Reklama

"Włoski dla początkujących": JAK POWSTAWAŁ FILM

Reżyserka Lone Scherfig opowiada jak powstawał jej najnowszy film „WŁOSKI DLA POCZˇTKUJˇCYCH”:

"Jestem bardzo wyczulona na świat realny: autentyczne zdarzenia i prawdziwego emocje i przez następne lata chcę być temu wierna. Mam na myśli naprawdę realny świat, a nie coś, co go udaje. Praca nad 'Włoskim dla początkujących' była dla mnie ogromnym ryzykiem. Nie mieliśmy przygotowanego wcześniej ani harmonogramu zdjęć, ani nawet scenariusza. Nie interesowało mnie wierne odgrywanie przed kamerą zadanego tekstu. Chciałam, by aktorzy stworzyli postać za pomocą emocji, a tekst roli wymyślali sami. Przez sześć miesięcy żyliśmy razem, kłócąc się i godząc, poznawaliśmy swoje reakcje i emocje w prawdziwych sytuacjach. W historii, którą opowiadam, jest dużo dowcipu i komediowych sytuacji, rozładowujących napięcie. Film to efekt relacji, jaką stworzyła między sobą piątka aktorów. Nasza praca opierała się przede wszystkim na improwizacji. Większość scen nie była nigdzie zapisana ani wcześniej przygotowana".

Reklama

Jednak pewne rzeczy były przez reżyserkę z góry określone. Zdecydowała, że wśród bohaterów musi pojawić się fryzjer, sprzedawca z piekarni i portier hotelowy. "Lars Kaalun gra postać Finna. Wspólnie z Larsem postanowiliśmy, że Finn będzie osobą, która cierpi na depresję, jest opryskliwa i zamknięta. Zastanawialiśmy się, jaki gest może najlepiej charakteryzować Finna. Okazało się, że trzaskanie drzwiami w najdoskonalszy sposób dopełnia tę postać". Kręcenie „Włoskiego dla początkujących” dało Lone Scherfig szansę eksperymentowania, ale, jak sama podkreśla, było też ogromnym wyzwaniem. "Podjęcie decyzji o robieniu tego filmu nie przyszło łatwo - wyznaje Scherfig. - Zdawałam sobie sprawę, że będzie to wymagało - przede wszystkim od aktorów - ukazania własnych słabości. Nie chciałam jednak „iść na skróty” i szukać łatwego wyjścia z trudnych sytuacji. Cały czas cierpliwie stałam z kamerą i koncentrowałam się na bohaterach".

Lone Schrefig zwraca uwagę, że bardzo wiele motywów powtarza się w jej każdym kolejnym filmie. "Moja umiejętność i zdolność do robienia filmów jest w pewnym sensie bardzo ograniczona. Materiał, z którym się stykam zawsze traktuję bardzo osobiście. Nie jestem reżyserem, którego można wynająć do konkretnego zadania. Zawsze najbardziej zależy mi na odciśnięciu własnego, niepowtarzalnego piętna - jest to rodzaj zaufania do autentyzmu i prawdy życia a także poczucie humoru, które każdy człowiek nosi w sobie. Najważniejsze jest, by mówić do ludzi bezpośrednio, prawdziwie, a nie ponad nimi. Tak jak rozmawia się w gronie najbliższych przyjaciół. Ja w ten sposób traktuje publiczność. Nie chodzi mi oto, by ludzie identyfikowali się z postaciami w moim filmie, ale żeby poczuli i doświadczyli, że bohaterowie historii znają publiczność. Być może jest to związane z moją niechęcią do klasyfikowania filmów. Równie mocno sprzeciwiam się wszelkim mitom narosłym wokół sztuki filmowej: przestarzałej inscenizacji, konieczności kreowania bohaterów na wzór uznanych wzorców".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Włoski dla początkujących
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy