"Ukryta strategia": Matthew Carnahan o tym, co inspirowało UKRYTĄ STRATEGIĘ
Inspiracją dla UKRYTEJ STRATEGII było bezmyślnie klikanie pilotem telewizora. Pewnej nocy, oglądając telewizję, młody scenarzysta Matthew Carnahan przerwał oglądanie wiadomości i zaczął zmieniać kanały w poszukiwaniu sportu. W pewnej chwili zatrzymał się: dlaczego, kiedy tak wielu ludzi mówi o kierunku rozwoju naszego narodu, my nie chcemy tego słuchać? Dlaczego nie oglądamy wiadomości i nie chce nam się podyskutować z pasją o takich pojęciach jak wolność i nadzieja? Dlaczego nie myślimy o idealistycznym poświęceniu siebie dla przyszłości?
"Poczułem się jakbym walnął w mur. Nigdy dotąd nie zastanawiałem się nad tym, co się wokół dzieje, nie myślałem o rodakach, którzy oddają życie za ojczyznę ani też o tym, co dzieje się pod powierzchnią naszego codziennego życia. Wstałem i zacząłem pisać na temat osobistego zaangażowania - co to znaczy, na czym polega, co można z tym zrobić" - wyjaśnia Carnahan.
Początkowo Carnahan myślał o napisaniu sztuki teatralnej, potem jednak uznał, że może być z tego niezły film - o ile zdoła przełamać tabu nakazujące kinu czasów czystej rozrywki uchylać się od rzetelnej rozmowy na ważkie tematy. Postanowił ruszyć pod wiatr, czując instynktownie, że spore grono młodzieży czeka na taki film.
"Jest mnóstwo poważnych tematów, których nie zgłębi się bez dogłębnej dyskusji - uważa Carnahan. - Aby przekazać moją fabułę, uznałem za konieczne zestawić te sterylne wnętrza biurowe, gdzie ludzie tylko gadają, z pustynnymi przestrzeniami Afganistanu, gdzie naprawdę walczy się o życie".
Pisarz podzielił swoje badania sposobów, w jaki ludzie stawiają czoło rzeczywistości, na cztery obszary: polityków, ludzi mediów, ochotników, którzy zgłosili się do wojska, oraz wyedukowaną młodzież. Tak narodzili się bohaterowie filmu: dwóch żołnierzy z ubogich rodzin, którzy służą swemu krajowi najlepiej jak potrafią, ambitny polityk, który dla osiągnięcia sobie wiadomych celów ukrywa własne poglądy, wpływowa dziennikarka niepewna swojej roli w świecie, gdzie sami dziennikarze stają się częścią gry polityków, zmęczony wykładowca-idealista, który pragnie wpłynąć na poglądy swoich studentów oraz jego błyskotliwy uczeń, który do tej pory nie decydował o swoim życiu, choć mógł mieć na nie decydujący wpływ.
Carnahan bierze jeden dzień z ich życia - szczególny, bowiem każde z nich staje w sytuacji, kiedy od ich postawy zależy los innego człowieka. "Zależało mi na tym, by widzowie odnieśli wrażenie, że wydarzenia opisane w UKRYTEJ STRATEGII mogą rozgrywać się właśnie teraz poza planem filmowym - wyjaśnia - ponieważ każdego dnia w różnych częściach świata do nich dochodzi".
Kiedy Carnahan - również autor thrillera "The Kingdom", którego akcja rozgrywa się w Arabii Saudyjskiej - skończył swój scenariusz, zażartował w towarzystwie producentki Tracy Falco, że powinien wysłać tekst Redfordowi. Nie mógł uwierzyć, że jego dowcip szybko stał się rzeczywistością. "Raz wymienione nazwisko zostało w naszych głowach i nagle zrozumieliśmy, że to wcale nie jest takie śmieszne - opowiada Carnahan. - Pierwszy raz rozmawiałem z Bobem we wrześniu, a dwa miesiące później już ruszyła produkcja. Nieprawdopodobne, jak wiele energii i entuzjazmu wniósł do tej realizacji".
Falco poznała Carnahana w trakcie pracy nad przeróbką brytyjskiego serialu "State of Plate" na wersję kinową i poprosiła go, by pokazał jej inne swoje projekty. Carnahan przesłał jej UKRYTĄ STRATEGIĘ nawet nie podejrzewając, jakie to będzie miało konsekwencje.
Zdaniem Falco tekst był mocny i drapieżny. "Jeszcze nie czytałam takiego scenariusza - mówi. - Opowiadał o sprawach, o których się mówi, które mają wpływ na życie każdego z nas. Odniosłam wrażenie, że nigdy jeszcze nie powstał film tak osobisty w podejściu do bieżących wydarzeń i polityki. Ale bardziej niż o polityce ten film opowiada o apatii i innych przyczynach, z powodu których nie zwracamy uwagi na to, co się wokół nas dzieje. Sądzę, że właśnie to zainteresowało takich ludzi jak Tom Cruise, Meryl Streep czy Robert Redford. A najciekawsze, że każda postać w tym filmie próbuje kogoś do czegoś nakłonić. Senator Irving próbuje nakłonić Janine do napisania właściwego artykułu, bowiem sądzi, że Ameryka potrzebuje zwycięstwa. Ernest i Arian inspirują innych, bowiem pochodzą ze wschodniego Los Angeles i udało się im zajść tak daleko, jak nie myśleli. Dr Malley próbuje zainspirować Todda do wyboru właściwej drogi, by chłopak mógł inspirować innych swoimi czynami i życiem. Dla mnie jest to przede wszystkim film o inspirowaniu - podejmowaniu decyzji, by coś robić, by nie siedzieć w miejscu i czekać aż inni zrobią to za nas".
Ale producentka zrozumiała także, że aby film zyskał właściwy wydźwięk i zachował aktualność, produkcja musi ruszyć natychmiast i to na szybkich obrotach. "Wiedzieliśmy, że musimy kręcić natychmiast, by dotrzymać kroku wydarzeniom - wyjaśnia. - Nie marzyliśmy nawet, że uda nam się pozyskać Roberta Redford, ale kiedy spotkaliśmy się z nim w Chicago i rozmawialiśmy długo o sztuce i polityce, nieoczekiwanie powiedział "tak". Aż musieliśmy się uszczypnąć, by przekonać się, że to nie sen".
To nie był sen i wkrótce plejada gwiazd pochyliła się nad projektem.