Reklama

"The Living End": GENEZA FILMU

Szkic do "The Living End" powstał w 1988 roku i początkowo nosił tytuł "Fuck the World". Pomysł na film narodził się z poczucia niepewności i lęku przed AIDS, które towarzyszyły młodym ludziom w połowie lat 80'. Strach przed nieznanym wcześniej wirusem zataczał coraz szersze kręgi i prowokował pytania o granice zaufania, pożądania i miłości w obliczu śmiercionośnej choroby. Negatywne nastroje tamtych czasów znalazły odbicie w depresyjnym zakończeniu pierwowzoru "The Living End", w którym giną obaj kochankowie. Osobiste przeżycia reżysera sprawiły jednak, iż koncepcja finału uległa zmianie. Podczas redagowania tekstu reżyser był uwikłany w swoją pierwszą "prawdziwą" relację z chłopakiem i przez to jego nastawienie stało się trochę mniej pesymistyczne. Gregg Araki był przekonany, że kryzys wywołany przez AIDS zakończy się do czasu ukończenia realizacji "The Living End". Tak się jednak nie stało i w rezultacie przekaz filmu jest dziś tak samo aktualny, jak na początku lat 90'. Tym samym obraz Gregga Arakiego zapisał się w historii światowej kinematografii jako opowieść o miłości dwóch zbuntowanych mężczyzn, którzy walczą o odrobinę szczęścia w świecie sparaliżowanym strachem przed AIDS.

Reklama

"The Living End" miał być pierwotnie filmem czarno-białym, tak jak wcześniejsze niskobudżetowe obrazy Arakiego, jednak ostatecznie został zrealizowany w kolorze. Zdjęcia do filmu powstawały na przełomie jesieni i zimy w 1990 roku. "The Living End" realizowano w iście spartańskich warunkach - w biegu i z licznymi przerwami, wynikającymi z grafików aktorów. Film jest owocem współpracy zaledwie kilku osób - reżysera (i zarazem operatora kamery), dźwiękowca, oświetleniowca oraz asystentów.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: The Living End
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy