojej roli Roof, który wcześniej znany był przede wszystkim jako artysta specjalizujący się w monologu satyrycznym: „Toby to nadal zwariowany naukowiec, wymyślający coraz to nowe ‘zabawki’. Tym razem ma jednak swój dużo większy udział w realizowanej przez Stone’a misji. I ja, jako Shavers, biorę udział w strzelaninie, pogoni samochodami, a także włamuję się do systemu komputerowego Departamentu Obrony USA. Taki ze mnie czarny typ!”
Reżyser Le Tamahori, który miał okazję stanąć na czele ekipy filmowców, przy kręceniu ostatniej części przygód Jamesa Bonda „Śmierć nadejdzie jutro” /Die Another Day/, wydawał się idealnym kandydatem do poprowadzenia projektu „XXX2”. Nie tylko udało mu się bowiem pokazać swoje umiejętności w radzeniu sobie ze skomplikowanymi sekwencjami kina akcji i układami kaskaderskimi, ale również udowodnił niezwykły talent w wydobywaniu najlepszych kreacji aktorskich, czego dowodem są takie jego tytuły jak: „Lekcja przetrwania” /The Edge/ i „Tylko instynkt” /Once Were Warriors/.
Jak mówi Tamahori, zaintrygowało go w nowym przedsięwzięciu przede wszystkim miejsce, w którym osadzona jest akcja, jak również klimat polityczny toczących się wydarzeń. Oba te elementy zdaniem Tamahori sprawiają, że rozgrywająca się na ekranie historia z punktu widzenia oglądającego staje się jak najbardziej realna. „Podobał mi się także pomysł ponownego pokazania postaci granej przez Sama Jacksona, ale zmienienia agenta, z którym przychodzi mu współpracować” mówi reżyser i dodaje: „Z mojego punktu widzenia, pozostawienie tej jednej postaci jako elementu spinającego obie części było znakomitym pomysłem. Przemawia do mnie również pomysł całkowitej zmiany areny akcji. W drugiej części mamy bowiem do czynienia z typowo amerykańską historią, w której czarne charaktery okazują się być ludźmi stojącymi u sterów władzy.”
Twórcy filmu postarali się zatrudnić do nowego projektu również silną grupę aktorów wykonujących role drugoplanowe, z czego część miała stać po stronie Dariusa, zaś inni mieli być jego adwersarzami. Nona Gaye (The Matrix Reloaded) gra w filmie rolę Loli, byłej przyjaciółki Dariusa, jak on obeznanej z prawem ulicy, która obecnie jest posiadaczką eleganckiego salonu samochodowego. Ten szczegół w istotnym wymiarze przyczynia się ostatecznie do sukcesu agenta. Z kolei Scott Speedman (“Underworld”, wchodzący wkrótce na ekrany “Underworld: Evolution”) wcielił się w postać młodego i bystrego agenta FBI Kyle Steele, którego pogoń za Dariusem z czasem przeradza się w ciąg nieoczekiwanych zwrotów akcji. Galerię aktorskich kreacji “XXX2” zwieńczają: weteran dużego i małego ekranu Peter Strauss (telewizyjny serial “Pogoda dla bogaczy” /Rich Man, Poor Man/) grający rolę Prezydenta USA Sanforda oraz niezwykle wszechstronny aktor, dwukrotnie nominowany do Nagrody Akademii® — za „Cień wampira” /Shadow of the Vampire/” oraz „Pluton” /Platoon/ — Willem Dafoe, któremu przypadła wyjątkowo wyrazista rola największego adwersarza Sanforda – Sekretarza Obrony George’a Deckerta.
Obsadzenie Dafoe jako silnego gracza rządowego, który potajemnie stara się zrealizować swoje plany obalenia urzędującego obecnie prezydenta, dało mu możliwość sportretowania złożonego charakteru tej postaci. Deckert pozostaje bowiem w bezpośredniej opozycji do zwierzchnika, któremu tak naprawdę składał przysięgę na wierność.
Jak mówi aktor: „Grana przeze mnie postać dużo lepiej czuje się w roli polityka niż generała. Deckert jest jednocześnie przekonany, że przywództwo kraju, który tak bardzo kocha poważnie szwankuje. Biorąc pod uwagę zaplecze oraz środki jakimi dysponuje może się pokusić o próbę obalenia rządu sprawującego obecnie władzę. Pomimo jawnie wrogiego nastawienia wobec praworządnie wybranego rządu, Deckert nie postrzega siebie samego jako wywrotowcy. Wprost przeciwnie, myśli o sobie jako o patriocie, który wierzy, że zmiana reżimu jest jedynym słusznym rozwiązaniem”.
Dla Ice Cube’a możliwość pracy na jednym planie filmowym z takimi znakomitościami świata filmu jak Defoe, czy Jackson była dodatkowym bonusem. Jak mówi: „Sam jest jednym z moich ulubionych aktorów i od wielu lat z uwagą śledzę jego karierę. Miło było przekonać się na własnej skórze, że praca z nim to czysta przyjemność. Czasem miałem wrażenie, że znamy się i współpracujemy ze sobą już od lat. Jeśli zaś chodzi o Willema Defoe, to moim zdaniem jest on ogólnie jednym z najlepszych aktorów. Jego obecność w obsadzie filmu była z mojego punktu widzenia dużym plusem. To jakby zwieńczenie doskonałej grupy artystów grających w „XXX2””.