Reklama

"Wyspa skazańców": REŻYSER I PRODUCENTKA O FILMIE

Bazując na prawdziwych wydarzeniach z relatywnie niedalekiej przeszłości, "Wyspa Skazańców" jest ponadczasową historią o niesprawiedliwości, ucisku i rewolcie. O tym, jak w instytucji zamkniętej dla świata rozrasta się zło i o tym, że wszystkie potężne reżimy wymykają się spod kontroli. To ponury i niezbyt szeroko znany rozdział w historii Norwegii.

Legenda wyspy Bastoy i tego, co się tam wydarzyło tkwiła we mnie głęboko od lat. Miałem poczucie, że ta historia powinna być pokazana na dużym ekranie, by losy tych niechcianych i skrzywdzonych chłopców zostały ujawnione. Kilkanaście lat temu spotkałem jednego z nich, teraz już starszego mężczyznę. To spotkanie było przełomem i postanowiłem dokonać wszelkich starań, by zrobić ten film. To ogromna satysfakcja i wspaniałe uczucie mieć świadomość, że w końcu przyszedł czas oddania sprawiedliwości tej historii.

Reklama

Jeśli chodzi o wydźwięk, "Wyspę skazańców" porównałbym do takich filmów, jak: "Władca much", "Zło", "Pelle zwycięzca" czy "Skazani na Shawsank". Rdzeniem tej historii jest chłopak, który sam bierze odpowiedzialność za swój los, ale do czasu... On jest klasycznym antybohaterem, wrzuconym w środowisko i sytuacje, które obecnie mogą wydawać nam się rozpoznawalne, a jednocześnie egzotyczne i oryginalne. Jałowa, zamarznięta wyspa, na której uwięzieni są młodzi chłopcy (8 do 17 lat), i każdy na swój sposób próbuje odnaleźć się w tych ekstremalnie trudnych warunkach.

Chciałem, by duże sceny akcji były pełne rozmachu, natomiast sceny z chłopcami dawały widzowi poczucie bliskości, przebywania z nimi w konkretnej chwili. Zależało mi, by sceny te skupiały się na detalach ich zachowania, ich reakcji na różne sytuacje, by intymność nie została przyćmiona przez historyczny wymiar tej historii, by film oddawał ich położenie również na poziomie czysto ludzkim i egzystencjalnym.

KARIN JULSRUD (producentka) o filmie:

Naszym zamierzeniem było stworzenie epickiego, dramatycznego i prowokującego filmu, opartego na prawdziwych wydarzeniach, w którym jednocześnie jest dużo zwrotów akcji. To historia o tym jak represje, niesprawiedliwość i wykorzystywanie mogą doprowadzić do skrajnego gniewu i buntu. Głównym tematem filmu jest wykorzystywanie i destrukcyjna siła instytucji sprawującej władze nad dorastającymi chłopcami (którzy trafili tam z różnych powodów), opowiedziana z ich punktu widzenia. Chcieliśmy zrealizować wstrząsający film, który zawierałby zarówno wiele społecznych, jak i egzystencjalnych odniesień. Z drugiej strony - chcieliśmy stworzyć poetycką i filmową historię, w której nawet na moment widz nie traci bliskiego kontaktu z chłopcami i ich walką przeciw reżimowi.

Centralnym wątkiem filmu jest ucieczka, którą planuje Erling, główny bohater. Jak daleko jest w stanie posunąć się, by odzyskać wolność? Jak wiele innych osób jest w stanie poświęcić, by osiągnąć swój cel? I co się stanie, kiedy będzie za późno, żeby wszystko naprawić?...

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Wyspa skazańców
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy