Reklama

"Wtorek": AKTORZY

GRZEGORZ BOREK alias Bolec (Maniek)

Urodzony w Krakowie 30 lat temu.

Ukończył liceum wieczorowe .

17 lat zaczął grać na perkusji

22 lata zaczął rapować

25 lat wydał solową płytę z gatunku Hip Hop zatytułowaną „Żeby było miło”.

Nigdy nie był legalnie zatrudniony. Pierwszy podatek zapłacił w wieku 26 lat.

Milczy na temat swoich interesów. Przygotowuje obecnie drugą płytę. Podoba mu się praca w filmie, lecz traktuje ją bardziej jako przygodę niż kierunek. Pali marihuanę i haszysz od 10 lat. Chce robić jak najwięcej muzyki. Niedługo wydaję drugą płytę zatytułowaną „REGENERAT” - która się ukaże jednocześnie z filmem „WTOREK”.

Reklama

Bolec o filmie: "Kontynuacja Poniedziałku, słynnego z rekordu bluzgów, jakie padły w dialogach, to właśnie WTOREK, teraz komediowo: oto lotto.

Nowy etap dla głównych bohaterów Mańka i Dawida, czyli Bolca i Kukiza.

Z oszołomów odbierających kasę zmieniają się w ludzi interesu, tyle, że jak to u nich bywa, znowu maja kłopoty.

Reszty nie zdradzam . Co ważne, moją lepszą połowę gra Małgosia Kożuchowska, przy której pracując na planie bardzo wiele się nauczyłem, a poza uczę się cały czas... To duża przyjemność pracować i przyjaźnić się z kimś tak szczególnym.

Dalej - obok Dawida - Kinga Preis, pomiędzy Jurek Pilch plus świetne kreacje aktorów drugoplanowych.

Wszystko to zapakowane w doskonałe zdjęcia Witolda Adamka jednocześnie reżysera tego przedsięwzięcia (czyli górna półka).

Co mogę dodać? Dzieje się i tyle, zobaczcie to sami.

Po mojemu to dobry towar i oby się dobrze sprzedał".

PAWEŁ KUKIZ (Dawid) sam o sobie:

"Do szkoły poszedłem rok wcześniej, w wieku sześciu lat, uznany przez rodziców za jednostkę nieprzeciętną . Było w tym sporo prawdy, gdyż inne dzieci przeciętnie były ode mnie wyższe, masywniejsze i silniejsze. Tak więc, by im dorównać szukałem przeróżnych sposobów, które wzbudziłyby ich zachwyt i zrodziły wobec mnie szacunek. Im bardziej udawało się ten cel osiągnąć, tym bardziej stawałem się znienawidzony przez nauczycieli, co z kolei powodowało jeszcze bardziej perfidne metody podkreślenia swojego istnienia i niezależności. Stan taki trwał lat dwanaście, a więc do momentu ukończenia szkoły średniej i zdania matury.

W czasach licealnych główną formą uzewnętrzniania mojego nonkonformizmu stała się identyfikacja z wszelkimi ruchami młodzieżowymi, choć ich strona ideologiczna miała dla mnie znaczenie tylko o tyle, o ile mogła służyć argumentowaniu moich zachowań w walce z największym wrogiem - nauczycielem, który był wówczas dla mnie symbolem totalitaryzmu, zakłamania, prowincjonalności, pruderii i tym podobnych przypadłości.

Nosiłem więc swego czasu długie włosy, pacyfkę na szyi, a hasło MAKE LOVE NOT WAR było punktem wyjściowym do dyskusji, że LOVE to ja, a WAR to oni. Najczęściej kończyło się to wyrzuceniem mnie z klasy, dającym nauczycielowi spokój i możliwość prowadzenia lekcji, a mnie satysfakcję bycia ofiarą wszechobecnej przemocy i argument do rozpoczęcia następnej dyskusji o zbliżonej tematyce.

Kiedy długie włosy spowszechniały i wyczerpały się możliwości twórczego wykorzystywania hasła MAKE LOVE itd., pojawiło się (na mój ratunek ) zawołanie NO FUTURE.

Dawało mi ono dużo większe możliwości samorealizacji, gdyż z samego założenia akceptowało wszystko to, co nie było do zaakceptowania przez wyznawców ogólnie panujących zasad. Zostałem punkiem. W pewnym momencie z przerażeniem zacząłem zauważać, że to, co miało mi dać wolność zaczyna mnie zniewalać, gdyż zaczynam być skazany na uzewnętrznienie nonkonformizmu, a słowo skazany pozostaje w sprzeczności z nonkonformizmem jako takim. Byłem bliski obłędu i zacząłem interesować się faszyzmem w myśl zasady: siła przeciw sile, ale na szczęście zdałem maturę i zostałem przyjęty na pierwszy rok Administracji na Wydziale Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego. Nigdy prawo nie interesowało mnie tak, jak chcieliby moi rodzice. Właściwie to wcale mnie nie interesowało. Wyjechałem z Niemodlina, zamieszkałem we Wrocławiu i to było najważniejsze.

Na początek zwiedziłem wszystkie kluby studenckie - najbardziej spodobał mi się INDEX.

Następnie zostałem wokalistą.

W CDN-ie sporo się nauczyłem - pierwsze prace nad warsztatem, pierwsze teksty. Teraz, kiedy je czytam, wydają mi się zabawne przez ich formę i straszliwą powagę, ale były szczere i dzięki temu mieliśmy swoją publiczność, mogliśmy grać. Po pierwszym roku studiów urlop dziekański, występ w Jarocinie, stan wojenny i urlop dziekański.

Moi przyjaciele grali w zespole HAK. Taka fajna muzyczka, mniej ostra niż CDN, ale za to takim nowofalowym zacięciem. Trochę komercyjna, ale fajna. Przeniosłem się do Opola. Próby cały czas. Nagrywamy pięć piosenek w studio opolskiego radia. Jedna z nich - Ołowiane Głowy trafiła do pierwszej dziesiątki list przebojów Trójki. W 1983 roku jedziemy na festiwal do Jarocina i występujemy w konkursie. Przypadek zrządził, że festiwal wygraliśmy. Środkowe A w logo zespołu wpisane było w kółeczko by symbolizować anarchistyczną orientację członków kapeli. Potem była już AYA RL. Opieka Waltera Chełstowskiego, bardzo ciężka praca nad warsztatem, kompozycjami, formą, tekstami. Dużo czytania, wspólnej dyskusji, zaangażowania.

Powstaje pierwsza płyta - czerwona. Zespół staje się znany, zdobywa wszystkie listy przebojów (Skóra, Księżycowy krok, Ulica, Nasza ściana), wokalista, nadzieja, wydarzenie. Pasmo sukcesów itd.

W 1984 AYA występuje w Jarocinie jako gwiazda. W tym również roku powstają PIERSI... Znalazłem w Jarocińskim Ośrodku Kultury książeczkę wydaną przez MON pt. Idzie wojsko i śpiewa - piosenki dla dziecięcych zespołów artystycznych w wojsku z pysznymi socrealistycznymi tekstami Janczarskiego, Brzechwy, Tuwima, Gałczyńskiego.

Przyszedł Chełstowski, posłuchał i powiedział, że musimy to zagrać.

No i znaleźliśmy się wśród laureatów festiwalu.

Była satysfakcja i nic poza tym. W radiu nikt nas nie puszczał, tym bardziej w TV.

W 1988 zacząłem pracować z AYA nad drugą płytą (niebieska). Płytą totalną o wymowie totalnie antytotalitarnej. Wyszła pod koniec 1989 roku. Trudna i niezrozumiana przez słuchaczy. Kryzys. Przestajemy grać.

Rok 1991 - żenię się z Małgosią, z którą znamy się od 1982 roku. Tragiczna sytuacja finansowa. Wyjeżdżam do Niemiec - montuję konstrukcje stalowe. Przyjeżdżam do Polski i nagrywam płytę z Piersiami, bo już można. Wyjeżdżam do Niemiec. Przyjeżdżam na urlop i okazuje się, że nie można, straszna afera z piosenką ZCHN zbliża się. Grozi mi dwa lata kryminału, ale na szczęście wszystko się jakoś układa. Piersi stają się bardzo popularne. Nagrywamy drugą płytę MY JUŻ Sˇ AMERYKANY. Jest kilka hitów: Rezerwa, Rodzina słowem silna, Leżę no i przede wszystkim, Nie samym chlebem człowiek żyje. Znowu pasmo sukcesów.

Wydajemy płytę koncertową.

Następnie wydajemy płytę Piersi i Przyjaciele, gdzie przeboje lat 60.-70. śpiewają z nami Kazik, Ania Ortodox, Kasia Kowalska, Gadowski (IRA), OLEJ (PROLETARYAT). Wrzesień 1994 - ostatni koncert. Zawieszamy działalność.

Przyjmuję propozycję grania w musicalu EVITA, w teatrze rozrywki w Chorzowie.

Jesienią proponują mi granie w filmie Girl-Guide. Początkowo myślałem, że to żart. Po spotkaniu z panem Adamkiem w WFD w Warszawie okazuje się, że nie. Zagrałem. Genialne przeżycie. Latem 1995 zaczynam pracować nad piątą płytą z Piersiami. Kończę w listopadzie. Będzie w grudniu. Część muzyki znajdzie się w filmie.

Piosenki z filmu znalazły się na płycie Powrót do raju. Premiera Girl Guide to pasmo sukcesów - po pierwsze film dostaje Złote Lwy na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni, a po drugie ja - w uznaniu moich wybitnych zasług aktorskich - otrzymuję nagrodę dla najlepszego debiutanta (!). Film się skończył, ale show must go one”.. Tak więc gram masę koncertów (Odjazdy, festiwal w Opolu, Atlas Polskiego Rocka w Sopocie itd., itd. ...

Kasa płynie ciurkiem.

Jedziemy z zespołem do USA, co w prasie polskiej określa się mianem turnee po Ameryce, a w rzeczywistości oznacza kilka koncertów granych dla sympatycznej, acz równie nawalonej jak my Polonii. Tam też zostaję zapytany przez młodzieńca nie mówiącego po angielsku, ale za to posługującego się polskim z angielskim akcentem, czy jest w ojczyźnie mej coca-cola. Odpowiadam mu, że i owszem jest, ale ja większą sympatią darzę pepsi, bowiem dzięki możliwości zareklamowania tego napoju stałem się właścicielem auta klasy najwyższej, mianowicie Jaguara XJ6 (bitego w tył mówiąc między nami ). Odszedł, dławiąc się hot-dogiem.

Wracamy do kraju. Nagrywamy płytę Raj na ziemi no i znowu sukces... Całuj mnie, Hela ( Złoty Yah na Yah Film Festiwal za najlepszy teledysk ). Koncerty, koncerty, koncerty aż do 2000 roku, kiedy ukazuje się płyta Pieśni Ojczyźniane ( taka sobie, ale było parę niezłych piosenek).

W między czasie nagrywam z Ireną Santor, Jankiem Borysewiczem, śpiewam w Opolu z Dominiką Kurdziel i Shazzą.

W 2000 roku razem ze sportowcami jadę na Olimpiadę do Sydney ...

Jezu!!!! Jest cudownie!!!! ( teraz kiedy to piszę płonie busz ). Aha, wcześniej jeszcze grałem Żyłę - takiego bandziora w filmie Łukasza Zadrzyńskiego Billboard. Najbardziej zachęciła mnie możliwość zabicia Lindy (w scenariuszu). Zabiłem. W życiu rzeczywistym bym Lindy nie zabił, bo LINDA a Linda to nie to samo(ale kto teraz czyta Marqueza?). Po Billboardzie Witek Adamek w trosce o moje zdrowie psychiczne pozwala mi odreagować dając rolę w Niech żyją agenci (Teatr Telewizji ). W 2001 nagrywamy z Yugotonem dwie piosenki - znowu hity ... Rzadko cię widuję z dziewczętami powoduje westchnienia w moim kierunku ze strony mniejszości seksualnej, ale wychodzę z tego bez szwanku. Druga - O nic nie pytaj jest hitem lata 2001 ... . Zaczynam się nudzić... Piję coraz więcej.

Na szczęście Adamek robi Wtorek i daje mi jedną z głównych ról . Bardzo się cieszę - piję mniej. Wtorek ma być kontynuacja Poniedziałku, no i teoretycznie jest, ale praktycznie to całkiem inna bajka. PO PIERWSZE - nie dołuje, ale wręcz przeciwnie, PO DRUGIE -Bolec oszalał i wydaje mu się ,że jest Kevinem Costnerem, Johnny Deepem i Marlonem Brando w jednym Bolcu (co czasem przynosi rzeczywiście dobre efekty ), PO TRZECIE - nie bluzgamy, czyli gramy, więc nie jesteśmy sobą i nikt mi już nie powie, że jestem aktorem, PO CZWARTE - pojawia się Pilch Jerzy i samo jego pojawienie się powoduje, iż możemy mówić o narodzeniu się nowego nurtu w filmie polskim ( kino moralnego spokoju ), PO PIˇTE - jestem w żywiole, bo w wielu scenach dziewczyny tańczą na rurze, a ja stoję za barem . PO SZÓSTE - obok planu jest staw i w przerwach między zdjęciami mogę łowić ryby (nie biorą - są szczególnie przydatne przed scenami, w których mam pokazać agresję ), PO SIÓDME - moją partnerką jest Kinga Preis, którą kocham za całokształt, PO ÓSME - partnerką Bolca jest Małgosia Kożuchowska, która zawsze mi się podobała, PO DZIEWIˇTE - ta sama, stała ekipa Witka z Jasiem (światła) i Cosstello na czele, a więc nastrój karnawałowo-intelektualny, PO DZIESIˇTE - miejscowa ludność, przy której czułem się jak w rodzinnym Łosiowie itd., itd.. Skończyliśmy film i znowu zaczynam się nudzić. Piję jak oszalały do 25.12.2001. Nie wiem jakim cudem nagrałem sylwestrowy Tour de Maryla i dwie piosenki do nowego filmu Lubaszenki. Ale już mi się rymuje (bo nie piję). Jest fajnie".

MAŁGORZATA KOŻUCHOWSKA (Małgosia)

Urodzona 27 kwietnia 1971 roku we Wrocławiu. Absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Aktorka Teatru Dramatycznego w Warszawie.

Wybrana filmografia:

„Oczy niebieskie” (1994), reż. Waldemar Szarek

„Młode wilki” (1995), reż. Jarosław Żamojda

„Gry uliczne” (1996), reż. Krzysztof Krauze

„Kiler” (1997), reż. Juliusz Machulski

„Matki, żony i kochanki” (1998), reż. Juliusz Machulski

„Kiler-ów 2-óch” (1999), reż. Juliusz Machulski

„Wtorek (2001)”, reż. Witold Adamek

Małgorzata Kożuchowska o filmie: "27.04.2001r. - moje 30. urodziny. Mam zabójczą blond treskę i jeansy, które są tak wąskie, że musiałam je wkładać leżąc.

Klub EDEN wypełniony po brzegi krasnoludkami gotowymi spełniać najskrytsze życzenia, strumieniami leje się piwo Mocny Krasnal, a na scenie tańczą gotowe na wszystko dziewczyny.

Wśród zaproszonych gości: Kinga Preis, Shazza, Daniela (kobieta o głosie Luisa Amstronga), Jerzy Pilch, Paweł Kukiz, Bolec.

Nad wszystkim pieczę sprawuje Witek Adamek, z którym nie ma rzeczy niemożliwych.

Goście piją za moje zdrowie - czy można chcieć więcej?

P.S. Zdarzyło się na planie filmu Wtorek".

KINGA PREIS (Kinga)

Urodzona 31 sierpnia 1971 roku we Wrocławiu. Absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu. Aktorka Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Wybrana filmografia:

„Farba” (1997), reż. Michał Rosa

„Poniedziałek” (1998), reż. Witold Adamek

„Wrota Europy” (1999), reż. Jerzy Wójcik

„To ja, złodziej” (2000), reż. Jacek Bromski

„Cisza” (2001), reż. Michał Rosa

Nagrody:

1998 „Poniedziałek” Gdańsk-Gdynia (FPFF) nagroda za drugoplanową rolę kobiecą

2000 „Poniedziałek” Orzeł, Polska Nagroda Filmowa (nominacja) w kategorii: najlepsza drugoplanowa rola kobieca za rok 1999

2001 „Wrota Europy” Orzeł, Polska Nagroda Filmowa (nominacja) w kategorii: najlepsza drugoplanowa rola kobieca za rok 2000

2001 „Cisza” Gdańsk-Gdynia (FPFF) nagroda za pierwszoplanową rolę kobiecą

Kinga Preis o filmie: "Czy pamiętacie swój pierwszy pobyt w cyrku? Czego tam nie było?! Clowni, akrobaci, połykacze ognia, zwierzęta, treserzy, człowiek guma, prawdziwa orkiestra. Słowem - szał ciał, przy którym najtwardsi rozdziawiają oniemiałe ze zdziwienia buzie.

Wtorek”to właśnie taka niezła cyrkowa mieszanka wybuchowa. Myślę, że każdy kto brał w filmie udział, powinien dla własnego dobra posiedzieć w cichym i zamkniętym pokoju, żeby dojść do siebie".

JERZY PILCH (Jerzy)

Urodzony 10 sierpnia 1952 roku w Wiśle. Prozaik, felietonista. Debiutował jako krytyk literacki w 1975 r. W latach 1975 -1981 pracował w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W czasie stanu wojennego był redaktorem pisma mówionego „NaGłos” i sprzedawcą w Galerii Andrzeja Mleczki w Krakowie. Felietonista "Tygodnika Powszechnego", „Hustlera” i "Polityki".

Autor powieści: „Wyznania twórcy pokątnej literatury erotycznej”, "Spis cudzołożnic", „Inne rozkosze”, „Monolog z lisiej jamy”, „Tezy o głupocie, piciu i umieraniu” (nominacja do Nike 1997)„Tysiąc spokojnych miast”, i "Pod mocnym aniołem" (Nagroda Nike 2001), zbioru felietonów „Bezpowrotnie utracona leworęczność” (Paszport „Polityki” 1998).

Nagrody:

1998 - Paszport „Polityki”

2001 - Nagroda Literacka "Nike 2001" za powieść "Pod mocnym aniołem"

Autor scenariuszy do filmów:

„Spis Cudzołożnic” (1994), reż. Jerzy Stuhr

„Żółty szalik” (2000), reż. Janusz Morgenstern

„Wtorek” (2001), reż. Witold Adamek

Nagrody filmowe:

1994 „Spis cudzołożnic” - Gdańsk-Gdynia (FPFF) nagroda za dialogi

2000 „Żółty szalik” - Złoty Klakier - nagroda publiczności na festiwalu w Gdyni

SHAZZA (właściwie Marlena Magda Pańkowska)

Urodzona 29 maja. Niekoronowana gwiazda muzyki disco polo. Wydała kilka płyt, które były wielkimi przebojami na rodzimym rynku muzycznym. Wśród nich były: „Czego chcesz”, „Jambalaya Mix”, „Baiao bongo” i „The Best of Shazza”. Występ piosenkarki w „Poniedziałku” przyniósł jej uznanie wśród wielu krytyków filmowych.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Wtorek (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy