"Wbrew regułom": AKTORSKIE TRIO: MAGUIRE, CAINE, THERON
Ciekawie dobrana obsada, złożona z wybitnych aktorów starszego pokolenia (Michael Caine, Jane Alexander) i młodych talentów (Tobey Maguire, Charlize Theron, Paul Rudd) jest niewątpliwym atutem filmu "Wbrew regułom".
Fabuła koncentruje się wokół osoby Homera Wellsa, któremu dane będzie odnaleźć swoje przeznaczenie. Kreujący tę postać Tobey Maguire, chociaż ma dopiero 23 lata, może już poszczycić się znaczącymi aktorskimi osiągnięciami. Krytyka i publiczność bardzo dobrze przyjęła jego role w dramacie obyczajowym Anga Lee "Burza lodowa" (pokazywanym na Warszawskim Festiwalu Filmowym w 1998 r., red.) oraz w znanej z polskich ekranów komedii "Miasteczko Pleasantville".
Producent Richard N. Gladstein po raz pierwszy zobaczył Maguire'a w nominowanym do OscaraR, krótkometrażowym filmie Griffina Dunne'a "Duke of Groove". Jakkolwiek wstępne rozmowy z Johnem Irvingiem już trwały, na rozpoczęcie realizacji filmu "Wbrew regułom" trzeba było zaczekać jeszcze cztery lata. W tym czasie Maguire wydoroślał i okazał się idealnym kandydatem do roli Homera Wellsa. Łączył w sobie dwie pozornie przeciwstawne, ale wyjątkowo harmonijnie koegzystujące cechy swego bohatera - naiwność i dojrzałość; posiadał też jego delikatność i wrażliwość. "[Maguire] potrafi skupić na sobie uwagę, a ponieważ widzowie będą śledzić akcję oczyma [Homera], wielu z nich, jak sądzę, zidentyfikuje się z bohaterem, będzie mu współczuć z powodu wyborów, jakich musi dokonać i konfliktów, z którymi musi się uporać" - powiedział Gladstein.
Maguire'a niepokoił jednak problem naiwności Homera. "Scenariusz naprawdę mi się spodobał" - mówi aktor. "Homer jest spokojnym człowiekiem - lubię takich ludzi. Ale wszyscy myślą, że ja też się do nich zaliczam i stale powierzają mi tego rodzaju role. Toteż z początku obawiałem się [grania Homera]. Tak było aż do mego spotkania z Lasse'm., kiedy poczułem, że muszę to zrobić i szczerze tego pragnę. Rozmawialiśmy o tym, jak on widzi mojego bohatera. Przekonałem się wtedy, że możemy uczynić tę postać - z jej mądrością nieprzystającą do wieku i skrytymi tajnikami duszy - interesującą, niemalże zabawną."
Lasse Hallstrom również nie krył zadowolenia. "Tobey najlepiej odpowiadał moim wyobrażeniom o tym, jaki powinien być Homer" - wyznał reżyser. "Czasami, kiedy siadałem przed monitorem (wideo) i czegoś odczekiwałem od jego gry, to coś zazwyczaj w niej następowało. To było bardzo interesujące. Szczerze podziwiałem jego kreację, gdyż była tak subtelna, a zarazem dojrzała i zabawna /.../. Po prostu pokochałem jego grę. Zagrałbym tak samo, gdybym był aktorem."
Doktora Wilbura Larcha gra jeden z najwybitniejszych aktorów brytyjskich, Michael Caine, znany z ponad osiemdziesięciu filmów. Jeden z nich - "Hannah i jej siostry" Woody Allena - przyniósł mu OscaraR za rolę drugoplanową. Caine wyznał, że Larch to "wspaniała rola do grania. I dodał: Znajduję w niej wszystko, co aktor może wyrazić emocjonalnie. Ten film zawiera elementy komedii i tragedii, ale tak naprawdę nie należy w zupełności do żadnego z tych gatunków, ponieważ mówi o życiu. A życie nie jest wyłącznie tragiczne ani wyłącznie śmieszne. Nie przynosi ani samych sukcesów, ani samych katastrof. Życie daje nam wszystko po trochu o różnych porach. Cała fabuła [filmu "Wbrew regułom"] jest wzruszająca, bardzo głęboka, lecz zarazem bardzo romantyczna i zabawna. Scenariusz wydał mi się pierwszorzędny; uwielbiałem grać doktora Larcha."
