Reklama

"W pogoni za szczęściem": PRZEŁOŻENIE SZCZĘŚCIA NA SŁOWA

Kolejnym etapem było przekształcenie 15-minutowego fragmentu programu telewizyjnego w pełnometrażowy film fabularny. Mówi Todd Black "Na szczęście wcześniej pracowaliśmy ze Stevenem Conradem nad filmem "Pogoda na życie". Kiedy pokazaliśmy mu nagranie powiedział: `Wiem, jak zamienić to na film. Musicie pozwolić mi to zrobić'".

Mimo udzielenia zgody Escape Artists na realizację filmu inspirowanego wydarzeniami z jego życia, Gardner miał początkowo sporo obaw. "Musieliśmy zapewnić go, że zmiany jakich najpewniej dokonamy ze względu na podniesienie dramatyzmu filmu, na pewno nie wpłyną na integralność tego, jak żył i nadal żyje."

Reklama

Po wstępnym spotkaniu producenci zaaranżowali spotkanie Gardnera z Conradem w Chicago, gdzie obaj mieszkają. Gardner przez cały proces powstawania scenariusza ściśle współpracował z Conradem i odpowiadał na wszelkie jego pytania. Zresztą jeszcze w trakcie realizacji filmu, Chris Gardner zdecydował się napisać własną wersję historii i wydał ją na początku 2006 roku. Książka zebrała świetne recenzje.

Jedną z najważniejszych zmian w scenariuszu było to, że ekranowy syn Gardnera miał 5 lat, a nie jak w rzeczywistości niecały rok. Scenarzyści zdecydowali się także na wyeliminowanie niewielkiej pensji, jaką jednak otrzymywał Chris w trakcie trwania stażu. Scenariusz wymagał także stworzenia postaci, które były mieszanką ludzi, których Gardner spotkał w tym okresie życia. Łącznie z matką jego dziecka.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: W pogoni za szczęściem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy