Reklama

"Szybcy i wściekli": MŁODE GWIAZDY

Największym wyzwaniem, przed którym stanęli twórcy filmu było skompletowanie odpowiedniej obsady filmu - grupy błyskotliwych, młodych aktorów, którzy stanowiliby podstawowy atut podjętego przedsięwzięcia ekranowego i wcielili się w role przewidziane w scenariuszu. „Moim zdaniem, każdy film, który w zamierzeniu ma odnieść sukces musi zawierać pewne elementy zaskakujące”, twierdzi Rob Cohen. „Dla nas takim elementem jest nasz znakomity zespół aktorski.”

Paul Walker, który wcześniej grał w moim filmie „Sekta”, jest nastoletnim ‘ideałem’, właśnie wchodzącym w wiek męski. Dysponuje wyjątkową kombinacją cech - męskiej urody, inteligencji, wrażliwości i zastrzyku testosteronu. Jeśli chodzi o Dominica, naszego anty-bohatera, to byliśmy przekonani, że do tej roli idealnie pasuje Vin Diesel, znany ze swoich wcześniejszych ról w „Pitch Black” i „Boiler Room”. Jestem przekonany, że Vin wypełni lukę pozostawioną przez gwiazdy kina akcji, które przeciągają strunę ekstremalnego fizycznego działania.

Reklama

Jordana Brewster znalazła się w niezwykłej sytuacji jak na tak młodą aktorkę”, kontynuuje reżyser. „Właśnie zakończyła pierwszy rok studiów na Uniwersytecie Yale i z reguły nie zdarza się, aby dziewczyna z tak prestiżowej uczelni ‘dorabiała sobie na boku’. Jordana obdarzona jest niezwykłym typem zapierającej dech w piersiach urody, a do tego udowodniła, że jest bardzo dobrą aktorką. Z kolei Rick Yune, który w imponujący sposób rozpoczynał swoją karierę grając w „Cedrach pod śniegiem” („Snow Falling on Cedars”) charakteryzuje się bardzo wizualną i charyzmatyczną prezencją ekranową.”

Cohen dodaje: „W momencie, kiedy pracowaliśmy nad doborem odpowiedniej obsady, jeden ze współpracujących z nami agentów zaproponował, abym obejrzał przedpremierowy jeszcze wtedy pokaz filmu zatytułowanego „Girlfight”. Jedną z głównych ról zagrała w nim debiutująca aktorka Michelle Rodriguez. Wtedy jeszcze nie mieliśmy w scenariuszu żadnej roli, która mogłaby być przez nią zagrana, jednakże ekspresja tej dziewczyny na tyle nas urzekła, że w scenariuszu dopisana została rola dla Michelle. Jak się później okazało mieliśmy prawdziwego nosa - już po premierze „Girlfight” wszyscy dostrzegli to, co nam udało się odkryć wcześniej. W tym miejscu należy wspomnieć również o pozostałych młodych aktorach, którzy pojawiają się na ekranie, a nie ma wątpliwości, że są wśród nich prawdziwe przyszłe gwiazdy - Matt Schulze, Chad Lindberg, Johnny Strong i hip-hopowy artysta Ja Rule. Ten zespół aktorski to jeden z naszych największych atutów i efektów specjalnych.”

Oczekiwania reżysera co do obsady filmu nie tylko się sprawdziły, ale dzięki entuzjazmowi i zaangażowaniu wszystkich młodych artystów wręcz przeszły jego założenia. Kiedy Paul Walker pracował w Toronto nad zdjęciami do filmu „Sekta” w jednej z rozmów zwierzył się Cohenowi i Moritzowi, że zawsze marzył o zagraniu policjanta tajnych służb. Jak twierdzi aktor: „Wcześniej czy później każdy chłopak wyobraża sobie jak by to było być gliniarzem - a często też kierowcą samochodów wyścigowych. Po zakończeniu pracy nad „Sektą” Rob i Neal wspomnieli o planowanym nowym projekcie, a ponieważ bardzo sobie cenię pracę z nimi bez chwili namysłu zaproponowałem, aby wzięli mnie pod uwagę przy kompletowaniu obsady.”

Walker od wczesnej młodości interesował się motoryzacją. Można powiedzieć, że jest w tej dziedzinie prawdziwym znawcą. Jak wspomina: „Dorastałem w atmosferze stałego kontaktu z motoryzacją - mój ojciec zbierał czasopisma o tematyce auto-moto, a ja uważnie śledziłem wraz z nim wszystkie nowinki techniczne - siłę koni mechanicznych, ładowność, dynamikę i współczynniki momentu rozruchu. Wszystko to bardzo mnie fascynowało.” Walker może się poszczycić swoim własnym ‘rumakiem mechanicznym’, Nissanem Skyline - określanym przez znawców mianem Ferrari japońskich samochodów sportowych. To właśnie na tym samochodzie aktor startował biorąc udział w sponsorowanym przez NIRA rajdzie w Palmdale wiosną tego roku.

Drugi z czołowych aktorów „Szybkich i wściekłych” - Vin Diesel również nie ukrywa swojej pasji jeśli chodzi o sporty samochodowe. Przyznaje się do tego otwarcie mówiąc: „Samochody i sama idea porażającej wręcz prędkości zawsze mnie fascynowały. Kiedy byłem jeszcze w nowojorskim collegu razem ze znajomymi zasiadaliśmy za ‘sterami’ naszych maszyn - ja w tym czasie miałem GSX-R - i pędziliśmy w zawrotnym tempie obwodnicą Belt Parkway okalającą Manhattan. Przyznaję, że byłem wtedy młodszy i sporo głupszy, nie zdając sobie do końca sprawy z niebezpieczeństwa takiej jazdy. Ale kocham wolność jaką daje rozwijanie tak ogromnych prędkości.”

Jordana Brewster przed rozpoczęciem zdjęć do „Szybkich i wściekłych” była chyba z całej ekipy filmowej najmniej zainteresowaną samochodami osobą. Co więcej, nie miała nawet prawa jazdy! Jednak osoba reżysera, scenariusz i interesująca historia sprawiły, że zdecydowała się wziąć udział w tym projekcie. Jak twierdzi: „Zawsze z dużym szacunkiem odnosiłam się do osiągnięć reżyserskich Roba. Podoba mi się styl jego pracy i wizja tego filmu. Dodatkowym atutem całego przedsięwzięcia jest możliwość pracy na planie z takimi aktorami jak Paul Walker, Vin Diesel i Michelle Rodriguez. No i do tego tak pełen napięcia i emocjonujący scenariusz.”

„Muszę się przyznać, że wychowując się w Nowym Yorku nigdy nie byłam tak naprawdę zmuszona do poruszania się swoim własnym samochodem. Propozycja wystąpienia w filmie oznaczała zatem konieczność zrobienia prawa jazdy i możliwość poruszania się po tak rozległym obszarze jakie stanowi L.A. Cieszę się, że okoliczności zmusiły mnie do tego, w przeciwnym razie prawdopodobnie dotrwałabym jako pieszy i pasażer aż do czterdziestki!”.

Rick Yune, obsadzony przez Roba Cohena w roli wyluzowanego i niebezpiecznego Johnny’ego Trana, o filmie „Szybcy i wściekli” wypowiada się niemalże z nabożna czcią. Jak sam twierdzi: „Jest to rodzaj filmu, który podziwiałem i o którym marzyłem już od dzieciństwa, coś na podobieństwo „Rocky’ego”, „Top Gun’a” czy też słynnych „Bondów”. Samochody, kobiety, pościgi, napięcie - to właśnie mnie w tych projektach fascynuje. Zatem na myśl o możliwości zagrania w tym filmie dreszcz emocji przebiegał mi po grzbiecie.”

Artysta na co dzień zajmujący się muzyką hip-hopową, Ja Rule, dołączył do skompletowanego już prawie w całości zespołu „Szybkich i wściekłych” tuż po ukazaniu się na rynku swojej najnowszej, potrójnie platynowej płyty „Rule 3:36”. Dla Rule przygoda z dużym ekranem zaczęła się nieco wcześniej, ma on już na swoim koncie dobrze przyjętą przez krytykę rolę w niezależnej produkcji „Turn It Up”. Zdaniem muzyka: „Zachowanie równowagi pomiędzy grą aktorską i komponowaniem utworów nie jest zadaniem łatwym. Trudno być bowiem dobrym we wszystkim. Ja jednak staram się obie te dziedziny traktować równie poważnie i w obu przypadkach dawać 100% siebie. Mam nadzieję, że mi się to udaje.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Szybcy i wściekli
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy