Reklama

"Tylko w duecie": MUZYKA I PIOSENKI

Zanim rozpoczęły się zdjęcia reżyser Bruce Paltrow, producent Kevin Jones i konsultanci muzyczni RichardMaya Rudolphowie spędzili długie tygodnie dokonując wyboru piosenek, które słyszymy w filmie.

Kevin Jones mówi: "W scenariuszu ściśle określono, jakie piosenki usłyszymy, musieliśmy więc pokonać wiele przeszkód, by je pozyskać".

Richard Rudolph mówi: '"W filmie słyszymy około trzydziestu piosenek. Zanim je nagraliśmy, musieliśmy rozwiązać wiele problemów natury technicznej i prawnej. Musieliśmy skontaktować się z wieloma różnymi wydawcami i kompozytorami i wyjaśnić im, co chcemy zrobić. W końcu udało nam się zdobyć prawa do większości piosenek za niewielkie pieniądze".

Reklama

Kevin Jones mówi: "Każda z piosenek musiała pasować do charakteru danej postaci. Przy każdym spotkaniu zadawaliśmy sobie pytanie - Czy ten bohater / bohaterka zaśpiewałby / zaśpiewałaby tę piosenkę?".

Z piątki odtwórców głównych ról jedynie Huey Lewis mógł się poszczycić profesjonalnym przygotowaniem wokalnym. Bruce Paltrow zdawał sobie jednak sprawę, że jego córka Gwyneth umie śpiewać, rozbudował więc jej rolę w filmie. Jak mówi: "We wczesnych szkicach scenariusza postać grana przez Gwyneth wcale nie śpiewała. Pomyślałem jednak, że musimy znaleźć jakąś nić łączącą ją z ojcem i wtedy uświadomiłem sobie, że przez lata słuchałem, jak Gwyneth śpiewa razem z matką. Śpiewając w duecie porywały wszystkich".

Ostatecznie Gwyneth Paltrow śpiewa więc w filmie dwie piosenki: "Bette Davis Eyes" i klasyczny utwór "Cruisin'" w duecie z Hueyem Lewisem. Huey Lewis mówi: "Zanim jeszcze spotkałem Gwyneth, zaaranżowałem dla niej piosenkę, którą śpiewamy w duecie. Gwyneth okazała się fantastyczną wokalistką. Kiedy śpiewaliśmy, pomyślałem, że jesteśmy niczym Piękna i Bestia".

Gwyneth Paltrow mówi: "Cieszę się, że mogłam zaśpiewać na ekranie, nie mam jednak zamiaru porzucać aktorstwa na rzecz kariery piosenkarskiej...".

Pozostali aktorzy podeszli do śpiewania z nieco większą rezerwą. Kevin Jones mówi: "Kiedy angażowaliśmy Paula Giamatti, nie sądziliśmy, że potrafi śpiewać. Chcieliśmy, by jego głos podkładał profesjonalny wokalista, nie było to jednak zgodne z charakterem postaci. Poprosiliśmy więc Paula, by sam zaśpiewał, co przydało granemu przez niego bohaterowi pewnego autentyzmu".

Paul Giamatti mówi: "Śpiewałem wcześniej w jednym z moich filmów, ale wtedy miałem strasznie fałszować. Tym razem bałem się śpiewania jak ognia, poszło mi jednak nadspodziewanie dobrze. Świetnie się bawiłem, a Andre Braugher okazał się wspaniałym partnerem".

Maria Bello mówi: "Nigdy wcześniej nie śpiewałam, bałam się więc nawet otworzyć usta. Zanim nagrałam swoje piosenki, przez trzy miesiące brałam lekcje śpiewu. Dobrze się przy tym bawiłam, ale i ciężko pracowałam. Nie miałam pojęcie, że śpiewanie to taka harówka!".

Aby uchwycić autentyczną atmosferę barów karaoke twórcy postanowili zastosować oryginalne techniki dźwiękowe. Kevin Jones mówi: "Nie chcieliśmy stosować tradycyjnych chwytów znanych z musicali, w których wszystko brzmi normalnie, gdy bohaterowie mówią, a kiedy zaczynają śpiewać, ścieżka dźwiękowa brzmi nagle idealnie czysto i nie zakłócają jej żadne przypadkowe odgłosy. Zależało nam, by nasi bohaterowie brzmieli dokładnie tak samo zarówno wtedy, kiedy mówią, jak i wtedy, gdy śpiewają. Dzięki temu widzowie odniosą wrażenie, że nasi bohaterowie wykonują swoje piosenki na żywo".

Za montaż nagrań odpowiedzialny był Carl Kaller, który ma w dorobku m.in.: "The Doors", "Miasto aniołów" i "Blade'a - wiecznego łowcę". Na planie "Tylko w duecie" Kaller zastosował skomplikowaną technikę, którą opracował kiedyś na potrzeby "The Doors". Polega ona na tym, że nagrane wcześniej wokale synchronizuje się na etapie postprodukcyjnym z występami zarejestrowanymi "na żywo".

Kevin Jones mówi: "Playback służył aktorom jako wskazówka, dzięki której mogliśmy zachować ciągłość akcji w ramach kolejnych ujęć kręconych z różnych punktów widzenia. Ostatecznie korzystaliśmy z obu wokali - nagranego "na żywo" i z playbacku - by wydobyć z nich to, co najlepsze".

Dzięki udziałowi w filmie wielu aktorom udzieliła się fascynacja fenomenem karaoke. Gwyneth Paltrow mówi: "Gdy tylko postanowiliśmy, że zrobimy ten film, zaczęliśmy wydawać przyjęcia i uczęszczać do barów karaoke. Świetnie się przy tym bawiliśmy".

Huey Lewis mówi: "Pewnej nocy Gwyneth, Scott, Maria i ja udaliśmy się do jednego z barów karaoke w Vancouver. Po raz pierwszy w życiu spędziłem cały wieczór w takim lokalu".

W rolach statystów twórcy obsadzili kilku wykonawców karaoke, i to zarówno amatorskich, jak i profesjonalnych. W finałowym konkursie karaoke udział wzięli dwaj zawodowi wykonawcy z Las Vegas - wokalista retro Michael Buble i komik John Pinette, który zaśpiewał niezapomnianą wersję "Copacabany".

Odtwórca roli Billy'ego - Scott Speedman przyznaje, że nie krył swojej radości, gdy okazało się, że jest jedynym aktorem, który nie musi śpiewać: "Wszystko, co wiem o karaoke, to to, że nie chcę mieć z tym nic wspólnego. Z radością popatrzę, jak radzą sobie inni, sam jednak jestem najgorszym śpiewakiem na świecie. Pamiętam, że kiedy czytałem scenariusz, zadzwoniłem do swojego agenta, aby upewnić się, że nie będę musiał śpiewać".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Tylko w duecie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy