"Troja": PRODUKCJA
Realizacja Troi była potężnym, międzynarodowym, ambitnym przedsięwzięciem. Reżyser Wolfgang Petersen chętnie przyjął możliwość nakręcenia filmu mówiącego o ludzkich dramatach, a jednocześnie o tak epickich proporcjach. – Nasza opowieść to fascynująca, wielowątkowa historia o mocno zarysowanych bohaterach, którymi powodują czytelne emocje. Już samo to nie jest proste do pokazania na ekranie, a my – na dodatek – zrobiliśmy film o prawdziwie epickim rozmachu.
Jednym z najważniejszych elementów realizacji filmu było kierownictwo produkcji. Na stanowisku kierownika produkcji Petersen obsadził nowatorskiego projektanta Nigela Phelpsa, którego zadaniem było odtworzenie starożytnego, minionego świata. - Nigel posiada olbrzymią wiedzę na temat starożytności, jego pierwsze szkice były, po prostu, piękne – przypomina sobie Petersen. – On i kierowany przez niego zespół pracowników zagrzebał się w rozmaitych książkach i materiałach źródłowych, rezultaty jego pracy zaparły nam dech w piersiach.
- Naszym początkowym celem było nadanie filmowi epickiego rozmachu – mówi Phelps. - Wolfgang wielokrotnie podkreślał, że chce, żeby film był realistyczny i wiarygodny. Po zapoznaniu się z materiałami źródłowymi zrozumiałem, że w okresie, który nas interesował, wszystko było dość małe. W roku 1200 przed naszą erą na tych terenach dominowały dwie kultury – mykeńska i egipska. Połączyłem sztukę i formę mykeńską z rozmachem Egipcjan, dzięki czemu powstało coś, co było zarówno wiarygodne dla czasów, w jakich rozgrywa się akcja filmu, jak i odpowiadało nam skalą.
Większa część poszukiwań źródeł możliwa była dzięki pomocy British Museum, które udostępniło swoje zbiory przedmiotów odnalezionych podczas wykopalisk w Turcji, w miejscu, gdzie uważa się, że znajdowała się Troja. Zdania na temat wyglądu miasta w interesującym filmowców okresie są podzielone. Na miejscu wykopalisk odkryto kilka starożytnych miast, wybudowanych kolejno na sobie. Phelps i jego ludzie mieli za zadanie odtworzyć Troję VI.
- W rzeczywistości Troja była znacznie mniejsza od naszego projektu – było w niej dość ciasno – mówi kierownik produkcji. – Ale miasto rzeczywiście otoczone było murem, a wśród zabudowań stał pałac królewski. Większość budynków była parterowa, nakryta płaskimi dachami. Budynki wykonane były w większości z suszonego na słońcu błota, uformowanego w cegły. Musieliśmy to trochę zmienić, by na filmie miasto wyglądało bardziej ciekawie.
Większa część akcji filmu dzieje się dookoła Troi i w samym mieście, główne miejsca akcji to plaża, na której lądują Grecy, pole bitwy pod murami miasta, samo miasto i znajdujący się w nim pałac. Inne miejsca to, między innym, Dolina Tessalońska w Grecji kontynentalnej, królestwa Sparty i Myken. – Staraliśmy się, by na ekranie widoczne były różnice pomiędzy poszczególnymi kulturami – mówi Phelps. – Mykeny Agamemnona to świat złota i bogactwa, w przeciwieństwie do Sparty, która jest surowym, pozbawionym kolorów krajem. Sama Troja jest pełna zieleni, to bardzo przyjemne miejsce.
Filmowcy musieli zadecydować, gdzie - w Londynie, na Malcie czy w Meksyku – powstaną sceny rozgrywane w poszczególnych miejscach. Większość scen we wnętrzach zrealizowano w studiach Shepperton Studios, znajdujących się 40 mil od Londynu, ale tętniąca życiem Troja nie mogła powstać w studiu. - Malta to wspaniała wyspa, ma cudowne klify i formacje skalne, miejsce, gdzie zbudowaliśmy Troję, wygląda po prostu cudownie – mówi producentka Diana Rathbun. – Na wyspie nie znaleźliśmy jednak plaży wystarczająco dużej, by nasi graficy zmieścili na niej tysiąc okrętów, nie znaleźliśmy także odpowiednio naturalnego miejsca dużego na tyle, by sfilmować na nim bitwę z udziałem 75000 wojowników. Ostatnim miejscem, gdzie powstawały sceny filmu, był Meksyk, który spełnił wszystkie nasze wymagania.
Zdjęcia rozpoczęto w Shepperton 22 kwietnia 2003 roku. Powstały tam plany przedstawiające pałac w Troi, składający się z sali zgromadzeń i pomieszczeń mieszkalnych dla rodziny królewskiej. Wszystkie wnętrza miały odkryte dachy, co zgodne jest z realiami epoki, ponieważ jedynym źródłem światła i ciepła były wtedy promienie słoneczne i ogień, płonący pośrodku komnat. Projektując salę zgromadzeń Priama Phelps wyróżnił ją spośród pozostałych wnętrz dodając do niej duży basen pośrodku. W Sali znajduje się także inny charakterystyczny element, olbrzymi, siedemnastometrowy posąg Zeusa, boga piorunów, trzymającego w dłoni złoty sierp. Zeus otoczony jest pięciometrowymi posągami innych bogów starożytnej Grecji, każdy z nich dzierży własny symbol swych mocy.
- Motywy religijne odgrywają w naszym filmie bardzo istotną rolę – mówi Phelps. – Projektując posągi kierowaliśmy się wyglądem najstarszych rzeź, do jakich mieliśmy dostęp, a potem, wraz z naszym kostiumologiem, Bobem Ringwoodem, zmieniliśmy nieco wygląd ich fryzur i szat, by bardziej odpowiadały temu, co widoczne jest w filmie.