"Woodstock: 3 dni pokoju i muzyki": DOSKONAŁY FILM O MUZYCE
Wszystkie te występy zostały przez ekipę Michaela Wadleigha bardzo dynamicznie sfilmowane i zmontowane oraz wspaniale pokazane, przeważnie na trójdzielnym ekranie, aby nie uronić żadnego szczegółu. Ale "Woodstock: 3 dni pokoju i muzyki" to nie tylko najdoskonalszy film na temat muzyki, jaki kiedykolwiek powstał. To zarazem śmiały obyczajowo, trafny psychologicznie i dowcipny portret barwnej zbiorowości reprezentującej pokolenie, które wtedy, w końcu lat sześćdziesiątych, przekraczało próg dorosłego życia.
Reżyser wspomina: "W tamtych czasach liczyły się spontaniczność, oryginalność, niewinność i szczerość. I dodaje: Właśnie dlatego Woodstock ze swą otwartą i naturalną filozofią jest filmem ponadczasowym".
Woodstock, zrealizowany przez Wadleigha przy pomocy całego zespołu utalentowanych adeptów sztuki filmowej, jak Martin Scorsese, Thelma Schoonmaker, Joel Cox i Tina Hirsch, został zasłużenie uhonorowany Nagrodą Akademii w kategorii Najlepszy Pełnometrażowy Film Dokumentalny (był też nominowany za montaż i dźwięk). Roger Ebert, krytyk "Chicago Sun-Times", wyjątkowo trafnie wyjaśnia ten sukces: Niewiele dokumentów uchwyciło ducha czasu i miejsca w sposób równie dogłębny, poruszający i zajmujący co "Woodstock: 3 dni pokoju i muzyki".