"W dół kolorowym wzgórzem": OBSADA
Dariusz Majchrzak
Pierwszy raz na dużym ekranie. Absolwent wrocławskiej PWST. W teatrze można go było oglądać w „Czwartej siostrze” w reż. Agnieszki Glińskiej. Niezwykła twarz. Wielki talent.
Aleksandra Popławska
Również debiutantka. Aktorka teatru Rozmaitości. Zagrała wiele wspaniałych ról teatralnych w sztukach reżyserowanych m.in. przez Agnieszkę Glińską, Pawła Miśkiewicza czy Grzegorza Jarzynę. Śpiewa. Nagrała płytę z piosenkami francuskimi.
Rafał Maćkowiak
Jeden z najciekawszych i najbardziej wszechstronnych dwudziestoparolatków polskiego kina. Absolwent warszawskiej Akademii Teatralnej. Ma na koncie kilka dużych ról, w większości w filmach młodych reżyserów. Są to m.in. – "Gniew", "Amok" i "Billboard". Największe uznanie wśród krytyków i widzów przyniosła mu główna rola w filmie „Głośniej od bomb”. Na co dzień aktor teatru Rozmaitości.
Przemysław Bluszcz
Znakomity Benek Cygan z głośnej „Ballady o Zakaczawiu”. Aktor Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Choć trudno w to uwierzyć „W dół kolorowym wzgórzem” to jego filmowy debiut, uhonorowany zresztą nagrodą przez jurorów gdyńskiego festiwalu z Jerzym Stuhrem na czele. Teraz za to gra bez przerwy. Aktualnie w „Skazanym na blusa”.
Michał Tarkowski
W drugiej połowie lat siedemdziesiątych Michał był największą gwiazdą kina "moralnego niepokoju" – ruchu filmowego, który wydał takich reżyserów jak Krzysztof Kieślowski czy Agnieszka Holland. Ma na swoim koncie wiele wspaniałych ról w filmach, które zdefiniowały polskie kino – w "Iluminacji" Krzysztofa Zanussiego, "Personelu" Krzysztofa Kieślowskiego, "Człowieku z marmuru" Andrzeja Wajdy, "Gorączce" Agnieszki Holland. W 2001 roku zagrał w GŁOŚNIEJ OD BOMB i był to Jego powrót na plan filmowy po dziesięciu latach przerwy.
Teresa Sawicka
Aktorka filmowa i teatralna. Jedna z gwiazd kina "moralnego niepokoju" Grała m.in. w "Kung Fu" Janusza Kijowskiego. Para Tarkowski – Sawicka tak genialnie zaistniała we wcześniejszym filmie Wojcieszka „Głośniej od bomb”, że reżyser postanowił „wykorzystać” ją jeszcze raz. Na kontrze. Efekt piorunujący!