Reklama

"W 80 dni dookoła świata": „FUTURYSTYCZNE RETRO” – STYL FILMU

Twórcy filmu zdecydowali się na styl filmów z lat 50-tych. Scenograf Blake wyjaśnia: „Spodobał nam się ten okres, bo w tamtych latach ludzie starali sobie wyobrazić, jak będzie wyglądała przyszłość. Tworzyli latające spodki i rakiety kosmiczne. Staraliśmy się włączyć to w film dziejący się pod koniec XIX wieku. Nazwaliśmy to „futurystyczne retro”. Celem Coraciego była hybryda pomiędzy filmem kostiumowym i współczesnym. „Braliśmy różne elementy z różnych okresów, od roku 1880 po 2001 i mieszaliśmy style. Na przykład Fogg wyglądem pasuje do lat 60-tych, hełm od odrzutowego plecaka przypomina hełm skejtbordzisty, a gogle – gogle narciarskie. Paleta kolorów użytych w filmie miała nie być zbyt dziecinna. Do projektu kolorystycznego danej sceny dodawaliśmy trochę jaskrawości, a potem postarzaliśmy go, żeby wtopił się w całość filmu.”

Reklama

Kostiumograf Anna Shepard, nominowana do Oscara za „Pianistę” i „Listę Schindlera”, chciała podkreślić barwny charakter filmu i pomóc aktorom wczuć się w role. „Spędzanie w kostiumach 12 godzin dziennie zmienia podejście aktorów do roli, powoduje, że czują się, jakby żyli w tym okresie. Wszystko jest inne. Kostiumograf nie tylko tworzy odpowiednie do okresu kostiumy, ale i kieruje aktorami, to dzięki niemu inaczej chodzą, siadają, inaczej się zachowują.” Stworzenie kostiumów dla kultur tak odmiennych jak Indie, Chiny i Anglia to niełatwe zadanie. Poszukiwanie tkanin, farbowanie i postarzanie było żmudnym procesem.

Choć odpowiedzialna za fryzury i charakteryzację Christine Blundell pracowała przy wielu filmach kostiumowych, „W 80 dni dookoła świata” nie było dla niej łatwym orzechem do zgryzienia. „Dobrze znam wiktoriański Londyn. Ale era wiktoriańska na całym świecie? Tu się trochę zawahałam. Trudno było wyczuć odmienności charakterystyczne dla każdego kraju. Ale się udało.”

„W 80 dni dookoła świata” to rozrywka najlepszej jakości dla całej rodziny. Jest tu akcja, przygody, romanse, komedia i bohaterowie, dla których podróż jest cenną lekcją. Fogg poznaje samego siebie, świat, i – dzięki Monique – także sztukę. Uczy się czegoś o sprawach, których nie da się wyjaśnić naukowo, uczy się życia. Film pokazuje, jak poszerzanie horyzontów i poznawanie ludzi z różnych kultur uzupełnia i kształtuje naszą osobowość.

Jim Broadbent dodaje: „Ten film przemawia do wszystkich. Na przykład, jest to typowy film Jackie Chana. Ale występuje tu też królowa Wiktoria. To bardzo pomysłowa układanka.”

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy