Reklama

"Wszystko co kocham": JAKUB GIERSZAŁ

"WCK" to Twój debiut filmowy. Jak układała się Twoja współpraca z Jackiem Borcuchem?

Początkowo nie czułem się na planie swobodnie. Im jednak więcej robiliśmy, rozumieliśmy, tym więcej dawaliśmy od siebie i nawet próbowaliśmy coś Jackowi podpowiadać. Czasami nie pytaliśmy o zgodę, tylko robiliśmy i czekaliśmy na ochrzan. On walczył o tę naszą naturalność, potrafił do nas dotrzeć, próbował naprowadzać nas na właściwe emocje.

I nie będę z pewnością odosobniony w opinii, że to był naprawdę dobry plan. Wszyscy bardzo się zżyliśmy. To było dla mnie tak pozytywne doświadczenie, że aż wydaje się czymś niemożliwym, wręcz nienaturalnym.

Reklama

Kim jest Twój bohater?

Kazik całą energię, jaką posiada, wkłada w bunt właśnie. Cały swój ból i to, co chce przekazać. Ostra punk rockowa muzyka i warunki, w których żyję idealnie mu do tego pasują.

W jaki sposób zachęciłbyś swoich rówieśników, aby wybrali się do kina?

Dla mnie najważniejsza jest kwestia zrozumienia pokolenia naszych rodziców. To, co Jacek opowiadał mi o tamtych czasach uświadomiło mi, co mogli przeżywać wtedy moi rodzice. Niektórzy moi rówieśnicy mogą, dzięki "WCK", w inny sposób spojrzeć na swoich rodziców. To film, który łączy pokolenia, bo rodzice z kolei mogą przypomnieć sobie czasy swej młodości i bardziej zrozumieć swoje dzieci. Z drugiej strony, ze względu na ponadczasową tematykę można na niego pójść do kina z kolegą lub dziewczyną. Młodość Jacka i moja przypadła na zupełnie inne czasy, a problemy w gruncie rzeczy okazały się te same.

Przede wszystkim jednak jest to film bardzo pozytywny, dobry, który potrafi poprawić samopoczucie.

Czy ten film coś zmienił w Twoim życiu? Czy sprawił, że na pewne sprawy patrzysz teraz inaczej?

Na pewno inaczej spojrzałem na swoje relacje z rodzicami. Nieważny jest wiek i różnice nas dzielące. Pokazał nam to Jacek, bo sam nauczył się tego przy swoim poprzednim filmie "Tulipany". Nie musimy zwracać się do siebie per pan/pani. Niezależnie od wieku wszyscy jesteśmy ludźmi, jesteśmy równi, różnią nas doświadczenia, bagaże. Jacek zaraził mnie pozytywnym myśleniem, patrzeniem na świat.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Wszystko co kocham
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy