Reklama

"Titanic": PASAŻEROWIE "TITANICA"

Na początku XX wieku transatlantyckie linie pasażerskie zaciekle walczyły między sobą o dominację na rynku. Dlatego właśnie właściciele White Star Line nalegali, by zbudować największy, najszybszy i najbardziej luksusowy statek, by w ten sposób zakasować konkurencję. Najbogatsi ludzie epoki gotowi byli płacić ogromne sumy, by podróż przez ocean upływała im w najbardziej komfortowych warunkach. Paradoks polegał jednak na tym, że przytłaczającą większość pasażerów transatlantyków stanowili pasażerowie trzeciej klasy, uboczy emigranci, których do podróży pchała tęsknota za "amerykańskim marzeniem".

Reklama

Pasażerów pierwszej klasy poznajemy dzięki małemu "who is who", którym Rose zabawia Jacka prowadzącego ją do stołu w luksusowym salonie jadalnym:

Oto księżna Rothes, a to John Jacob Astor, najbogatszy człowiek na statku. Jego mała żoneczka, Madeleine, jest w moim wieku i w odmiennym stanie. Patrz, jak stara się to ukryć. To już mały skandalik. A tam dalej to sir Cosmo i Lucile, lady Duff Gordon. Ona projektuje sprośną bieliznę, to jeden z jej licznych talentów. Jest badzo popularna wśród arystokratów. A tam mamy Benjamina Guggenheima i jego kochankę, madame Aubert. Pani Guggenheim została oczywiście w domu bawić dzieci.

Wśród pasażerów "Titanica" byli również Isidor Straus, fundator domu towarowego Macy i jego żona Ida, a także liczni przedstawiciele wyższych sfer Filadelfii, dla których uczestnictwo w epokowym rejsie okazało się pokusą nie do odparcia. Ekscentryczna Margaret "Molly" Brown, żona milionera w Colorado, powracała na pokładzie "Titanica" z zimowych wakacji i wyprawy do Egiptu, gdzie dołączyli do niej Astorowie. Jednym z pasażerów był również William T. Stead, wydawca "Review od Reviews".

Kabinę na "Titanicu" zarezerwował także jeden z najbardziej wpływowych milionerów tamtych czasów, J. P. Morgan, który jednak na 24 godziny przed podróżą zmienił zdanie. To właśnie jego kabinę zajmują w filmie Rose, Ruth i Cal. Do dziś dnia nie wiadomo, kto - jeżeli w ogóle ktoś - zajmował tę kabinę w rzeczywistości...

Listę pasażerów uzupełniają J. Bruce Ismay, dyrektor White Star Line oraz główny konstruktor "Titanica" Thomas Andrews, który osobiście nadzorował wszystkie etapy budowy statku.

Ze światem "klasy uprzywilejowanej", z której wywodzi się Rose, kontrastuje świat pasażerów trzeciej klasy, reprezentowany przez Jacka i jego przyjaciół. Zaproszony na obiad do luksusowego salonu jadalnego klasy pierwszej Jack rewanżuje się Rose porywając ją na zabawę na pokład trzeciej klasy. Wśród pasażerów klasy trzeciej przeważali emigranci, którzy wieźli ze sobą cały swój dobytek porzucając znany im świat gnani marzeniami za nowym życiem i dobrobytem w Ameryce.

James Cameron mówi: Tańczą, śpiewają i popuszczają pasa. Rose nigdy nie poznała smaku takiego życia, ale nabiera na nie ochoty. Musiałem sprawić, by trafiła do świata Jacka, bo dzięki temu zdamy sobie sprawę, że jest jeszcze dla niej jakaś nadzieja. Ci tu oddają się zabawie, nie dbają o grzeczność ani konwenanse i Rose świetnie się wśród nich czuje. To prawdziwa celebracja życia. Sądzę, że tego właśnie doświadczali ci ludzie. Szli na spotkanie nowego życia, dokonali świadomego wyboru. Chciałem uchwycić ducha, który towarzyszył ich poczynaniom.

Skromny image klasy trzeciej blednie w porównaniu z oszałamiającym bogactwem kabin pierwszej klasy położonych na wyższych pokładach. I tak jednak dla wielu pasażerów trzeciej klasy warunki, jakie czekały na nich w ich kabinach, były dużo lepsze od tych, które panowały w porzucanych przez nich domach. Don Lynch tak pisze w "Titanic: An Illustrated History": Kabiny trzeciej klasy były w większości położone na niższych pokładach, w mniej atrakcyjnych częściach statku. Nieżonaci mężczyźni i niezamężne kobiety rozdzieleni byli całą długością statku, rodzinom jednak przydzielano małe, lecz stosunkowo wygodne kabiny.

Wszyscy, którzy zdecydowali się na podróż "Titanicem", niezależnie od klasy, stanęli w obliczu tragedii. Niestety z powodu splotu licznych czynników natury społecznej, kulturowej i logistycznej, najwięcej ofiar wywodziło się z klasy trzeciej. Dla nikogo nie jest dziś tajemnicą, że aby opanować napierający tłum, załoga zamknęła kratami wiele niżej położonych sekcji statku uniemożliwiając tym samym ucieczkę zgromadzonym tam ludziom. Wprawdzie wielu stewardów próbowało pomóc nie znającym angielskiego emigrantom dostać się do łodzi ratunkowych, prawda jest jednak taka, że o pasażerach trzeciej klasy zapomniano w obliczu tragedii. Don Lynch pisze:

Korytarze wiodące na pokład drugiej klasy pozostały zamknięte, a niektórzy z pasażerów zmuszeni byli przeciskać się pod kratami, by dostać się na wyższe pokłady. Choć stewardzi ponawiali próby, by umieścić kobiety z niższych pokładów w łodziach ratunkowych, nie wydaje się prawdopodobne, by ktokolwiek zadał sobie trud przeszukania korytarzy, kabin i kajut w klasie trzeciej. Zginęło wiele kobiet i dzieci, w tym wszystkie wieloosobowe rodziny. Gdy mężczyznom pozwolono wydostać się na wyższe pokłady, było już za późno - większość łodzi ratunkowych dawno odpłynęła.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Titanic
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy