"Ukryta strategia": Filmowanie UKRYTEJ STRATEGII
Chociaż akcja UKRYTEJ STRATEGII rozgrywa się na obu wybrzeżach Ameryki i w Afganistanie, cały film nakręcono w południowej Kalifornii. "Lwy i owieczki" dzieją się na obu wybrzeżach Ameryki i po drugiej stronie globu w Afganistanie, po to, żeby kręcić szybko, cała produkcja miała miejsce w południowej Kalifornii. Pracując z taką ekipą jak wyróżniony Oscarem operator Philippe Rousselot, scenograf Jan Roelfs czy kostiumolog Mary Zophres, Redford mógł z łatwością przekształcić Rocky Peak w dolnie Simi w surowe góry na afgańskiej granicy.
Pracując już wcześniej z Redfordem Rousselot zdobył Oscara za zdjęcia do "Rzeki życia". Ale UKRYTA STRATEGIA jest filmem utrzymanym w krańcowo odmiennym stylu. "Ten film mniej koncentruje się na plenerach, a bardziej na na aktorach - zauważa Rousselot. - Zadanie polegało na tym, by tak sfilmować dwoje ludzi rozmawiających przy biurku, by widz nie tylko nie poczuł się znużony, ale jeszcze czegoś dowiedział się o rozmówcach".
Rousselot i Redford zaczęli rozmowy o wizualnej stronie filmu od wyszukiwania scenerii, jaka mogłaby odzwierciedlić główne cechy każdej postaci - rosnącą siłę senatora Irvinga, przemijający idealizm dra Malleya, młodzieńczą brawurę Ariana i Ernest, wybór Todda pomiędzy zaangażowaniem i nic-nie-robieniem. Rousselot zaczął także dobierać paletę barw w taki sposób, by poszczególne kolory wiązały się z odpowiednimi wątkami prowadząc do bolesnego punktu kulminacyjnego filmu. "Wykorzystaliśmy w filmie mnóstwo czerwieni - od gabinetu senatora po kolor śmigłowca w Afganistanie. To mocny kolor, a przy okazji - kolor krwi" - zauważa.
Skoro większość filmu rozgrywa się we wnętrzach, gdzie nacisk kładzie się na realizm - ekspresyjną mimikę rozmówców i ostrość wyrażanych przez nich idei - Rousselot zadbał o odróżnienie sekwencji, które rozgrywają się nocą w pokrytych śniegiem górach Afganistanu pod kontrolą wroga. W tym operator wykorzystał oświetlenie, pozwalające na stworzenie wrażenia wszechogarniającej ciemności, jednak tak, by widz dokładnie zobaczył poczynania Ariana i Ernesta. "To były najciekawsze sceny pod względem wizualnym - przyznaje Rousselot - choć jednocześnie skrywają straszną tragedię".
Redford i Rousselot współpracowali blisko ze scenografem Janem Roelfsem, którego Redford zaprosił na plan po obejrzeniu "World Trade Center" Olivera Stone'a. Roelfs wypełnił gabinety dra Malleya i senatora Irvinga mnóstwem detali, które określają osobowość korzystających z nich osób. Miał także wiele do powiedzenia przy zdjęciach afgańskich w dolinie Simi.
"Przemiana Kalifornii w afgańskie góry w środku zimy kosztowało nas wiele wysiłku, ale wszystko poszło dobrze - mówi Redford. - Cieszę się, że mogłem pracować z tak wieloma ludźmi, których wcześniej nie znałem - zwłaszcza dlatego, że połączyła nas tematyka i wymowa naszego filmu".
Szczególnym wyzwaniem dla kostiumologa Mary Zophres było zaprojektowanie takich kostiumów, które nie wyróżniałyby się czymś szczególnym. Jak wyjaśnia: "Kostiumy w tym filmie powinny określać role poszczególnych bohaterów. Tom Cruise jest symbolem władzy, więc nosi to, co amerykański senator nosić powinien - granatowy garnitur z kamizelką. Podobnie Meryl Streep: jest dziennikarką, więc nie założy niczego, co mogłoby odwrócić twoją uwagę. Jeśli chodzi o Roberta Redford, chciałam, aby wyglądał profesjonalnie - dobrze skrojony ubiór z tkanin naturalnych".
Arian i Ernest założyli mundury, jakie noszą Amerykanie w Afganistanie i Iraku. Ale szczególnym zadaniem dla Zophres było ubranie Andrew Garfielda do roli Todda. "Andrew jest Anglikiem i ubiera się bardzo po angielsku. Nie wiem nawet, czy kiedykolwiek wcześniej miał na nogach klapki, więc wcześniej daliśmy mun parę, by się do nich przyzwyczaił. Hawajska koszula, jaką założył, została opisana w scenariuszu Matthew Carnahana - jedno z bractw studenckich na USC nosi takie same".
Całości filmu, który traktuje o bolesnych słowach i sile ludzkich przekonań, dopełnia muzyka Marka Ishama, który już dwukrotnie współpracował z Redfordem - przy "Rzece życia" (za co był nominowany do Oscara) i "Quiz show". "Mark jest człowiekiem, który żyje swoją pracą - uważa Redford. - Jedną z cech jego talentu jest olśniewająca prostota. Lubię muzykę, która pozostaje subtelna, choć jednocześnie potęguje dramatyzm: Mark robi to wspaniale".
Zdaniem Redforda, wszystkie elementy UKRYTEJ STRATEGII - od kreacji aktorskich po muzykę i zdjęcia - zostały starannie dobrane i konsekwentnie poprowadzone aż do poruszających scen finałowych, które nie pozostawią publiczności obojętną i nakłonią - ma nadzieję - do dyskusji o tym, co się wokół dzieje, po wyjściu z kina.
"Nie chciałbym mówić o zakończeniu filmu - poza tym, że scena finałowa prowokuje do szerszego, bardziej abstrakcyjnego spojrzenia - wyjaśnia Redford. - Jest rodzajem kulminacji tego wszystkiego, o czym mówiliśmy wcześniej, a jednocześnie odwołaniem się tego, co każdy widz przeżyje podczas seansu".