Caine mówi następnie o tym, w jaki sposób osiąga na ekranie zamierzone rezultaty. "Niektórzy aktorzy" - tłumaczy - "pracują w napięciu, podczas gdy ja pracuję odprężony. Wychowałem się na Stanisławskim i tym, co zwie się jego "metodą". Podstawowa reguła Stanisławskiego mówiła, że na próbach aktor pracuje, a na spektaklu wypoczywa. Toteż każdą wolną chwilę w ciągu dnia przeznaczam na ćwiczenia, dzięki czemu całe napięcie znika zanim pojawię się na planie. Przychodzę nań pełen dowcipów, ponieważ jestem przygotowany. Nie odczuwam strachu i zdenerwowania. Wiem dokładnie, jak chcę grać swoją rolę. Znam scenariusz i mam za sobą rozmowy z reżyserem - obaj wiemy, w którym kierunku zmierzamy. Nie potrafię pracować w napiętej atmosferze, mogę pracować tylko wtedy, kiedy wszyscy są rozluźnieni."
Wschodząca gwiazda Hollywoodu, Charlize Theron, kreuje postać Candy Kendall - dziewczyny, która od dawna kocha lotnika Wally'ego Worthingtona i rozkochuje w sobie Homera Wellsa. Theron oglądaliśmy w filmach: "Celebrity" Woody Allena, "Szaleństwa młodości" Toma Hanksa, "Adwokat diabła" (u boku Ala Pacino) i "Wielki Joe".
"Charlize przypomina zestaw witamin od A do F... wszystkie witaminy w jednym opakowaniu. Jej obecność była elektryzująca. Ona ujawniła dużą żwawość i talent, bardzo cieszyło mnie, że mogłem z nią pracować" - wyznał Lasse Hallstrom. Przede wszystkim, jej podejście do scenariusza było nadzwyczaj pomocne - [Charlize] korygowała sceny, wnosiła do nich własne pomysły, wprowadzała zmiany. Miała np. pomysł na pierwszą miłosną scenę między Candy a Homerem. Ja miałem inny, ale jej okazał się lepszy, uczynił tę scenę wielką" - dodał reżyser.
Theron uważa natomiast, że to Hallstrom pomógł jej zarysować i rozbudować postać Candy. "Jego reżyseria była dla mnie po prostu wspaniałym, wspaniałym doświadczeniem" - mówi aktorka. "Bez namysłu podjęłabym z nim współpracę ponownie. On był otwarty na nasze pomysły, co było nadzwyczaj satysfakcjonujące i pomocne. Największą trudność sprawiło mi
pomieszczenie całego Irvingowego portretu mojej bohaterki w dwugodzinnym filmie. (W rzeczywistości film trwa dwie godziny i dziesięć minut, red.). Pragnęliśmy również zrobić film w taki sposób, aby widzowie uwierzyli, że [to, co w nim pokazujemy] mogło zdarzyć się naprawdę. Pracowaliśmy nad tym bardzo ciężko i wszyscy mieli duży udział w osiągnięciu celu /.../. Lasse dodawał nam odwagi i bardzo uważnie wysłuchiwał naszych propozycji na planie. Później niejednokrotnie, kiedy przychodziło do kręcenia danej sceny, przerabiał pod ich kątem scenariusz. W dużym stopniu jemu należy przypisać stworzenie atmosfery twórczej współpracy, która sprawiała radość."