Reklama

"Tatarak": ZAPACH TATARAKU

"Tatarskie ziele ma dwa zapachy. Jeżeli się potrze w palcach zieloną jego wstążkę, miejscami przymarszczoną, poczuje się zapach, łagodną woń wierzbami ocienionej wody, jak mówi Słowacki, trochę tylko zatrącającą wschodnim nardem. Ale kiedy się takie pasmo tataraku rozetrze, kiedy się włoży nos w bruzdę, wyłożoną jak gdyby watą, czuje się obok kadzidlanej woni zapach błotnistego iłu, gnijących rybich łusek, po prostu błota. Aromat śmierci.

W dzieciństwie tatarakiem wykładano podłogi sieni i balkonów, panował on niepodzielnie w dniach wesołych i naprawdę Zielonych Świąt. A jednocześnie przypomina mi on zawsze śmierć mojego pierwszego przyjaciela, który nosił dziwaczne imię Gracjan i utopił się, mając trzynaście lat. To było o świtaniu mojego życia, we wczesnym dzieciństwie. Ale i dzisiaj wywołuje ten podwójny zapach niewesołe myśli.

Reklama

Koniec ma jakieś tajemnicze związki z początkiem. Toń, dźwięk, woń jak echo odpowiadają z końca w koniec żywota. Zapach dzieciństwa odnajduje odpowiednik w zapachu starości, młodość odbija się w zielonym lustrze wieku dojrzałego. Taką jest w moim życiu historia Tataraku."

Jarosław Iwaszkiewicz, "Tatarak"

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Tatarak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy