Reklama

"To właśnie miłość": PREMIER & SEKRETARKA

PREMIER

Mieszkasz z chłopakiem . . . mężem . . . trójką nieślubnych, ale uwielbianych dzieci, prawda?

NATALIE

Nie, właśnie zerwałam z chłopakiem i jakiś czas pomieszkam z rodzicami.

PREMIER

Przykro mi.

NATALIE

W porządku. Denerwował mnie. Powiedział, że zaczynam tyć.

PREMIER

Słucham?

NATALIE

Mówi, że nikomu nie spodoba się dziewczyna z udami jak pniaki. Po prostu nie jest miły.

PREMIER

No tak. Boże. No cóż, jako premier mógłbym kazać go zastrzelić.

Reklama

NATALIE

Dziękuję panu. Pomyślę o tym..

Pomysł napisania scenariusza do filmu o Premierze przyszedł Curtisowi do głowy jakieś 20 lat temu, po tym jak członek partii konserwatywnej Edward Heath (1970-74) przestał pełnić służbę publiczną. Pomyślał, że mogłoby być interesujące oglądanie premiera, który zakochał się w kimś zupełnie spoza swojego środowiska… w 22-letniej blondynce z nastroszonymi włosami.

Curtis chciał pokazać polityka jako mężczyznę "zwykłego faceta. Bo właściwie dlaczego miłosna gorączka ma nie opanować kogoś kto jest odpowiedzialny za zdrowie, edukację i transport? Chciałem przedstawić kontrast między odpowiedzialnością, a szaleństwem miłości."

Curtis pomyślał, że zabawnie byłoby obsadzić w tej roli Hugh Granta ("ponieważ do tej pory grał w moich filmach role nieudaczników").

Aktor, gwiazda "Czterech wesel i pogrzebu" (Four Weddings and a Funeral) oraz "Notting Hill", nie przekonał się do scenariusza natychmiast po jego przeczytaniu. Tak to wspomina, "Jeśli chodzi o Cztery wesela i pogrzeb (Four Weddings and a Funeral), pamiętam, że zabrałem scenariusz do Australii, gdzie właśnie robiłem film i pomyślałem, że nie dam rady, zupełnie nie czułem tego wewnętrznego głosu. Kiedy zacząłem zdjęcia próbne i wysłuchałem Richarda, wiedziałem, że to jest właśnie jego głos. To niezwykła cecha, móc łączyć ze sobą złe londyńskie nawyki i pozytywne myślenie."

Opisując wyjątkowość Curtisa, Grant docenia jego poczucie humoru, "Bardzo ważne miejsce w sukcesie Richarda zajmuje komedia oraz bardzo rzadka teraz cecha - uwielbienie dla życia. Podoba mi się to, że w tym filmie pokazuje światu cały swój optymizm - wydaje mi się, że ludzie naprawdę tego chcą. Jeśli zatrzymamy się na moment i pomyślimy o tym będziemy wiedzieć, że takie spojrzenie na świat jest potrzebne."

Grant był szczęśliwy mając okazję wcielić się w postać zakochanego w dziewczynie od herbaty Premiera. Dużą przyjemność sprawiła mu także praca w tak dużym zespole. (Dodaje, "Tysiące aktorów. Nie znam żadnych innych aktorów oprócz tych, którzy tutaj zagrali.")

Do roli obiektu głębokich uczuć Premiera filmowcy wybrali Martine McCutcheon (określoną przez Curtisa jako "wielka bohaterka telewizji").

McCutcheon, która stała się znana w każdym brytyjskim domu dzięki trzem latom pracy w serialu EastEnders, mówi, "Tym, co mnie interesuje w tym filmie, jest pokazanie różnych rodzajów miłości, wyzwań, pokus. Pokazanie tego, że przez cały czas otacza nas miłość. To dosyć romantyczne, ale prawdziwe. Scenariusz jest bardzo realny. Mówi o chwilach, kiedy zakochujemy się i nic więcej się nie liczy. Richard świetnie to uchwycił - gwarantuje widzom, że będą się śmiali w momencie, kiedy czują, że za chwilę mogą wybuchnąć płaczem. To rodzaj jego znaku firmowego."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: To właśnie miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy