"Tabu": OPINIE PRASY
Hipnotycznie piękny film.
Michael Kienzl, critic.de
Czarno-biały majstersztyk.
Patrick Gamble, "Cinevue"
Filmowy klejnot. Delikatny, ekscentryczny, obdarzony charakterystycznym rodzajem niewinności - a do tego czarujący i zabawny.
Peter Bradshaw, "The Guardian"
Prawdopodobnie najbardziej oryginalny film roku 2012.
Andrew O'Hehir, Salon.com
Mielibyśmy szczęście, gdyby film taki jak "Tabu" pojawiał się co roku: dzieło, które zna kino na wylot i wykorzystuje tę wiedzę do stworzenia czystej magii.
Tim Robey, "The Daily Telegraph"
Jeden z najbardziej oryginalnych i pomysłowych filmów ostatnich lat. To dzieło rzadkiego gatunku: jego fabuła jest tak zręcznie i starannie wyobrażona i uświadomiona, że samo opowiadanie o rzeczach, które mają w nim miejsce, wystarcza, by odsłonić głębię wyobraźni reżysera.
Richard Brody, "The New Yorker"
Witajcie w kinie pełnym magii.
Nikola Grozdanovic, Indiewire
Czarujący list miłosny do minionej magii kina.
Carmen Gray, www.totalfilm.com
Gomes wyreżyserował film, który zawiera w sobie obrazy i emocje z klasycznego Hollywood i przenosi widza wprost do złotej ery kina. "Tabu" jest znakomicie skonstruowanym klejnotem, rarytasem w naszych czasach, a może najlepszym filmem roku.
Ricky da Conceiç?o, www.soundonsight.org
Liryczny i intrygujący film Miguela Gomesa (...) to opowieść o miłości, obsesji i pamięci, o tym, że im dalej uciekamy od przeszłości, tym jaśniej płonie ona w naszych umysłach. Mówi on także o portugalskiej historii kolonialnej, o tym, jak przejawia się ona w obrazach, w pamięci osobistej i kulturowej.
Owen Van Spall, "Eye For Film"
Film, który przechodzi od śmiertelnie poważnej satyry społecznej do prostolinijnego romansu rodem ze złotej ery kina. I robi to na własnych warunkach. Jedna z najbardziej romantycznych rzeczy, jakie zdarzyło mi się oglądać. (...) "Tabu" jest wyjątkowo czarujące i urzekająco wyjątkowe.
Guy Lodge, "In Contention"
Znakomity. Wydarzenie. Zawiera w sobie całą gamę melancholii: łagodną melancholię, słodko-gorzką melancholię i melancholię łamiącą serce - ale także pożądanie i wściekłość oraz szaleńczą miłość.
David Hudson, "The Daily"
Ironicznie absurdalny i głęboko romantyczny... Pełna życia demonstracja miłości do kina w akcji. Dla pana Gomesa, byłego krytyka filmowego, zanikające style i nastroje klasycznego kina nie są pożywką dla imitacji lub parodii, ale stają się wymarzonym materiałem do stworzenia czegoś nowego i tajemniczego.
Dennis Lim, "The New York Times"
Film portugalskiego reżysera, dawniej krytyka filmowego, wyróżnia się na tle konkursowej stawki. (...) to film kompletnie oryginalny i nieskończenie nowatorski. Jest zamkniętą, spójną całością przede wszystkim pod względem artystycznym. (...) wielopiętrowa intryga i pokaźny pakiet kinowych inspiracji świadczą zdecydowanie o wielkiej erudycji twórcy. Przy tym Gomes ma poczucie humoru i zdolność płynnego poruszania po pełnej skali uczuć: od smutku po ironię. Od surrealizmu po melancholię. A czasami potrafi pożenić jedno z drugim w ramach jednej sceny. Jeśli by szukać w konkursie filmu karkołomnego - innego byśmy w tej osiemnastce zdecydowanie nie znaleźli.
Urszula Lipińska: [Berlianle 2012] Od smutku po ironię, Stopklatka.pl
"Tabu" hipnotyzuje jako opowieść o trudnej do przeniknięcia tajemnicy. Czarno-biały film Miguela Gomesa ogląda się jak znalezioną przypadkiem na dnie szafy starą fotografię. Portugalski reżyser zdradza wyjątkowy talent do komponowania zapadających w pamięć kadrów. (...) Gomes na naszych oczach wyczarowuje barwny świat, w którym znajduje się miejsce dla polskich pielgrzymów, wprawionej w sztuce voodoo mieszkanki Cape Verde, a nawet "smutnego i melancholijnego" krokodyla. Najważniejszą bohaterką "Tabu" pozostaje jednak ekscentryczna staruszka wciąż pokutująca za grzechy burzliwej młodości. Właśnie mieszające w sobie chwyty rodem z kina niemego i poetycką narrację zza kadru retrospekcje z przeszłości Aurory wyposażają film Gomesa w największy ładunek emocji. Wypełnione jazzowymi szlagierami "Tabu" staje się opowieścią o gwałtownej namiętności, która po latach przechodzi w przejmującą tęsknotę za utraconą miłością. Niezależnie od swojej specyfiki, w portugalskim filmie wszystkie te uczucia zachowują jednakowy poziom intensywności.
Piotr Czerkawski, cinemaenchante.blogspot.com
Zaskakująca mieszanka starego kina i nowoczesności (...). "Tabu", mimo że przypomina konwencjonalny romans, właśnie dzięki oryginalnej stylizacji i odważnym eksperymentom formalnym przekracza granice romantycznego banału. Zyskuje metafizyczno-nostalgiczny wymiar, stając się bezkompromisową opowieścią o pamięci, upływie czasu, urojonym życiu, ważniejszym od codziennych doświadczeń w realu.
Janusz Wróblewski: Berlinale 2012 (cz. IV): Życie na granicy niemożliwego, "Polityka"
"Tabu" jest niczym innym jak nostalgicznym melodramatem o wielkiej, niespełnionej miłości, ale podobnie jak "Artysta" czy z drugiej strony "Drive" stworzonym przez romantycznego, kreatywnego kinofila. Dlatego film Gomesa jest dziełem tak ujmującym i oddziałującym na wyobraźnię, mimo sięgania po staroświeckie środki wyrazu, od których kino odeszło dawno temu.
Kasia Wolanin: Najsmutniejsze wspomnienia są czarno-białe, Filmaster.pl