Reklama

"Wezwani": REŻYSER O PRODUKCJI

Wybraliśmy dom w Torrelodones, który miał być "przeklętym" domem, w którym toczyła się akcja filmu. I - mówiąc słowami głównej bohaterki filmu - wybraliśmy źle?

Wybraliśmy dom w Torrelodones, który miał być "przeklętym" domem, w którym toczyła się akcja filmu. I - mówiąc słowami głównej bohaterki filmu - wybraliśmy źle?

Z domem w Torrelodones wiąże się kilka legend. Widać, ze dużo się w nim działo w czasie wojny. Pod gotyckim dachem mieściła się w tym czasie przez kilka miesięcy główna kwatera rebeliantów i kiedy wkroczyło tam wojsko - zdarzyło się tam wiele tragedii.

Mam na myśli egzekucje, morderstwa, gwałty - niewyobrażalny horror. Właściciel domu - Paco - mówił nam, że wokół domu jest wiele masowych grobów. Kiedy powiedział nam o tym - nie potrzebowaliśmy już innych powodów, żeby właśnie w tym domu powstawały zdjęcia do naszego filmu.

Reklama

Pierwszy dzień zdjęciowy minął spokojnie, pominąwszy to, że poczuliśmy, że dom jest nam "nieprzyjazny". Pomimo że pracowało w nim ponad 40 osób - było tam wciąż zimno i wilgotno, ale sprawy zaczęły wyglądać naprawdę poważnie, gdy nasza główna aktorka - Ana Torrent, powiedziała, że nie chce zostawać w tym domu sama - co czasami wcześniej robiła w czasie przerw na lunch po to, aby móc ćwiczyć rolę.

Wszystko to można by nazwać anegdotą - do momentu, w którym rozpoczął się czas dwutygodniowych zdjęć kręconych w nocy. Wtedy sprawy zaczęły wyglądać bardzo poważnie.

Widziałem technicznych, którzy obawiali się wejść do pokoju, bo przysięgali, że "tam przesuwają się przedmioty". Często musieliśmy wiele razy powtarzać sceny, ponieważ dźwiękowcy mówili, ze w tle słychać głosy i dźwięki, których nie było na planie. Widziałem też fotografie - wykonane przez członków ekipy na planie - na których widać było rzeczy, których nie było, kiedy te zdjęcia były robione.

Nigdy nie zapomnę tego, co powiedziała Ana Torrent: "Ten dom jest jak nocny koszmar, ale to raj dla aktora. Nie mogę stwierdzić, że się boję. Jestem sparaliżowana strachem".

Myślę, że to doskonale widać w każdym ujęciu filmu.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Wezwani
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy