"W dolinie Elah": PODZIW DLA DOWÓDCY
Pracując nad "Miastem gniewu" Paul Haggis mógł przeprowadzić szereg prób z aktorami.
Ze względu na wielkie tempo przygotowań do "W dolinie Elah", odtwórcy głównych ról nie mogli przećwiczyć swoich kwestii, za to na planie spontanicznie wytworzyła się przyjazna atmosfera. "Zawsze jestem ciekaw, co wnoszą aktorzy. To mnie motywuje. Okropne byłoby poleganie tylko na własnym scenariuszu", wyznaje reżyser. "Wszystko przebiegało bezproblemowo, niemal organicznie", wspomina pracę na planie Charlize Theron. "Paul Haggis nie idzie na łatwiznę, każdy kolejny projekt jest dla niego i dla jego aktorów wyzwaniem". Młodzi żołnierze, którzy wzięli udział w projekcie, również nie kryją podziwu dla stylu reżyserii laureata Oscara: "Jest ekspertem w obserwowaniu człowieka, znajduje ludzkie odruchy w najstraszliwszych okolicznościach i potrafi tak poprowadzić aktora, żeby bez wielkiego wysiłku odnalazł te emocje w sobie."
Aktorzy występujący w głównych rolach także nie szczędzą sobie komplementów. Rozpoczynając zdjęcia, Charlize Theron zdawała sobie sprawę, że relacje, które łączą jej bohaterkę z Hankiem, mogą odzwierciedlać jej współpracę z Tommy Lee Jonesem: "Były chwile, w których czułam się bardzo onieśmielona, w innych on był niezwykle czuły. Mam do niego wielką słabość". Z natury powściągliwy Tommy Lee Jones rozpływa się nad grą jego partnerki: "Jest świetna, niezwykle zabawna. To prawdziwy kumpel". Podobnie wyrażają się o Theron inni, młodzi aktorzy: "Zachowywała się jak każdy z nas, dlatego stała się częścią drużyny". Victor Wolf pozostaje z kolei pod wielkim wrażeniem współpracy z Tommy Lee Jonesem: "Miałem z nim kilka emocjonalnych scen. Osiągał tak wiele, zdawałoby się bez najmniejszego wysiłku". Inną sekwencją jest scena walki, która udowodniła, że "Jones to ostry zawodnik, w ogóle się nie oszczędza. Nigdy nie zapomnę momentu, gdy stoi nade mną z latarką, którą zaraz będzie mnie uderzać", dodaje Wolf.