Reklama

"Troja": KOSTIUMY

Podobnie jak w przypadku innych aspektów całej produkcji, realizm był jedną z najważniejszych rzeczy, na jakie zwracano uwagę przy projektowaniu tysięcy kostiumów, koniecznych do ubrania licznych aktorów, statystów i kaskaderów. Ponieważ jednak akcja opowieści dzieje się w tak odległych czasach, istnieje bardzo niewiele źródeł. Opisy w Iliadzie są oparte na tym, co Homer widział dookoła siebie, trzysta lub czterysta lat po wydarzeniach wojny trojańskiej. Znany projektant kostiumów, Bob Ringwood, musiał jednak zebrać wszystkie dostępne materiały źródłowe.

Reklama

- Dostałem katalogi muzeów z całego świata – mówi Ringwood, - kilka dni spędziłem w British Museum, badałem wszystko co mieli, zwracałem uwagę na to z czego i jak zrobione były ubrania i zbroje. Długie godziny spędziłem przy płaskorzeźbach, na których widniało tysiące maleńkich figurek – bez przerwy uruchamiałem alarmy, włączające się, gdy ktoś zanadto zbliży się do eksponatów. Doszedłem do wniosku, że jednak jeśli poświęci się na to sporo czasu, można dowiedzieć się wielu ciekawych informacji na temat tego okresu. Na wzorach z tych płaskorzeźb oparte są nasze stroje dworskie, najbardziej wierne realiom historycznym.

Za realistyczny wygląd kostiumów odpowiadają też, w części, metody ich produkcji, wykorzystane przez Ringwooda. – W przypadku takiego filmu, historycznego, dziejącego się w określonym miejscu, uważam, że istotne jest by wykorzystywać miejscowe materiały, wykonane przez ludzi tam mieszkających – mówi projektant. – Jeśli pójdzie się na łatwiznę i użyje współczesnych materiałów, produkowanych taśmowo w fabrykach, osiągnie się nowoczesny wygląd. Dlatego my na całym świecie skupywaliśmy próbki materiałów, niektóre z nich były wykonane tą samą techniką, jaką robiono je 3000 lat temu. Opierając się o te wzory 150 moich pracowników wykonało część materiałów, resztę zrobili dla nas wynajęci pracownicy w Iraku, Turcji, w Indiach, Sri Lance i Chinach.

Ringwood musiał poradzić sobie także z innym poważnym problemem. Projektując zbroje dla potrzeb filmu, musiał wizualnie zjednoczyć armię grecką, choć w rzeczywistości składała się ona z mniejszych armii, pochodzących z różnych królestw, siłą rzeczy prezentowała więc sporą różnorodność. – Na filmie muszą wyglądać podobnie, ponieważ po montażu widz musi od razu zorientować się, kto na ekranie jest Grekiem, a kto Trojańczykiem. Zdecydowałem się wykorzystać kolory – armia Troi nosi barwy błękitu, złota i metali, natomiast Grecy noszą barwy ziemi, skóry i surowe płótno. Choć w armii napastników wciąż widoczne są podziały na oddziały poszczególnych władców, zbroje Greków są na tyle podobne do siebie, widz nie ma kłopotów z określeniem przynależności noszących je wojowników.

Prototypy zbroi wykorzystywane na filmie wykonano przy użyciu tradycyjnych metod i środków właściwych dla epoki. Wykorzystano płótno, metal, skórę i trawy. Same kostiumy zrobiono z plastiku, do ich produkcji skorzystano z niedawno opracowanej nowej technologii, dającej znakomite rezultaty. Prototypy pokryto miniaturowymi drobinami plastiku, napylonymi ze specjalnych urządzeń. Miniaturowe cząsteczki wiernie odwzorowują nawet najdrobniejsze szczegóły powierzchni, jak rysy na skórze. Następnie plastik zdejmowano i wykorzystywano go do stworzenia formy, w której tłoczono plastikowe atrapy zbroi. Takie półfabrykaty zdobiono potem metalem, prawdziwą skórą i innymi naturalnymi materiałami. W rezultacie otrzymano lekki pancerz, wiernie przypominający oryginał, który można było produkować w liczbie kilkuset tygodniowo.

- Bob Ringwood jest geniuszem – zachwyca się Petersen. – Prawdziwym geniuszem i wielkim artystą. Jestem zachwycony jego umiejętnościami – z całego świata sprowadził materiały, złożył je w bardzo harmonijną całość. Ringwood i jego pracownicy w ciągu zaledwie czterech i pół miesiąca zaprojektował i wykonał około 8000 kostiumów i 10000 par butów.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Troja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy