Reklama

"Volkodav: Ostatni z rodu Szarych Psów": Charakteryzacja

Jak mówi się w kulisach pracy pozaekranowej, charakteryzacja wygląda najlepiej, kiedy nie widać, że jest wytworem specjalistów, lecz stwarza naturalne wrażenie. Z tego też względu praca wykonana przy Volkodavie zasługuje na najwyższe uznanie. Włosy Volkodava wyglądają na ekranie bardzo naturalnie, do tego stopnia, że część ekipy nieustannie powtarzała Aleksandrowi Bukharovowi, że jego fani nie rozpoznają go w innej fryzurze. Jednak wytworzenie tego "naturalnego efektu" trwało całymi godzinami, wystawiając na próbę cierpliwość charakteryzatorów i głównego bohatera.

Reklama

To poważne technologiczne wyzwanie stworzyć fryzurę, w której aktor będzie jeździł konno, walczył, i nosił ubrania z drapiących, ostrych tkanin oraz fragmenty zbroi rycerskiej ze skóry lub stali. Peruka nie wytrzymałaby nigdy takich warunków, niezależnie od mocnego kleju ciągle byłoby ryzyko, że zsunie się w kluczowym momencie sceny. Z drugiej strony, aktor, który wciąż martwi się o swój wygląd, albo z powodu pewnych rozwiązań odczuwa dyskomfort, ma ograniczony ruch i możliwości ekspresji. Tak czy inaczej, włosy Volkodava musiały być długie, takie jakie nosili członkowie pogańskich słowiańskich plemion - uważając je za źródło siły. Żaden wojownik nie nosił wtedy krótkiej fryzury.

Po kilku eksperymentach, które Aleksandr Bukharov zniósł z przykładną cierpliwością, charakteryzatorka Yelena Vakhovskaya zdecydowała się użyć tej samej techniki, którą tak chwalą sobie Hollywoodzkie aktorki, słynne ze swych pięknych "naturalnie gęstych" włosów

Tatuaże

W gatunku fantasy, małe szczegóły tworzą atmosferę tak samo jak wielkie dekoracje czy plenery. W tym przypadku tym "smaczkiem" były tatuaże. W scenariuszu "Volkodava" duże znaczenie przywiązywano do tatuaży bohaterów, a ich wymyślenie ich stało się ważnym elementem prac przed rozpoczęciem zdjęć.

Na ekranie tatuaże są ekspresyjnym I znaczącym elementem który gra ważną rolę w odsłanianiu rozwoju fabuły. Na przykład Volkodav uwalnia się od oskarżeń Luchezara, którego nie polubił od pierwszego wejrzenia, pokazując, że nie ma na wierzchu dłoni tatuażu, który noszą wszyscy słudzy Morany. Dopiero kiedy księżniczka i jej świta nie odnajdują na ciele Volkodava znaków zarezerwowanych dla druidów i wojowników złej Boginii, zaczynają wierzyć ze milczący Wen jest spokojnym podróżnym a nie wynajętym mordercą.

W innej scenie, tatuaż przekonuje nas, że Volkodav słusznie zaatakkował zakapturzonego człowieka z tłumu podczas ceremonii pożegnania księżniczki. Ten przebrany nieznajomy, próbujący zabić księżniczkę miał na klatce piersiowej taki sam tatuaż, jakiego Luchezar szukał u Volkodava - głowę czarnego wilka. Taki sam znak nosi również na dłoni główny druid Morany - Zhadoba.

Pomysł, że słudzy Morany powinni nosić na ciele symbol bogini śmierci powstał na samym początku prac nad filmem. Kiedy jednak przyszło do wykreowania prawdziwego graficznego znaku, projektant Marat Kim zdał sobie sprawę jak trudne stoi przed nim zadanie. Próbował przedstawić wilka na wiele sposobów - wyjącego, szczerzącego kły - jednak pozostawał to cały czas obraz zwykłego zwierzęcia. Zwykły wieśniak nie przestraszyłby się go, a co dopiero dzielny wojownik. A widok wilka - symbolu Morany - miał wywoływać ekstremalny, prawie nadprzyrodzony strach i przerażenie.

Kostiumy

Co noszą na co dzień ludzie z wyśnionej krainy? Nie jest to proste pytanie, tylko doświadczony kostiumolog może spróbować podać satysfakcjonującą odpowiedź. Niedoświadczony artysta mógłby oddać pierwszeństwo swojej wyobraźni i stworzyć kostiumy, których nikt przed nim nie widział i nie wyobrażał sobie nawet. Projektant mógłby ubrać Volkodava i jego kompanów w skrupulatnie odtworzone staroruskie kostiumy zawężając fabułę poprzez nierozerwalne połączenie jej z określoną epoka historyczną. Wtedy bogaty, baśniowy, wyobrażony świat Volkodava zniknąłby, zastąpiony określoną, standardową wersją rosyjskiej historii.

Przed projektowaniem kostiumów na papierze, kostiumolog Svetlana Dmitrievna uzbrojona w aparat fotograficzny, szkicownik i kilka pudełek ołówków udała się do muzeum. Zwiedziła dziesiątki placówek: bibliotek i archiwów, obeszła wszystkie miejsca, w których mogłaby dowiedzieć się czegoś o strojach narodowych z całego świata. W Moskwie i innych rosyjskich miastach oglądała wytwory współczesnych rzemieślników, którzy wciąż stosują tradycyjne metody wytwarzania tkanin i biżuterii. W swych poszukiwaniach Svetlana obejrzała kilka tysięcy przedmiotów, które często wprawiały ją w zachwyt swym pięknem i kunsztem wykonania. Ornamenty ze strojów Wikingów, Scytyjska bransoleta w kształcie biegnących wilków i wiele innych przedmiotów rękodzieła karmiły jej wyobraźnię kiedy po raz pierwszy zaczęła szkicować projekty kostiumów.

Finałowe kostiumy były zlepkiem elementów wypatrzonych w wielu innych narodowych strojach. Kluczem zaś do spójności wszystkiego były warstwy i tkaniny.

Podstawą ludowego stroju prawie wszystkich narodów jest luźna koszula uszyta ze zwykłego płótna. Na nią dopiero zakładano pasy, kamizelki, spódnice, narzutki i ozdoby. W niektórych przypadkach na koszule zakładano tyle innych ubrań, że widoczne były tylko jej rękawy. Pomysłem Svietlany było wydobycie bogactwa tych wszystkich warstw.

Zwierzęta

Nagłe pojawienie się tych trojga "aktorów" na planie pewnego jesiennego dnia wywołało masową histerię wśród statystów. Tłum na ulicach Galirad krzyczał: Wampiry!!!!" "Aktorzy" którzy miesiącami przygotowywali się do wejścia na plan i oczekiwali ciepłego powitania wczepili się tylko mocno w płaszcz swojego tresera, przerażeni tym, jak na nich zareagowano. Delikatnie uspokajając trzy zdenerwowane zwierzątka, treser Natalya Paskhina wyjaśniła ekipie, że jej "chłopcy" nie należą do nietoperzy pijących krew. Tylko ich dalecy krewni znad Amazonki posunęliby się na tyle daleko, by ugryźć człowieka i to tylko wtedy gdyby wyczerpali już inne możliwości zdobycia pokarmu. Skrzydlaci bohaterowie filmu nie żywią się niczym oprócz soku owocowego i owsianki. Nie mają też charakteru krwiopijców - są delikatne, przyjazne do tego stopnia że nadają się świetnie na zwierzęta domowe. Wykład Natalii natychmiast uspokoił tłum: statyści, kaskaderzy i inni członkowie ekipy otoczyli nietoperze przepychając się by móc je pogłaskać. Kiedy nietoperze zaczęły lizać ich palce, przyjęto je z entuzjazmem do ekipy.

Już niedługo, trzy zwierzaki grające na przemian rolę Nietoperza Nielota, towarzysza Volkodava, stały się ulubieńcami ekipy - zarówno technicznej jak i aktorskiej. Członkowie ekipy nauczyli się ich imion, a niektórzy odróżniali nawet w poszczególnych ujęciach czy występuje Sonya, Chira czy Gosha. Za każdym razem kiedy na planie pojawiała się Natalya i jej asystenci wraz z "chłopcami", podążał za nimi tłum statystów, którzy chcieli się bawić ze zwierzątkami. Aktorzy posunęli się do tego, że stworzyli nieformalny Fanklub Nietoperzy. Oksana Akinshina i Igor Petrenko nigdy nie przepuścili okazji by odwiedzić treserów zwierząt i uścisnąć skrzydła nietoperzy "na szczęście" przed kolejnym trudnym ujęciem.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Volkodav: Ostatni z rodu Szarych Psów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy