"Woodstock: 3 dni pokoju i muzyki": MUZYKA I DUCH WOODSTOCK
Jeff Baker, jeden z szefów Warner Home Video, zapewnia: "Muzyka i duch Woodstock oddziałują dziś z tą samą siłą co w 1969 roku. Nie ulega wątpliwości, że film poruszy czułe struny w ludziach, którzy pamiętają festiwal, nawet jeśli sami w nim nie uczestniczyli. Wierzymy też jednak, że muzyka - w większej porcji niż kiedykolwiek - przemówi do młodego pokolenia, które nadal przecież słucha rocka, a poza tym wyznaje te same wartości, które były bliskie generacji Woodstock, jak poczucie wspólnoty, troska o środowisko naturalne człowieka czy idealistyczna chęć przebudowy świata, w którym żyjemy".
Dodaje też: "Ponieważ traktujemy kolekcjonerskie wydanie tego niezwykłego filmu jako specjalność kuchni, jeśli mogę się tak wyrazić, zapewniam, że przygotowujemy je z tą samą troską i uwagą co inne tytuły z najwyższej półki, jak Harry Potter, Łowca androidów czy Casablanca".
David Crosby, który uczestniczył w festiwalu jako muzyk zespołu Crsoby, Stills & Nash, mówi: "Woodstock był czymś więcej niż tylko koncertem; był wydarzeniem. Dla ludzi z mojego pokolenia był to moment, kiedy przemówiliśmy pełnym głosem i pokazaliśmy światu, że chcemy współdecydować o jego losach. Mimo upływu czterdziestu lat film broni się doskonale. Wierzę, że przemówi do dzisiejszego młodego pokolenia. A Carlos Santana, którego wielka kariera właściwie zaczęła się od występu na festiwalu, dodaje: To niezatarte wspomnienie".
Woodstock był bez wątpienia jednym z najważniejszych wydarzeń kulturalnych końca lat sześćdziesiątych, nie tylko ze względu na rangę artystów, którzy wzięli w nim udział, od: Jimiego Hendrixa, Janis Joplin, Grateful Dead i Jefferson Airplane po Joe Cockera, Joan Baez, The Who, Creedence Clearwater Revival, Crosby, Stills & Nash, Santanę, Ten Years After i Sly & The Family Stone. Był najświetniejszym wyrazem i najdoskonalszym podsumowaniem przemian społecznych i obyczajowych, zainicjowanych przez ruch kontrkultury, szczerym świadectwem buntu pokolenia hipisów przeciwko wojnie w Wietnamie oraz - po prostu - piękną manifestacją młodzieńczego idealizmu.
Festiwal odbył się w dniach od 15 do 18 sierpnia 1969 roku na farmie Maxa Yasgura w Bethel w stanie Nowy Jork. Jego powodzenie przerosło wszelkie oczekiwania: przyciągnął pół miliona słuchaczy. Uznany przez magazyn "Rolling Stone" za jedno z "50 wydarzeń, które zmieniły historię rock'n'rolla", był - mimo organizacyjnego bałaganu i ulewnych deszczów - miejscem wielu niezapomnianych występów.
Do legendy przeszedł finałowy koncert Jimiego Hendrixa, który bluźnierczej, pełnej zgiełku wersji hymnu Stanów Zjednoczonych Star Spangled Banner nadał formę przejmującej gitarowej tyrady przeciwko wojnie. Na trwałe w pamięci fanów zapisał się debiut przed tak wielkim audytorium zespołu Carlosa Santany, zwłaszcza brawurowo sfilmowane, elektryzujące wykonanie utworu Soul Sacrifice. Prawdziwie magicznym momentem było pojawienie się na scenie brytyjskiej grupy Ten Years After, która zagrała swój wielki przebój I'm Going Home z taką werwą i pasją, jakby od tego zależały losy świata. A do najbardziej spektakularnych akcentów festiwalu należał też bez wątpienia koncert kwartetu The Who, który przedstawił obszerne fragmenty wydanej w tym czasie rock opery Tommy.