Reklama

"Wszystko gra": SCARLETT JOHANSSON - NOWA MUZA ALLENA

Promieniste blond włosy, czerwone, pełne usta, biała sukienka - to współczesna Marylin Monroe, symbol seksu pierwszej dekady XXI wieku - Scarlett Johansson. 21-letnia aktorka została ostatnio ulubioną aktorką Woody’ego Allena. Jej występ we „Wszystko gra” zyskał uznanie krytyków, a ona sama zdążyła już wystąpić w następnej produkcji Allena („Scoop”). Dlatego też nie dziwią głosy w prasie filmowej, iż Woody Allen po wielu latach poszukiwań znalazł swoją nową muzę. Po eterycznej Mii Farrow i energicznej Diane Keaton, przyszła kolej na niepokojąco uwodzicielską Scarlett Johansson. Reżyser podkreśla, że „Scarlett jest wyjątkowo uzdolnioną aktorką i byłoby grzechem z mojej strony, gdybym nie skorzystał z możliwości pracy z takim talentem. Nie można się jej oprzeć, ma wspaniałą osobowość. Trudno uwierzyć, że jest taka młoda, bo jest nad wiek dojrzałą aktorką i wytworną kobietą”.

Reklama

Scarlett Johansson jest też pierwszą aktorką, która Allen zdecydował się tak odważnie pokazać w kilku scenach erotycznych. Dotychczas 70-letni reżyser w swoich filmach głównie dyskutował o seksie. Tym razem nie oparł się i postanowił zaprezentować wdzięki Scarlett, która do perfekcji opanowała sztukę bycia sexy.

W jednym z wywiadów aktorka kokieteryjnie zaznaczyła, że najbardziej niewdzięcznym momentem podczas kręcenia „Wszystko gra” była scena miłosna z Rhys Meyersem w skąpanym deszczem polu zboża. Trudność tej sceny polegała na tym, że… Johansson ma silną alergię na pyłki zbóż. Co więcej, podczas tej sceny, pełen zaangażowania Rhys Meyers do krwi rozgryzł wargi Johansson. W ramach przeprosin, Rhys Meyers przesłał Scarlett bukiet czerwonych róż.

Nad współpracą dojrzałego reżysera i młodej aktorki od samego początku unosiło się zarówno szczęście, jak i swego rodzaju przeznaczenie. Woody Allen, który współfinansował film przy pomocy brytyjskich środków, był do pewnego stopnia zobligowany do korzystania z usług angielskich aktorów. Gdy jednak niespodziewanie na tydzień przed rozpoczęciem zdjęć, Kate Winslet zrezygnowała z powodów rodzinnych z udziału w filmie, reżyser postanowił złamać regułę i zaproponował rolę Scarlett Johansson. Amerykańska aktorka bez wahania zrezygnowała z wakacji i błyskawicznie pojawiła się na planie zdjęciowym. Jak stwierdziła później, była to „szybka i trafna decyzja”, gdyż od dawna marzyła o roli w filmie Woody’ego Allena. Scarlett z przekornym uśmiechem wspomina swój „wakacyjny” okres spędzony na planie filmowym u boku mistrza - „Allen kręcił 10, maksymalnie 12 godzin dziennie. I nie przekraczał tej górnej granicy, gdyż to kolidowałoby z jego wieczorną rezerwacją stolika w restauracji. Dzięki temu miałam czas pobuszować po londyńskich sklepach”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Wszystko gra
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy