Reklama

"Świt żywych trupów": KOMPLETOWANIE OBSADY

Podziwiana, utalentowana aktorka, znana głównie dzięki subtelnym rolom w niezależnych filmach, Sarah Polley wyraziła swoje zainteresowanie rolą Any Clark, pielęgniarki, która jest moralnym kompasem grupy uciekinierów. Ta decyzja zadziwiła nawet jej agentkę.

“To była ostatnia rzecz, jakiej się po mnie spodziewała. Nie wierzyła, że mogłaby zainteresować mnie taka rola,” mówi Polley. “Bardzo spodobał mi się pomysł filmu. Uwielbiam oryginał, a kiedy poznałam Zacka i Erica po prostu się w nich zakochałam. Mieli niesamowite pomysły na ten film i dobrze zdawali sobie sprawę z tego, że ten niezwykły scenariusz zadziała tylko wtedy, kiedy będzie traktowany tak poważnie, jak to tylko jest możliwe. Często w przypadku horrorów wszystko, także grę aktorów, traktuje się jak żart. Wg mnie, to na co zdecydował się Zack i reszta ekipy było bardzo odważne. Trzeba mieć spore samozaparcie, żeby nie traktować tego wszystkiego jak żart.”

Reklama

Snyder był świadomy poprzednich wyborów Polley i był bardzo podekscytowany możliwością pracy z aktorką. “Sarah sprzedaje ten film. Jako aktorka jest bardzo zaangażowana w to, co robi, a poza tym totalnie wiarygodna. Kiedy ona jest na ekranie, widzowie nie mają innego wyjścia, jak uwierzyć w opowiadaną historię.”

Innym powodem, dla którego Polley przyjęła rolę było coś, co aktorka zwykle trzyma w tajemnicy. Wyjaśnia, że, jest “zafascynowana zombie. Już jako małe dziecko uwielbiałam tego rodzaju bohaterów. Ciągle myślę o tym, co staje się z nami po śmierci. Zastanawiam się nad tym, co mogłoby się wydarzyć gdyby martwa była tylko część człowieka, a jego ciało nadal żyło. Wiele gier, w które grałam jako dziecko miało coś do czynienia z zombie. Poza tym uwielbiam filmy Romero.”

Ponieważ była to jej pierwsza rola w filmie akcji, Polley nie wzięła pod uwagę fizycznego wysiłku, jakiego wcielenie się w postać Any będzie wymagało. “Na tydzień przed zdjęciami zdałam sobie sprawę, że w żadnym z moich filmów nie musiałam biegać. A w tym projekcie robię to prawie przez cały czas,” śmieje się. “Rzadko zdarza się film, w którym postać kobieca robi coś więcej niż krzyczenie i uciekanie. To wspaniałe, że Ana jest kimś, kto pomimo strasznych przeżyć, jest w stanie zapanować nad grupą i nad własnym lękiem.”

Ale Ana nie walczy z żywymi trupami sama. Po pierwszym bardzo niebezpiecznym spotkaniu z ofiarami plagi (sąsiadem i swoim niedawno poślubionym mężem), Ana zaczyna walczyć wspólnie z Kennethem, oficerem policji, którego rodzina także padła ofiarą zombie. Pozbawiony złudzeń, Kenneth za wszelką cenę pragnie odnaleźć swojego brata. Od samego początku filmowcy widzieli w tej roli tylko Vinga Rhamesa.

“Kenneth musiał być bardzo silny, nie tylko siłą zewnętrzną. To musiał być ktoś, kto działa bardzo skutecznie bez ciągłej potrzeby mówienia o tym. Chociaż jest dużym, twardym facetem, nie zawsze przyjemnym dla otoczenia, czujemy, że możemy na niego liczyć,” mówi Abraham.

Znany zarówno z pracy w takich dramatach jak Rosewood, jak i z ról w filmach akcji - Mission: Impossible i Con Air: lot skazańców (Con Air), Rhames zainteresował się projektem dzięki scenariuszowi Gunna, a także dorobkowi Zacka Snydera.

“Uważam, że Zack będzie świetnym, dynamicznym reżyserem filmowym. Potrafi bardzo dużo przekazać dzięki kamerze. Kiedy oglądam dokonania jakiegoś filmowca, lubię wyłączyć głos i sprawdzić, czy potrafi on opowiedzieć jakąś historię bez dialogów. Dorobek Zacka to głównie reklamy, w których przedstawia interesujące historie,” wyjaśnia Rhames.

Rhames był zadowolony z możliwości współpracy z grupą tak różnorodnych aktorów. Tak to komentuje, “Obsada składa się z bardzo utalentowanych aktorów, gdyż nie jest to tylko zwykły ‘horror’ – to film, którego autor przedstawia los pewnej grupy ludzi. Aktorzy są tak różnorodni, że można przyrównać realizację tego filmu do malowania obrazu tworzy nową, odrębną jakość. Byliśmy jak grupa bohaterów filmu, którzy kończą zamknięci w centrum handlowym. Zdaliśmy sobie sprawę, że jeśli przeżyjemy, będziemy musieli razem pracować, bez względu na dzielące nas różnice.”

Poszukując odtwórcy postaci Michaela, umiejącego nieźle walczyć sprzedawcy, filmowcy odbyli liczne spotkania z aktorami. “Kiedy Jake Weber zaczął czytać tę rolę, odkryliśmy, że wnosi do tej postaci nieznaną nam wcześniej jakość,” wspomina Abraham.

Weberowi bardzo spodobał się fakt, że Michael jest po prostu “zwykłym facetem sprzedającym telewizory, który budzi się pewnego ranka i stwierdza, że świat oszalał, a on ma dziwną zdolność do poradzenia sobie z tymi niezwykłymi okolicznościami.”

Aktor wspomina pierwsze spotkanie z ekipą realizacyjną jako “niezwykłe… kończyliśmy zdania rozpoczęte przez drugą stronę. Tym, co zainteresowało mnie w postaci Michaela, było to w jaki sposób zdaje sobie sprawę do czego jest zdolny w ekstremalnej sytuacji. Walczy o to, żeby zachować ostatnie oznaki człowieczeństwa w zupełnie oszalałym świecie. Jego nowo odkryty talent zaskakuje go. Zdaje sobie sprawę z tego, że jedyną alternatywą tchórzostwa jest w tej sytuacji odwaga.”

Jeśli Ana jest moralnym centrum grupy, Michael jest jej opiekunem,” dodaje Snyder.

Jednym z największych wyzwań, jakie stanęły przed filmowcami było obsadzenie roli Andre, cwanego młodego człowieka, który stara się żyć w zgodzie z prawem na prośbę swojej ciężarnej żony. “W nowej dla siebie, ekstremalnej sytuacji, Andre zaczyna sobie zadawać pytania… czy właśnie tak wygląda piekło? Zdaje sobie sprawę, że jeśli piekło jest właśnie takie, on na pewno się w nim znajdzie. Zaczyna szukać odkupienia, kłamie członkom grupy i płaci za to wysoką cenę,” mówi Newman.

“Potrzebowaliśmy naprawdę dobrego aktora i Mekhi Phifer okazał się idealny do tej roli,” dodaje Snyder.

Znany ze swoich licznych ról filmowych, a także popularnej kreacji w przeboju telewizyjnym Ostry dyżur (ER), Mekhi Phifer zwrócił na siebie uwagę międzynarodowej krytyki poruszającą rolą Future w 8 mili (8 Mile). Phifer, który już wcześniej wystąpił w horrorze (rola Tyrella w Koszmarze minionego lata II (I Still Know What You Did Last Summer)), nie był początkowo zainteresowany elementami horroru w filmie.

Phifer wyjaśnia, “Chociaż w tym filmie pełno jest zombie – i niektórzy z nich są naprawdę koszmarni – przez większość akcji są oni tylko tłem bardzo ludzkiego dramatu rozgrywającego się wśród grupy uciekinierów. Nie chcę urazić Jamesa Gunna, Zacka czy producentów, ale zombie mogliby w każdym momencie zostać zastąpieni tym, przed czym ludzie pragną się schronić. W każdym razie, cokolwiek to jest, w tym przypadku zombie, zmusza bohaterów do zamknięcia się w jednej określonej przestrzeni i zajęcia się sobą oraz innymi. To właśnie to zachęciło mnie do wzięcia udziału w projekcie.”

Phifer był zadowolony z możliwości współpracy z pozostałymi aktorami. To głównie dzięki ich zapałowi, ten oparty na kreacjach aktorskich horror został przeniesiony na ekran. Aktor kontynuuje, “Świetnie mi się z nimi pracowało, szczególnie z Vingiem. Mamy wspólną scenę, w której zastanawiam się nad wieloma różnymi ważnymi rzeczami wynikającymi z chorej sytuacji, w której znaleźli się bohaterowie filmu. Zastanawiam się np. nad tym, co dzieje się z nami, kiedy umieramy. Czy istnieje niebo? Piekło? Z wszystkimi tymi pytaniami zwracam się do postaci granej przez Vinga.”

W skład wyjątkowej obsady aktorskiej wchodzą także - Ty Burrell, który gra Steve’a, odnoszącego sukcesy biznesmena z cynicznym podejściem do życia; Michael Kelly jako CJ, ochroniarz w centrum handlowym; Kevin Zegers jako młodszy ochroniarz Terry; oraz Lindy Booth jako Nicole, która po pewnym czasie dołącza do grupy niedobitków. Ukłonem filmowców w stronę oryginalnego Świtu żywych trupów było zaangażowanie aktorów, którzy brali udział w wersji z 1979 roku - Tom Savini zagrał szeryfa; Scott Reiniger - Roger DeMarco w oryginale – zagrał generała; a Ken Foree - Peter Washington w oryginale – zagrał kaznodzieję mającego swój show w TV.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Świt żywych trupów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy