"Tytus Andronikus": OKRUCIEŃSTWO I PRZEMOC - DOSŁOWNOŚĆ A POEZJA
Mówi reżyserka i scenarzystka filmu – Julie Taymor: „Starałam się jak najwierniej trzymać koncepcji szekspirowskiej. Genialność dramatu jest wynikiem zestawienia najprostszych, niemal zwierzęcych instynktów i odruchów z metaforą o wielkiej, poetyckiej sile wyrazu. Równowaga między tymi dwoma sposobami obrazowania nie zostaje ani na moment zachwiana. Nie ma tu ani akcji dla samej akcji, ani też taniego sentymentalizmu. W odróżnieniu od sceny gwałtu i okaleczenia Lawinii, scena w której Aaron tasakiem obcina Tytusowi dłoń pokazana jest z całą dosłownością. Ból, krzyk, bryzgająca krew, szmaty, którymi Tytus próbuje ją zatamować... pełen realizm, obiektywna, paradokumentalna forma. Napięcie między tym, co rzeczywiste, a tym, co nadrealne, między dosłownością, a poezją, stanowi esencję filmu, jest źródłem jego energii i siły przekazu.
W szekspirowskiej tragedii człowiek jest zrazem zwierzęciem, symbolem i bóstwem. Rzym, mówi Tytus "jest dziczą pełną tygrysów" Lavinia to "łania", a dokonany na niej brutalny gwałt, jak i zemsta Tytusa, to bezpośrednie odniesienia do historii Filomeli z metamorfoz Owidiusza. Ten dualizm słowa i obrazu znalazł wyraz w filmie. Lawinia - łania pada ofiarą krwiożerczych tygrysów - synów Tamory - Chirona i Demetriusza.
Ukazaniu metaforycznej warstwy tekstu służą także pojawiające się w kilku miejscach filmu symboliczne sceny, stylizowane na japońskie haiku. Strzępy wspomnień, pogoń za tym, co nieuchwytne, przenikanie się planów... z wolna zanika granica między rzeczywistością, a iluzją, koszmar staje się jawą, a szaleństwo – jedyną prawomocną logiką. Scena finałowa. Uczta przeradza się w krwawą łaźnię, Lucjusz mierzy z pistoletu do Cezara. Pada strzał. Odjazd kamery: wnętrze pałacu okazuje się dekoracją ustawioną na arenie Koloseum. Tym razem trybuny są pełne. Widzowie oglądają spektakl w zupełnej ciszy. Przerażeni. Ci widzowie to my.
Kontrapunktem dla mrocznej szekspirowskiej tragedii jest podróż młodego chłopca – od zupełnej niewinności, po życiową mądrość, współczucie i zdolność podejmowania wyboru. Lucjusz bierze na ręce dziecko Aarona - wroga swego dziadka i opuszcza arenę Koloseum. Wstaje nowy dzień. Odkupienie jest jeszcze możliwe.
Rzym współczesny, zbudowany na ruinach Rzymu starożytnego, był dla filmu idealną scenerią. Nasza koncepcja stylistyczna zakładała pewną ponadczasowość czy raczej bezczasowość akcji, istnienie spójnej rzeczywistości, która łączyłaby w sobie starożytne, barbarzyńskie elementy z cechami współczesnymi, więc bliskimi widzowi. Zamiast rekonstruować na planie Rzym z czterechsetnego roku naszej ery, postanowiliśmy kręcić film w scenerii symbolicznej, jednocześnie prawdziwej i teatralnej, historycznej i ahistorycznej - w ruinach willi Hadriana, w termach Karakalli, w Koloseum. Kontrapunktem dla starożytnych ruin był budynek główny E.U.R., niegdyś siedziba rządu Mussoliniego. To dziwaczny twór architektoniczny, ze względu na swoje groteskowe antyczne odwołania zwany czasem "Kwadratowym Koloseum". Ten ogromny, surrealistyczny pomnik narodowej megalomanii Włochów idealnie pasował do nastroju dramatu i okazał się wymarzoną scenerią dla znacznej części filmu.
Architektura pełni w „Tytusie” funkcję symboliczną, odwołując się do pewnych uniwersalnych wyobrażeń, a nierzadko również do stereotypów. Najbardziej jaskrawym przykładem takiego ujęcia jest wykorzystanie Koloseum, symbolu okrucieństwa, miejsca, w którym walka o życie sprowadzona została do roli plebejskiej rozrywki.”