"Vatel": UMA THURMAN O FILMIE
Co przekonało Panią do udziału w tym filmie?
Scenariusz wydawał mi się wspaniały. Był skomplikowany, lecz treściwy i jednocześnie prawdziwie poetycki, już w pierwszej chwili pomyślałam, że posiada potencjał na fantastyczny film. A tego właśnie poszukują aktorzy. Szukamy nowatorskich historii, nowych sposobów przedstawiania wątków, na które nikt wcześniej nie wpadł, a które posiadają tyle dynamiki i piękna, że jest naszą powinnością przekazać to innym.
Co może Pani powiedzieć o swojej filmowej postaci, Anne de Montasieur?
Myślę, że jest to bardzo wrażliwa postać. Jest to jednak rola drugoplanowa. Należy do grupy uprzywilejowanych ludzi wiodących wystawne życie na dworze królewskim, została wychowana w przekonaniu, iż należy przestrzegać wszystkich reguł panujących tam i dopiero postać Vatela pomaga jej dostrzec, że na świat można patrzeć z własnej perspektywy.
Jako aktorka, w jaki sposób starała się Pani przystosować do wymogów, jakie dyktował XVII wiek?
Nieuniknionym narzędziem jest kostium, czyli długie metry plączącego się pomiędzy nogami materiału. Nie można zapomnieć o bardziej klasycznej postawie, jaką należy przyjąć. Nie jest to niestaranna postawa, której towarzyszy częste wzruszanie ramionami charakterystyczne dla czasów, w których żyjemy teraz. Jest to postawa bardziej formalna, dopracowana i zdyscyplinowana. Przychodzi mi całkiem łatwo.
Czy dobrze się Pani bawiła podróżując w czasie?
Tak, to było ciekawe doświadczenie. Szczególnie przy okazji tego filmu, w którym znaki czasu zostały nakreślone bardzo uważnie. Roland Joffe zwracał dużą uwagę na małe szczegóły, kostiumy oraz odpowiedni wygląd dekoracji. Myślę, że ten film, choć oparty na fikcyjnych wydarzeniach, w całej pełni oddaje urok trzech dni na dworze króla Ludwika XIV.
Jak układała się Pani współpraca z Rolandem Joffe?
Roland jest typem rozmownego i zaangażowanego reżysera. Jest pracowity i wnikliwy. Jest wspaniały..
Gerard Depardieu?
Cała przyjemność po mojej stronie. Jego udział był jednym z głównych powodów mojego zainteresowania filmem. Możliwość pracy z najwybitniejszymi artystami naszych czasów przydarzyła mi się raz czy dwa, jednak sceny, w których graliśmy razem były dla mnie wręcz magicznym doświadczeniem. Jest zabawnym aktorem, z którym pracuje się wyśmienicie.
Co Pani myśli na temat Francji?
To był już trzeci film, jaki kręciłam we Francji i bardzo miło to wspominam. Uwielbiam tutaj pracować. Uważam, że pracują tutaj wspaniałe ekipy, a możliwość pracy z nimi na planie jest najlepszym doświadczeniem, jakie mogło mnie spotkać.